Szarlota Pawel czyli Eugenia Joanna Pawel-Kroll, była najpopularniejszą polską ilustratorką, autorką cykli "Jonka, Jonek i Kleks" czy "Kubuś Piekielny". Jej komiksy, która najpierw ukazywały się w piśmie "Świat Młodych", a później wydawano w osobnych albumach, pokochały tysiące młodych Polaków, najpopularniejsze z tomów były wielokrotnie wznawiane. Artystkę ochrzczono mianem "pierwszej damy polskiego komiksu", należała do grona najpopularniejszych polskich twórców w tej dziedzinie.
Zmarła 7 września 2018 roku, zostawiwszy po sobie obszerne archiwum swoich różnych prac. W tym tygodniu na Facebooku poniosła się wiadomość, że wszystkie trafiły na śmietnik.
>>Krzysztof Sapkowski nie żyje. To dla niego ojciec napisał "Wiedźmina"<<<
Na facebookowej grupie poświęconej polskiemu komiksowi pojawiła się w poniedziałek informacja, że na skrzyżowaniu ulic Niegolewskiego i Felińskiego w Warszawie stoi kontener pełen komiksów, rysunków, zdjęć, dokumentów, starych gazet i innych pamiątek, które zostały po Szarlocie Pawel, ikonie polskiego komiksu. Dramatyzmu temu zajściu dodaje fakt, że ponoć w jej prywatnych zasobach znajdowało się jeszcze wiele niewydanych historii o Kleksie, o czym pisał Łukasz Chmielewski dla portalu Culture.pl.
Na miejscu pojawiły się różne osoby, które próbowały ocalić chociaż część tych materiałów. Jak relacjonował jeden z obecnych na miejscu wielbicieli twórczości artystki, Andrzej Włudecki:
Dużo osób miało w torbach różne rzeczy: książki, notatki, szkice. Dużo było jeszcze w kontenerze, wziąłem garść notatek i książki. Kilka minut później kontener zabrał transport na śmietnisko. Reszta przepadła.
Zgodnie z dalszą relacją, podjęto negocjacje z kierowcą ciężarówki. Ludzie próbowali go przekonać, by jeszcze nie odjeżdżał i umożliwił im ocalenie tych materiałów. Jak donosi "Fakt", na miejscu miało dojść do kilku sprzeczek, a kierowca odjechał z kontenerem pełnym prac rysowniczki. Anna Bełz, rysowniczka i historyczka sztuki, przekazała redakcji taki opis sytuacji:
Przyjechałam już pod koniec, chwilę potem podjechała ciężarówka, która zabrała kontener. To było bardzo smutne. Te wszystkie rzeczy rzucone w bezładna masę - notatki, zapiski, zdjęcia rodzinne, przedmioty osobiste, a nawet dokumenty bankowe i lekarskie, meble, szkło, buty…wszystko w bezładnej masie zakryto, jakie to wymowne, czarną plandeką i wciągnięto na ciężarówkę. Ludzie z pudłami, jakieś zamieszanie.
Nie wiadomo, dlaczego ktoś zdecydował się wyrzucić pamiątki po Szarlocie Pawel. Przypuszcza się, że być może osoby odpowiedzialne za sprzątanie jej mieszkania nie zdawały sobie sprawy z wartości pozostawionych przez nią prac i przedmiotów. Mieszkała na warszawskim Żoliborzu, mieszkania w tej okolicy są bardzo drogie. Brak wiedzy mógł być powodem tego opłakanego w skutkach zajścia.
W sieci pojawiły się już pierwsze postulaty, by zebrane w czasie smutnej akcji ratunkowej materiały przekazać do instytucji, które zajmą się nimi z należytą troską. Pracownia Komiksu i Czytelni Komiksu i Gazet NOVA Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu z radością przyjmie prace i pamiątki po artystce, by zebrać je w jednym miejscu, odpowiednio zabezpieczyć i przekazać do użytku publicznego.
Osoby, którym udało się coś uratować mogą się skontaktować z Michałem Traczykiem pod numerem +48603079750 lub przez adres emailowy "michalte77@gmail.com".
Przygoda Szarloty Pawel z komiksem zaczęła się przypadkiem, kiedy jeszcze jako studentka zaczęła pracę w "Świecie Młodych". Tam poznała dokładniej prace Henryka Jerzego Chmielewskiego, twórcę kultowych opowieści o Tytusie, Romku i Atomku. To on ją wtajemniczył w świat komiksu i zdradził, że jeśli chce stworzyć dobry cykl dla dzieci i młodzieży potrzebuje historii dwójki dzieci i fantastycznego bohatera o niezwykłych zdolnościach. Sama mówiła w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów":
Jak już byłam znacznie starsza, zetknęłam się z "Tytusem, Romkiem i A’Tomkiem", bo mój siostrzeniec chciał, żeby mu to czytać. I dopiero wtedy zrozumiałam, że to jest przede wszystkim akcja, ma swój czas i miejsce, swoją dynamikę. Że komiks to nie tylko kreska, ale przede wszystkim opowieść.
W ten sposób Pawel stworzyła kultowy komiks o przygodach Jonki i Jonka, którym towarzyszył Kleks, niezwykły stworek, który wyskoczył z kałamarza. Czytelnicy pokochali jej opowieści, które tworzyła od 1974 do 1990 roku.
Szarlota Pawel w swoim mieszkaniu Fot. Jacek Łagowski / Agencja Wyborcza.pl
Drugą popularną serią komiksów jej autorstwa były opowieści z serii "Kubuś Piekielny", który opowiadał o Kubusiu i Malwinie, sąsiadach z bloków z wielkiej płyty. Do dziś się mówi, że zamysł na opowieść łudząco przypomina serial Stanisława Barei "Alternatwy 4", jednak to Szarlota Pawel jako pierwsza opublikowała swoje prace. W jej twórczości najbardziej ceniono inteligentne i uniwersalne poczucie humoru, pełne wyobraźni scenariusze oraz umiejętne tworzenie satyrycznej wizji rzeczywistości.
W 2010 roku została dostała od ministra kultury odznaczenie Gloria Artis. Sama powiedziała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów", że poczuła się sławna dopiero, kiedy usłyszała swoje nazwisko w popularnym teleturnieju:
Usłyszałam swoje nazwisko w teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Pytano o autora komiksów o Jonku i Jonce. I, o zgrozo, uczestnik znał odpowiedź. Tak, to było dość wzruszające.
Tworzyła również ilustracje do gazet, książek i czasopism, zajmowała się także rysunkiem satyrycznym i malarstwem. Dla Muzeum Powstania Warszawskiego stworzyła cykl edukacyjnych komiksów - "Za króla Piasta Polska wyrasta" wg pomysłu Kornela Makuszyńskiego i "O polskim Chrobotku" Hanny Januszewskiej - dla Centrum Onkologii - Instytutu imienia Marii Skłodowskiej-Curie z kolei album "Kodeks zdrowego życia".
>>>Rafał Zawierucha i Sebastian Fabijański w międzynarodowej produkcji o fotografie z Auschwitz<<<