Jeżeli rakiety dopiero płyną, morska blokada Kuby powstrzyma zamiary Chruszczowa. Jeżeli już zamontowano je na poligonie San Cristobal (150 kilometrów od Miami) zaraz wybuchnie wojna.
Kluczową informację miał przekazać ulokowany w centrum moskiewskim kret. Ale radzieckie tajne służby właśnie wpadły na jego trop. Ostatnią szansą odbioru kluczowej wiadomości jest trwający w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki pojedynek szachowy pomiędzy mistrzami z USA i ZSRR - Władimirem Gawryłowem i Joshuą Manskym, który w ostatniej chwili zastępuje reprezentanta Stanów Zjednoczonych. Oba mocarstwa wysyłają do Polski agentów pod przykryciem...
Film "Ukryta gra" (w kinach od 8 listopada) został wyprodukowany przez Watchout Studio - twórców "Bogów" i "Sztuki Kochania". Reżyserem jest Łukasz Kośmicki, który stworzył scenariusz. Kośmicki, razem z Piotrem Głuchowskim i Marcelem Sawickim napisali również książkę, która jest dopełnieniem fabuły filmu.
Ebook "Ukryta gra" w Publio.pl >>
Autorskie trio: Piotr Głuchowski, Łukasz Kośmicki i Marcel Sawicki, stworzyło trzymającą w napięciu powieść szpiegowską. Pokazane tło wiszącego nad światem konfliktu nuklearnego jest doskonałym dopełnieniem fabuły filmu o tym samym tytule. Książka "Ukryta gra" pozwala zagłębić się w polityczne i militarne oblicze nadciągającego kryzysu przenosząc czytelnika między innymi na pokład sowieckiej łodzi podwodnej czy też do Pentagonu.
– To jest właśnie profesor.
Siedzący w kącie szklanego kontenera Mansky ściska oburącz podkurczone kolana – jak kloszard we wnęce metra. Wygląda też nieciekawie. Długie siwiejące włosy w strąkach. Obfita broda w nieładzie. Wypchana na łokciach marynarka niepasująca do wełnianych spodni, buty portowego robotnika. Noski lekko się zdarły o beton, gdy go wlekli na Brooklynie do auta, a potem przeciągali pod trap samolotu.
Gospodarz bez słowa włącza zewnętrzny system zagłuszania. Dudniący i nierówny szmer, raz głośniejszy, raz cichszy, unosi się i opada, jakby za ścianą chrapał Gargantua. Dźwięk wypełnia nie tylko dziwny pokój ze szklanym sześcianem, ale też uszy, głowy i trzewia wszystkich wewnątrz. Powoduje nieprzyjemne swędzenie, którego nie da się ukoić podrapaniem w jakiekolwiek miejsce.
White zamyka szczelne drzwi akwarium i odgłos natychmiast znika.
Stone zagaja z ulgą:
– Pamięta mnie pan, panie profesorze?
Mansky unosi głowę, lecz nie zmienia pozycji. Mruży oczy. Jeszcze czuć od niego strawiony alkohol, choć po zastrzyku spał prawie czterdzieści godzin. Jego głos jest chropowaty, a ton ironiczny, gdy mówi:
– Rzekoma Emma Postelnoor. Panna, która się słabo przygotowała do zagrania roli. W Princeton nigdy nie miałem słuchaczek.
– Przyjmuję krytykę. I aby pana nie trzymać dłużej w tej… kabinie, przejdę do rzeczy. Są dwie sprawy. Po pierwsze: to, co powiem, jest ściśle tajne. Prezydent i departament stanu…
– A więc taki jest wasz plan… mój Boże! Czy Sowieci wiedzą?
Brian White i Don Novak wymieniają niejednoznaczne spojrzenia. Eleonora usiłuje nie dać się zbić z tropu.
– Zaraz wyjaśnię…
– Ja pani wyjaśnię, panno Nieznajoma. Chcecie, bym zastąpił Konigsberga, ponieważ słusznie przypuszczacie, że zagram lepiej od niego, nie mówiąc już o szanownym naszym wicemistrzu kraju, Lewie Lesmahagowie. Cholernie wam zależy na wygranej w meczu. Trzeba naprężyć muskuły, odciągnąć uwagę opinii publicznej od Kuby. To chciała mi pani powiedzieć w imieniu prezydenta i departamentu?
– Nie tylko to. – Teraz włącza się Novak. – Arcymistrz Konigsberg miał zawał i nikt jeszcze o tym nie wie.
– Sowieci go załatwili? Po diabła?
– Pracujemy nad tym.
Mansky prostuje nogi. Żeby rozmawiać z trojką bez wątpienia reprezentującą CIA, National Security Agency albo Defence Intelligence, musi skręcać szyję, która go pobolewa. A ci stoją nad nim jak patrol, który zastanawia się, co zrobić z zalegającym pod murem pijaczyną. Tylko że pijaczyna – pomimo kaca i zastrzyków nasennych – myśli tutaj najszybciej.
– Znaleźliście przepis Federation Internationale des Echecs. Ten mówiący, że mistrza może zastąpić nie tylko wicemistrz, ale i osoba, która pokonała go w ostatnim pojedynku.
– Znaleźliśmy.
– Przykro mi, lecz muszę wam odmówić. Odstawcie mnie na Brooklyn.
Novak przeciąga dłonią po swym dużym czole.
– Obawiam się, iż nie ma pan wyjścia. Musimy się odwołać do pańskiego patriotyzmu, profesorze.
– Cóż, mój patriotyzm wciąż jest wystawiany na ciężkie próby. I nie sądzę, abym nie miał wyjścia. Jesteśmy w wolnym kraju. Amerykańskie wartości, konstytucja i tak dalej.
– To druga rzecz, która chcieliśmy panu powiedzieć. Proszę, aby pan przyjął tę wiadomość spokojnie. Nie jesteśmy już w Nowym Jorku. Jesteśmy w Warszawie. W Polsce. W Europie. Joshua Mansky najpierw brzydko kaszle, potem unosi się, sunąc plecami wzwyż szyby i wreszcie wymiotuje. Stone, Novak i White odsuwają się jak na komendę, ale brunatny bryzg – coś jak kawa wymieszana z mocno rozgotowaną zupą fasolową – i tak dosięga pantofli tego ostatniego. Poalkoholowy smród jeszcze się wzmaga.
Profesor ociera usta wierzchem drżącej dłoni. Jak na kogoś, kto przypomina żebraka, ma wyjątkowo starannie wypielęgnowane paznokcie.
– Odpierdolcie się wszyscy ode mnie. Albo przynieście piwo.
Ukryta gra - okładka mat. prasowe