Minimalizm to nie moja bajka. Choć nie spędzam wolnego czasu w galeriach handlowych, to rzucane w mediach społecznościowych wyzwania typu: żadnych nowych ubrań przez 3 miesiące, nieco mnie przerażają. Wizja pozostawienia sobie w szafie trzech zestawów na różne okazje – także. Podobnie, jak oddanie wszystkich książek do antykwariatu.
Książka dostępna jest w formie e-booka w Publio.pl >>
Minimalizm, w założeniu szlachetny, stał się ostatnio bardzo modny. Do tego stopnia, że jak grzyby po deszczu powstały miejsca, gdzie możemy… kupić minimalistyczne meble, dodatki, ubrania. A gromadzenie kolejnych rzeczy raczej zaprzecza tej idei.
Sięgając po „Prosto i uważnie na co dzień”, obawiałam się, że Agnieszka Krzyżanowska będzie próbowała mnie do minimalizmu przekonać. Tymczasem to tak naprawdę książka o esencjalizmie, czyli…
Książka 'Prosto i uważnie na co dzień', Agnieszka Krzyżanowska Wydawnictwo Pascal
Esencjalizm, nie minimalizm
„To styl życia skupiający się na wartościach i usuwaniu tego, co zajmuje nam przestrzeń do codziennego przeżywania życia albo od tych wartości odciąga" – tak Agnieszka Krzyżanowska pisze o esencjalizmie w książce.
Podczas, gdy minimalizm zajmuje się redukcją posiadanych rzeczy, esencjalizm skupia się na ludzkich potrzebach i wartościach.
Zamiast pozbywać się tego, co mamy w nadmiarze, lepiej odnaleźć to, co dla nas najważniejsze i na tym się koncentrować. Opisany w książce esencjalizm przesuwa punkt ciężkości z rzeczy, którymi się otaczamy, na wartości.
To skupienie i świadomość każdego dnia. Bez presji posiadania i gromadzenia. Proste życie, uważność, brak pośpiechu, slow life. Jak przeczytamy w książce, w esencjalizmie nie chodzi o zmniejszanie budżetu ani o radykalne pozbywanie się ulubionych rzeczy. Chodzi o ponowne odkrycie naszych potrzeb, przysłoniętych pośpiechem i nadmiarem. Nie radzimy sobie z nadmiarem, nie tylko rzeczy, ale także wrażeń. Nie muszę być na bieżąco ze wszystkim? Jak to? Autorka podaje w wątpliwość przymus bycia poinformowanym o wszystkim, co się dzieje w polityce, kulturze, sztuce, sporcie… Przymus nieustannego samodoskonalenia. Kto nas wcisnął w tę karuzelę, wtłoczył w sztywne ramy? My sami. Czasem chcemy tak wiele, że zapominamy o prostej radości życia, pisze autorka.
Dlaczego nie mamy czasu
Żyć luksusowo chcielibyśmy wszyscy. Rzecz jasna, dla każdego luksus oznacza coś innego. Dla Agnieszki Krzyżanowskiej to czas spędzony w sposób wartościowy. Wiele osób mogłoby się z tym zgodzić. „Nie mam czasu” weszło na stałe do naszego słownika. Skąd go wziąć? Autorka radzi, by wyeliminować pożeraczy czasu: media społecznościowe, włóczenie się po galeriach, martwienie się o przyszłość, rozdrapywanie przeszłości. „To smutne, że jest tyle rzeczy bez znaczenia, które zajmują nas bardziej niż czas, który mamy na życie” czytamy w „Prosto i uważnie na co dzień”.
Jak więc nauczyć się mówić „nie” temu, co nas rozprasza? Może nie tracić go na spotkania z ludźmi, którzy nic nie wnoszą do naszego życia? Nie chodzić do kina na każdy film, który się pojawi? Każdy musi znaleźć własną odpowiedź. W swojej książce o esencjalizmie Krzyżanowska zachęca: „Wybierz najlepsze, z reszty zrezygnuj”.
Świadome przeżywanie codzienności
Rutyna i uważność porządkują nasze życie. Agnieszce Krzyżanowskiej pomaga wczesne wstawanie, poście-lone łóżko, włożenie kubka po herbacie do zmywar-ki… No, cóż, nie lubię robić żadnej z tych rzeczy, ale mogę znaleźć swoje własne rytuały. W końcu nasze babcie nie miały pojęcia o esencjalizmie, a były mistrzyniami rutyny.
W „Prosto i uważnie na co dzień” nie znajdziemy konkretnych narzędzi, które poprawią jakość naszego życia, a jedynie inspiracje. Mnie się to podoba, ale osoby przyzwyczajone do konkretnych, ponumerowanych wskazówek mogą być nieco zawiedzione. Im polecam poradnik „Miej umiar. 52 kroki życia po swojemu” Natalii Knopek, aczkolwiek żadna z tych książek z pewnością nie jest gotowym przepisem na sukces. Książki o esencjalizmie nakłaniają nas do refleksji. To my musimy być gotowi do zmian, do uczciwości wobec siebie, zdefiniowania swoich potrzeb. Gdy wrócimy kolejny raz wieczorem do domu nieprzytomni ze zmęczenia, powinniśmy spytać samych siebie, czy tak właśnie chcemy żyć. Świadome życie wymaga dyscypliny i odwagi. Zamiast minimalistycznego pozbycia się rzeczy, musimy sami dojść do prawdy: bez czego nie mogę żyć, co sprawia mi prawdziwą radość. Odkrycia różnicy między, kim jestem, a „kim powinnam być”.
W poszukiwaniu spokoju
„Prosto i uważnie na co dzień” nie jest książką, którą pochłania się z wypiekami na twarzy, ale często wraca do ulubionych fragmentów, porównuje przeżycia autorki z własnymi, powraca myślami do dzieciństwa. Mój początkowy sceptycyzm szybko się ulotnił. Czytanie książki o esencjalizmie wpłynęło na mnie niespodziewanie kojąco. Dla mojego dobrego samopoczucia kluczowe jest to, że Agnieszka Krzyżanowska nie zmusza mnie, bym się zmieniła w kogoś, kim nie jestem. Akceptuję moją niedoskonałość, mam chęci do wprowadzania zmian, a przede wszystkim wiem, że każdego dnia mogę zacząć od nowa. Chcę tego. Dla mnie luksus, tak jak dla autorki, także nie ma wymiaru materialnego. Jest nim życie bez pośpiechu, niepotrzebnego rozedrgania, zamartwiania się. Bo czy nie chodzi w nim o to, „by nas było stać na święty spokój”, jak śpiewają Nosowska, Organek, Zalewski i Igo? „Odkąd zaczęłam zwalniać więcej widzę” – czytam w książce. To dla mnie istotna zachęta.
Książka dostępna jest w formie e-booka w Publio.pl >>
Okładka książki 'Prosto i uważnie na co dzień', Agnieszka Krzyżanowska Wydawnictwo Pascal
"Prosto i uważnie na co dzień", Agnieszka Krzyżanowska, Pascal 2018.