W poniedziałek 27 kwietnia Andrzej Bryśkiewicz poinformował na Facebooku - "Dziś 27 kwietnia 2020 roku o godzinie 4:15, w wieku sześćdziesięciu lat odeszła od Nas polska psycholog kliniczna, pisarka i poetka - Barbara Rosiek. O czym informuję w głębokim smutku wraz z rodziną".
Barbara Rosiek, często nazywana "przyjaciółką wykluczonych" urodziła się 25 czerwca 1959 w Częstochowie. Pisała swój "Pamiętnik narkomanki" od 14. roku życia aż do rozpoczęcia studiów. Na kartach książki opisała swoje przeżycia i walkę z uzależnieniem od narkotyków - to był jej debiut literacki. Obok "My, dzieci z dworca ZOO" to najpopularniejsza wśród nastolatków książka, a jej kolejne wydania ukazują się niezmiennie od połowy lat 80 - ukazało się ich około dwudziestu. Dziennik doczekał się także kilku teatralnych adaptacji m.in. w Rzeszowie, Radomiu czy Kielcach.
Rosiek zwalczyła nałóg i ukończyła psychologię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Pracowała jako psycholog kliniczny w szpitalach w Częstochowie i Lublińcu, a także w Towarzystwie Rodzin i Przyjaciół Dzieci Uzależnionych "Powrót z U". Była także wolontariuszką w hospicjum dla osób umierających na nowotwory. Jej numer telefonu i e-mail były dostępne dla wszystkich, którzy potrzebowali jej pomocy.
W 1993 roku wstąpiła do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Napisała jeszcze dziesięć książek poświęconych narkomanii i terapii, w tym takie powieści jak "Kokaina", "Byłam schizofreniczką", "Alkohol, prochy i ja" czy "Ćpunka". Ukazało się także jej 15 tomików poezji, autorka zwykła mawiać, że jej najważniejsza książka ciągle jest przed nią.
International Biographical Centre w Cambridge w 2002 roku przyznało jej srebrny medal za całokształt twórczości literackiej, a minister kultury w 2016 roku brązowy Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Jej książki najczęściej pisane były w pierwszej osobie, jednak często opierały się też o doświadczenia pacjentów - czytamy na serwisie www.granice.pl.
Barbara Rosiek przez ostatnie lata zmagała się ze skutkami wypadku, w którym złamała kręgosłup. Potrzebowała wsparcia - zbierała środki na leki i rehabilitację.