Patryk Vega by tego nie wymyślił. "Będzie bolało" to prawdziwy obraz służby zdrowia

Były lekarz Adam Kay napisał "Będzie bolało". To oparte na faktach zapiski z jego pracy w londyńskich szpitalach. Jednocześnie mrozi krew w żyłach i rozśmiesza do łez. Pozycja obowiązkowa!

"Będzie bolało" Adama Kay'a, byłego lekarza brytyjskiej służby zdrowia, to pozycja, z którą utożsami się nie tylko każdy lekarz na świecie, ale którą powinien również przeczytać każdy pacjent. Okazuje się bowiem, że problemy NHS (National Health Service) to tak naprawdę problemy wszystkich służb zdrowia na całym świecie - również w Polsce. Jeśli zdarzyło się wam, że wyszliście od lekarza sfrustrowani tym, jak to wszystko działa, to w "Będzie bolało" znajdziecie wytłumaczenie, dlaczego tak to wygląda.

Adam Kay to były ginekolog. W swoim dzienniku opisuje jak wyglądało jego życie zawodowe (i jak umierało jego życie prywatne) od zakończenia studiów do... rzucenia tego wszystkiego w diabły. Wytrwał w różnych szpitalach w sumie "zaledwie" 6 lat, ale było to 6 lat walki na pierwszej linii frontu. Do swojej książki wybrał naturalnie najsmaczniejsze fragmenty z 6 lat pracy - "Będzie bolało" ma bowiem częściowo formę dziennika, który lekarze prowadzą w ramach tworzenia "portfolio szkoleniowego". Część z tych zapisów brzmi absolutnie niewiarygodnie, ale... no właśnie. To, nomen omen, bolesna prawda.

Zanim zastanowicie się i dojdziecie do wniosku, że "Będzie bolało" bardzo przypomina naszą rodzimą produkcję "Botoks" Patryka Vegi, to spokojnie. "Będzie bolało" "Botoksem" nie jest. Nie znajdziecie tu opisów patologii systemu, tylko sytuacje, które zdarzają się na każdym oddziale ginekologicznym na świecie. I tym razem macie pewność, że są one prawdziwe, a nie naciągane:

22 marca 2006, środa

Obchód oddziału o godzinie trzeciej w nocy. Pacjentka R.O. ma dwadzieścia pięć lat i jest w trzydziestym tygodniu pierwszej ciąży. Skarży się, że zauważyła wiele małych, bezbolesnych kropek na języku. Rozpoznanie: kubki smakowe.

Przeczytaj obszerny fragment książki: http://bit.ly/czytaj-bedziebloalo

4 marca 2009, środa

Punktualne wyjście z pracy nie powinno być wydarzeniem na tyle niezwykłym, by warto było o nim wspominać - niemniej właśnie dziś udało mi się wyjść o czasie i pojechałem do Teddington na planowaną od dawna kolację z moją babcią. Kiedy kończyliśmy jeść przystawki, babcia zwilża palec śliną i nachyla się, by zetrzeć z mojego policzka drobinkę jedzenia. Kiedy ponownie ślini palec, uświadamiam sobie poniewczasie, że plamka na moim policzku była zaschniętą kropelką krwi z pochwy pacjentki. Dochodzę do wniosku, że lepiej to przemilczeć.

(fragmenty pochodzą z książki "Będzie bolało. Sekretny dziennik młodego lekarza" w przekładzie Katarzyny Dudzik)

I tak dalej, i tak dalej. "Będzie bolało" to soczyste opisy na każdej stronie, które niekiedy rozbawią was do łez (serio), a w innych miejscach złapiecie się za głowę, myśląc "to nie może być prawda, o nie....". W wielu miejscach znajdziecie naprawdę sporo wzruszających sytuacji (to porodówka, inaczej być nie może, to, jak mówi sam autor, jedyny oddział szpitalny na świecie, gdzie wchodzi jeden pacjent, a wychodzi dwóch).

Adam Kay bezbłędnie wyszukuje słabe punkty systemu. Powinno być je widać jak na dłoni, a jednak nikt z tym nic nie robi - widać to również w Polsce. Nic dziwnego, że pozycja ta w Wielkiej Brytanii błyskawicznie zdobyła status bestsellera. Jeśli więc za kilka tygodni znowu usłyszycie o strajku rezydentów, to miejcie w pamięci "Będzie bolało". I przyłączcie się do ich strajku. Może wtedy nastąpią jakieś zmiany w służbie zdrowia, dzięki którym będzie ona nastawiona również na pracowników i pacjentów, a nie wyłącznie na podtrzymywanie swojego istnienia.

"Będzie bolało. Sekretny dziennik młodego lekarza" ("This is going to hurt. Secret diaries of a junior doctor"), Adam Kay, przeł. Katarzyna Dudzik, wydawnictwo Insignis, Kraków 2018. Już w księgarniach!

Książka dostępna jest w formie ebooka w Publio.pl >>

Więcej o: