"Skrajni religijni fanatycy i zwolennicy totalitaryzmów zawsze marzą o tym, by kontrolować słowo pisane i pozbyć się z obiegu myśli, które im się nie podobają. Najlepszą odpowiedzią jest promocja czytelnictwa, a najlepiej takiego czytelnictwa, które ci fanatycy uważają za zagrożenie" - napisali organizatorzy, zapraszając na wymianę. Książki rozłożyli kilkaset metrów od kościoła NMP Matki i Świętej Katarzyny Szwedzkiej, w której tydzień temu w ramach rekolekcji utworzony został stos m.in. z książkami "uznanymi za pogańskie".
Jak zaznaczyli organizatorzy wymiany, "szczególnie mile widziane" miały być książki o tematyce edukacji seksualnej, praw LGBT+, praw reprodukcyjnych, religii i duchowości innych niż katolicka, ciemnych kart w historii Kościoła katolickiego i powieści fantasy, koniecznie z wątkami magicznymi.
Za niedzielną wymianę odpowiada Feministyczna Brygada Rewolucyjna FeBRa, której członkowie komentowali potem z przymrużeniem oka: Dziękujemy wszystkim odważnym osobom, które pomimo panoszącego się w tym miejscu zła, zepsucia i upadku moralnego wzięły w niej udział. Współorganizatorami byli Razem Pomorze i Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom.
Wymiana Ksiąg Zakazanych przed parafia NMP Matki Kościoła i św . Katarzyny Szwedzkiej Fot. Martyna Niećko / Agencja Wyborcza.pl
Niedzielna akcja to odpowiedź na to, co kilka dni wcześniej wydarzyło się w gdańskiej parafii NMP Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku. W sieci pojawiły się zdjęcia Fundacji SMS z Nieba, na których był widoczny stos palonych książek - m.in. z serii "Harry Potter" i "Zmierzch" - a także np. parasolka z Hello Kitty czy afrykańska maska. Przedmioty, na prośbę księży, przynieśli do Kościoła wierni.
- W stosie znalazły się nie tylko książki, tam było mnóstwo rzeczy, które wierni uznali za pogańskie. Tutaj nie chodzi o palenie książek, a o symboliczny akt zerwania z tym, co ludzie uważali za swoje bożki - mówił jeden z wikariuszy parafii w rozmowie z TVN24.
Gdy o sprawie zrobiło się głośno, rzecznik kurii koszalińsko-kołobrzeskiej skomentował, że "przekaz był dobry, ale forma nie najlepsza".
O paleniu książek przed kościołem pisały nie tylko polskie media. Teksty ukazały się m.in. na stronie BBC, France24 i The Washington Post.