Co z tą Polską? Nowa powieść Ziemowita Szczerka może wywołać awanturę [RECENZJA]

W nowej powieści "Siwy Dym" Ziemowit Szczerek znowu zabiera nas w podróż - rodem z kina klasy B. Na włóczęgę po Dzikim Wschodzie. Będzie więc przerażająco, krwawo i zabawnie. Do tego również bez cenzury - o szaleństwie, w którym pogrąża się Europa Środkowo-Wschodnia, z Polską na czele.

Po roku od wydania "Międzymorza" po raz kolejny towarzyszymy Ziemowitowi Szczerkowi w podróży przez Europę Środkowo-Wschodnią, ale tym razem bardziej wyobrażoną niż prawdziwą. Co nie znaczy, że całkowicie oderwaną od rzeczywistości. Dlatego że w "Siwym Dymie", podobnie jak w "Siódemce" (wcześniejszej powieści Szczerka), granica między zmyśleniem a tym, co prawdopodobne, bywa cienka. Na tej samej stronie pyta się nas autor: "Co z tą Polską i Europą?", "Dokąd zmierzamy?", i zalewa nas kiczem, kpiną, wulgaryzmami, chwytami rodem z tanich horrorów i komedii. "Siwy Dym albo pięć cywilizowanych plemion" to narkotyczny rajd po całym obszarze Międzymorza – pełen zwid, które ni stąd, ni zowąd okazują się rzeczywistością.

Książka dostępna jest w formie ebooka w Publio.pl >>

Niedaleka przyszłość czy political fiction?

Jak będzie wyglądać Europa Środkowo-Wschodnia w najbliższych dekadach? W "Siwym Dymie" przyszłość ta nie rysuje się optymistycznie. Na gruzach Unii wyrosła mniej poprawna politycznie Neuropa, która nie zamierza poszerzać granic. Stany Zjednoczone kajają się za wcześniejszą politykę interwencji zbrojnych. Skoro, więc nikt nas nie pilnuje… Zaczyna się – gdzieżby indziej – na Bałkanach. Koncepcja Wielkich Węgier tylko czeka na realizację. Ukraińcy postanawiają raz na zawsze odciąć się od Rosji. A Polska rozpada się na kawałki i kawałeczki. Małopolską – kieruje z Wawlu naczelnica Pagłada, słowiańskim Mazowszem rządzi Masław Brodacz. Śląsk i Pomorze dryfują w inną stronę.

Państwa Międzymorza to Dziki Wschód wojujących narodowców, separatystów, terrorystów. Kraina narastającego chaosu, którą w dodatku pochłania dziwny Siwy Dym. Nikt nie potrafi powiedzieć, czym jest ta przemieszczająca się mgła i co konkretnie się w niej kryje. Główny bohater powieści Marcin Szreniawa wie tylko, że nic dobrego… Z pochodzenia Polak, z wyboru Neurop, dziennikarz wojenny, podwójny agent, podczas "służbowych" podróży realizuje własną misję. Trasę jego przejazdu wyznaczają trupy:

- Ilu ich będzie tutaj, w środku, myślisz? – spytałem.
- Nie wiem –odparł. – Ale jak znam Polskę, to w środku będą tylko ci, co muszą, a reszta będzie stać przed kościołem i jarać szlugi.
- Okej – powiedziałem. – Czyli w środku ci ważniejsi.
- Tak.
I na kolana przed Matką Boską padliśmy, i ukradkiem perunit w fugi podłogi wcieraliśmy, i obklejaliśmy nim od dołu kolumny (…)
Wysadziliśmy ładunki podczas Podniesienia.

Szczerka pomnik Polski

Ziemowit Szczerek bawi się w "Siwym Dymie" konwencjami – czerpiąc tyle samo z gatunku powieści drogi i polictical fiction, co z kina klasy B. Pokazując nam Europę Środkowo-Wschodnią i Polskę w wersji "hard". Przerażająco komiczną, jak choćby w opisach dochodzącej do granic absurdu "pomnikologii":

Podszedłem dalej i – o rany, tu dopiroż zasypywanie podziałów: trzy konie, a na jednym Jan Paweł II, w szatach pontyfeksa maksyma, na drugim Lech Wałęsa w todze i sandałach, z gladiusem, a na trzecim jakaś hybryda dziwna, dwugłowy Rzymianin, potężny, gruboudy, grubołydy, o brzuchu masywnym, dwie głowy identyczne, tylko że jedna miała narośl obok nosa, a druga nie miała. Z narośli tej coś jakby drzewko, roślinka wyrastało, ku niebu się wzbijało niby nowy początek.

Razem z Marcinem Szreniawą przemierzamy też Serbię, Węgry, Słowację, Ukrainę. Jest w "Siwym Dymie" miejsce na zamach na świebodzińskiego Chrystusa, akcję na Jasnej Górze, nietypową obronę Słowacji czy zdumiewający atak Ukraińców. Zdarzyć może się wszystko. Podążamy przecież przez krainy podatne na szaleństwo jak żadne inne na świecie.

Jest w "Siwym Dymie" bezsensowna przemoc spod znaku "ręka, noga, mózg na ścianie". Są beczki z kisielem i narkotyczne wizje. Jest też niesamowity mix językowy wulgaryzmów, anglicyzmów, germanizmów, latynizmów i – last but not least – archaizującej polszczyzny.

 

To wszystko zaś układa się w opowieść o państwie policyjnym kontrolującym obywateli za pomocą nowoczesnych technologii; środkowoeuropejskich mitach i kompleksach. Literacką wersję "Międzymorza" z niewesołą prognozą dla krajów, które nie potrafią bądź nie chcą wyzwolić się z "klątwy narodowości".

W jednej ze swoich poprzednich książek pisał już Szczerek o Rzeczpospolitej zwycięskiej. Ale to była historia alternatywna. Wizja, którą roztacza w "Siwym Dymie" – mimo że fantastyczna – znakomicie oddaje dzisiejsze nastroje społeczne i kierunek, w jakim zmierza europejska polityka. W rozpoznawalnym, odważnym stylu autora, który po raz kolejny pozostawia nas z pytaniem, czy konflikty narodowościowe w naszej części kontynentu naprawdę są nieuniknione.

"Siwy Dym", Ziemowit Szczerek, wydawnictwo Czarne, 2018

Książka dostępna jest w formie ebooka w Publio.pl >>

Więcej o: