Kiedy pisarz dzielił się swoimi przemyśleniami po finale serialowej "Gry o tron", która powstała na motywach 'pieśni Lodu i Ognia", obiecywał:
"Wichry zimy" są bardzo opóźnione, wiem, wiem, ale powstaną. Nie powiem kiedy, bo już tego próbowałem i tylko was wkurzyłem oraz zapeszyłem... Ale skończę tę książkę, a potem przyjdzie "Sen o wiośnie".
No właśnie, nie chciał podać konkretów (przypomnijmy, że już w 2012 planował skończenie "Wichrów zimy" w ciągu dwóch lat).
George R.R. Martin: "Pieśń Lodu i Ognia" to nie "Gra o tron". Książkowy finał będzie inny >>
Dzień później jednak okazało się, że linie lotnicze z Nowej Zelandii postanowiły ufundował pisarzowi bilet, by tam mógł dokończyć kolejny tom sagi. George R.R. Martin ładnie podziękował, przyznał, że - choć uwielbia Nową Zelandię - dobrze pisze mu się tam, gdzie przebywa obecnie. A potem dodał, że w sumie to wybiera się do tego kraju w przyszłym roku na zlot World Science Fiction Convention, gdzie będzie pełnić rolę Mistrza Toastów przy Nagrodzie Hugo i dodał:
Jeśli nie będę wtedy trzymał w dłoni "Wichrów zimy", macie moją formalną zgodę na to, żeby uwięzić mnie w maleńkim pokoju na wyspie White otoczonej jeziorem z kwasu siarkowego, dopóki nie skończę.
World Science Fiction Convention ma odbyć się w dniach 29 lipca - 2 sierpnia przyszłego roku. Mamy więc nadzieję, że tym razem George R.R. Martin dotrzyma słowa i za kilkanaście miesięcy będziemy mogli poznać dalsze losy książkowych bohaterów.