"Przyznam, że czekałem wczoraj niecierpliwie na konferencję premiera. Liczyłem, że dowiem się kiedy otworzą księgarnie i będzie warto wydać powieść albo kiedy będzie można pójść do knajpy. Jakakolwiek data, odległa czy bliska, pozwalałaby poczynić plany. Nie dowiedzieliśmy się oczywiście niczego. Premier uroczyście zdjął absurdalne ograniczenia, wprowadzone wcześniej tylko po to, żeby było co zdejmować" - zaczął swój wpis na Facebooku Szczepan Twardoch. Później pół żartem, pół serio autor docenionego ostatnio za granicą "Króla" przechodzi do przedstawienia "pomysłów dla premiera i zmęczonego ministra".
Pisarz, który jest Ambasadorem Polszczyzny (wyróżnienie od Prezydium Rady Języka Polskiego) przyznaje we wpisie, że informacje przekazane w trakcie konferencji prasowej rządu zdenerwowały go i "tytułem skruchy" radzi politykom Prawa i Sprawiedliwości:
Na kolejnej konferencji można ogłosić nakaz chodzenia tyłem i z zamkniętymi oczami w dni parzyste, w nieparzyste zaś skakania na lewej nodze. Będzie co potem uroczyście zdejmować, zmęczeni podskakiwaniem wyborcy na pewno będą wdzięczni.
Dalej wspomina jeszcze m.in. o umiejętności latania, nadludzkiej sile i wielkiej złotej kuli. Cały wpis zamieszczamy niżej.
20 kwietnia - od tego dnia rząd zacznie znosić dotychczasowe obostrzenia. Otwarte zostaną lasy i parki, zluzowane zostaną zasady przemieszczania się - wynika z zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, który 16 kwietnia na konferencji mówił o tym, że nowa rzeczywistość to "Zasada trzech I": "Izolacja, identyfikacja i informatyzacja".