O molestowaniu wciąż mówimy za mało.
Niektóre z bohaterek książki były uwodzone, mamione obietnicą opieki, namiastką miłości, przekonaniem, że są ważne. Inne mają za sobą brutalne, zbiorowe gwałty. Dziś idą własnymi ścieżkami, często są kobietami sukcesu, ale łączy je jedno. Odważyły się opowiedzieć o tym, że w dzieciństwie były wykorzystane seksualnie, nikt jednak nie dawał wiary ich słowom. Że to nie molestujący, nie gwałciciele byli winni, ale one – winne rozpadu rodziny, wstydu przed sąsiadami. Bo dobrych dzieci przecież nie spotykają złe rzeczy…
<<Reklama>> Książka dostępna jest w formie e-booka w Publio.pl >>
'Wtedy myślałam, że tak robi każdy ojciec, który kocha swoją córkę. Dopiero kiedy byłam w piątej klasie podstawówki, zrozumiałam, co się tak naprawdę dzieje'. Piaxbay
Przeczytaj fragment książki "Molestowane. Historie bezbronnych", autorstwa Katarzyny Borowskiej i Anny Matusiak-Rześniowieckiej:
Asia: Byłam niechcianym dzieckiem. Moja mama chciała mnie usunąć. Usunąć ciążę. Powiedziała mi o tym, bo nie jesteśmy ze sobą w dobrych stosunkach. Myślę, że zawsze chciała mnie po prostu zniszczyć.
Anna i Katarzyna: Urodziłaś się jednak. Ktoś cię chciał.
Nie wiem. Mam poczucie, że nikt.
Jesteś bardzo młoda...
Mam dwadzieścia dwa lata.
Studiujesz resocjalizację i psychopedagogikę. Czy na wybór takiego kierunku studiów wpłynęły twoje przeżycia?
Jakoś chciałam sobie z tym poradzić. Od dwóch lat jestem też na terapii poznawczo-behawioralnej. W końcu znalazłam naprawdę dobrą terapeutkę.
Dzisiaj czuję się nieźle. Myślę, że bardzo pomógł mi szpital psychiatryczny.
Kiedy byłaś w szpitalu?
Dwa lata temu.
A jak to się stało, że zdecydowałaś się na terapię?
Po prostu nie wytrzymałam. Nie miałam w domu nikogo, kto by mi uwierzył. Później okazało się, że mama o wszystkim wiedziała. Zadzwoniłam na telefon zaufania. Tam przekierowali mnie do Ośrodka Interwencji Kryzysowej i tak znalazłam moją panią psycholog.
Dobrze, że wspomniałaś o telefonie zaufania. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że można tam uzyskać realną pomoc. Nie mogłaś już wytrzymać, bo koszmar wciąż trwał?
Tak. Ojciec cały czas to robił. To skomplikowana sytuacja. Zaczęło się, kiedy moja mama się z nim rozwiodła. Miałam jeszcze dwie siostry, ale na wakacje do ojca wysyłano tylko mnie. Zawsze tylko mnie. One o wszystkim wiedziały.
Mama i siostry?
Mama wiedziała o wszystkim na pewno.
Masz kontakt z siostrami?
Tylko z jedną.
To jest tylko kontakt, czy kochacie się i jesteście sobie bliskie?
Nie, tylko kontakt.
Jak to się zaczęło?
Miałam pięć lat. Ojciec przychodził do mnie w nocy, jak przyjeżdżałam do niego na wakacje czy na weekendy. Zaczęło się właściwie tak niewinnie, bo mówił mi, że jestem idealną córką, że jestem taka piękna (łzy). Przepraszam.
Mówił to, co ty – odtrącane dziecko – chciałaś usłyszeć?
Tak. Wtedy myślałam, że tak robi każdy ojciec, który kocha swoją córkę. Dopiero kiedy byłam w piątej klasie podstawówki, zrozumiałam, co się tak naprawdę dzieje.
Jak często to robił?
Przyjeżdżałam do niego na co drugi weekend. Podczas moich odwiedzin krzywdził mnie w każdy dzień – w piątek, sobotę, niedzielę... Zawsze. Nie było dnia, żeby odpuścił... (łzy).
Próbowałaś odmówić wyjazdu?
Prosiłam, żebym nie jechała. Wiele razy prosiłam. Nie jestem w stanie zrozumieć, co kierowało moją matką, że pozwalała na to wszystko.
Mówiłaś jej wprost: „Mamo, nie chcę tam jechać, bo tata robi coś, czego nie powinien robić ojciec dziecku”?
Nie mówiłam tego wprost. Bałam się, że mi nie uwierzy albo uzna, że sama tego chciałam.
Kochasz ojca czy go nienawidzisz?
Nienawidzę go.
A wtedy?
Kiedy mówił mi, że jestem idealna – chciałam w to wierzyć. Myślałam, że mnie kocha. Był mi bliski. Ale potem... Tylko nienawiść i obrzydzenie.
Twój ojciec wykorzystywał cię seksualnie pod wpływem alkoholu?
Nie. Robił to na trzeźwo.
Bałaś się go?
Bałam się, że może zrobić coś więcej, niż to, co robił.
Jesteś w stanie powiedzieć nam, co robił?
Zaczęło się od tego, że (...). Nie sądziłam, że to może zajść tak daleko, bo... (łzy). Przepraszam...
Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać – nie musisz. Pamiętaj o tym.
Chcę.
Zaczęło się od komplementów, że jesteś śliczna...
Potem przychodził do mnie w nocy. Kładł się za mną. Mówił, żebym dotykała go tam, gdzie on dotykał mnie.
Czy on cię zgwałcił?
Nie. Ale raz był tak natarczywy, że mało brakowało.
Jak udało ci się uciec?
Ktoś do niego zadzwonił. Byłam jak sparaliżowana, nie mogłam się ruszyć. Nie wiem, co mi się wtedy stało.
W piątej klasie podstawówki zrozumiałaś, jak wielką krzywdę ci robi. Pamiętasz ten moment?
Mieliśmy chyba godzinę wychowawczą. Mówiliśmy o przemocy. Różnych jej odmianach. O przemocy seksualnej też. Wszystko zaczęło mi się układać w całość.
Wtedy dowiedziałaś się, że to nie jest miłość ojca do dziecka, lecz przemoc.
Tak. Ale koszmar trwał. Do trzeciej klasy liceum.
Co się stało, że ojciec przestał?
Po prostu skończyłam szkołę. Wyprowadziłam się z domu i zamieszkałam gdzie indziej. Przestałam do niego jeździć. Już wreszcie mogłam sama decydować i nie jeździć. Wtedy to się skończyło.
Asiu, do kogo masz większy żal: do ojca czy do matki?
Do matki, że go nie powstrzymała.
Kiedykolwiek powiedziałaś komuś dorosłemu, co przeżywasz?
Tak. W trzeciej klasie liceum powiedziałam mojej mamie. Powiedziała, że to brednie... (łzy). Że na pewno tak nie było... (łzy). Przepraszam...
Spokojnie... Oddychaj...
Przepraszam... (łzy).
Pamiętaj, że w każdej chwili możemy przerwać...
Nie trzeba. Jedyna osoba, która mi uwierzyła, to psycholog.
Pragniesz sprawiedliwości? Chcesz, żeby ojciec został ukarany?
Chciałabym, żeby czuł to, co ja czułam wtedy.
A co czułaś?
Ból i wstyd (łzy).
Zdarza ci się zapominać o tym i żyć normalnie?
Są takie dni.
Dlaczego zdecydowałaś się opowiedzieć nam swoją historię i zgodziłaś się na opublikowanie jej w książce?
Chcę, żeby osoby, które przechodzą przez to samo, nie bały się o tym mówić. To, że jesteśmy z tym same, jeszcze bardziej nas niszczy.
Czułaś się winna?
Do tej pory czuję się winna, że pozwoliłam na to i że tego nie przerwałam.
Ale wiesz już, że nie jesteś i nigdy nie byłaś winna?
Wiem, ale to po prostu siedzi we mnie. Myślę, że cały problem polega na tym, że się urodziłam. Gdybym się nie urodziła – tego wszystkiego by nie było.
Chciałaś kiedyś skończyć ze sobą?
Dwa razy próbowałam. Ostatni raz dwa lata temu.
Stąd szpital psychiatryczny?
Tak. Trafiłam tam 19 marca 2017 roku. Na sześć miesięcy.
Czy ktokolwiek z rodziny cię tam odwiedzał?
Nie. Nikt nie przyjechał.
Kto spowodował, że trafiłaś do szpitala i dziś żyjesz?
Moja psycholog. Powiedziałam jej wprost, że chcę się zabić, że już tego nie wytrzymam dłużej. Starała się mnie odciągnąć od tych myśli. Tydzień przed planowanym samobójstwem zadzwoniła na policję i poinformowała, jaka jest sytuacja. Tak trafiłam do szpitala. Tam próbowałam ponownie.
Cieszysz się, że ci się nie udało?
Trudne pytanie... Z jednej strony tak, a z drugiej nie. Myślę czasami, że może to był błąd, że ktoś mnie wtedy uratował.
Znamy dziewczynę, która po podobnych przeżyciach kocha życie i mówi, że zaczyna je od nowa. Powiedz, czy widziałaś się z ojcem od czasów liceum?
Nie. Bardzo się boję, że go spotkam. Na szczęście rzadko bywam w domu i miejscowości, w której on mieszka.
Myślisz, że będziesz kiedyś gotowa na takie spotkanie?
Chciałabym spotkać się z nim i powiedzieć mu to wszystko, co czułam i czuję.
Ktoś dziś cię wspiera poza psychoterapeutką?
Przyjaciółka.
I to jest jedyna osoba poza panią psycholog, która o tym wie? Kiedy powiedziałaś jej o wszystkim?
To zabawna historia, bo spotkałyśmy się w szpitalu psychiatrycznym. Mamy podobną przeszłość. Wyszłyśmy ze szpitala w tym samym czasie. Chwilę później przeprowadziłyśmy się obie do innego miasta i razem zamieszkałyśmy. Czułam od początku pełne zrozumienie.
Ona też była wykorzystywana?
Tak.
Czy masz chłopaka?
Nie.
Boisz się mężczyzn?
Boję się, że mnie skrzywdzą.
A twoje marzenia?
Chciałabym założyć stowarzyszenie dla dzieci, które borykają się z zaburzeniami psychicznymi. Jest nawet taki projekt ogólnopolski i jestem na dobrej drodze.
Kiedy marzysz o przyszłości, widzisz siebie z gromadką dzieci, w domku z ogródkiem, cudownym mężem i psem? Miewasz takie marzenia?
Chciałabym mieć dzieci, ale nie chcę mieć męża.
A dziewczynę lub żonę?
Też nie.
Myślisz, że nie zaufasz już nikomu?
Chyba nie. Za dużo zła w moim życiu się zdarzyło.
Wróćmy na chwilę do twojego ojca. Czy mimo wszystko były jakieś miłe chwile, kiedy do niego jeździłaś? Czy było w tych spotkaniach coś dobrego?
Nie mam ani jednego dobrego wspomnienia.
A co z twoimi dziadkami i jakąś dalszą rodziną?
Nie mam z nimi żadnego kontaktu.
Nigdy nie miałaś kontaktu z babcią i z dziadkiem?
Nie mamy z nimi kontaktu, odkąd z mamą i siostrami wyprowadziłyśmy się od ojca. Jak byłam mała, miałam dobre relacje z dziadkiem ze strony mamy. Ale on nie żyje. Zmarł, kiedy miałam siedem lat.
Ciocie i wujkowie?
Nie utrzymuję z nimi kontaktu, odkąd sprzeciwiłam się ojcu.
Oni wszyscy uważają, że kłamiesz?
Tak.
A czy dla ciebie ważne jest to, żeby ci uwierzyli?
Wtedy, gdy o tym powiedziałam, to było bardzo dla mnie ważne. Teraz już mi nie zależy.
Na czym ci teraz zależy?
Na tym, żeby uwolnić się od tych myśli i wspomnień. Żeby żyć normalnie.
Czy masz objawy PTSD?
Mam.
Jak to wygląda? Wracasz do tych samych trudnych sytuacji?
Czasami.
A inne objawy?
Jestem bardzo wycofana. Boję się każdego dotyku. Nie lubię, jak ktoś mnie dotknie – nawet przez przypadek. Mam wtedy ataki lęku i paniki. Nie mogę oddychać.
Czego potrzebujesz od świata i ludzi, którzy nie mają takich doświadczeń jak ty?
Nie chcę, żeby ktoś się nade mną litował.
Czy masz lęki, podróżując komunikacją po mieście?
Unikam tramwajów. Wolę się przejść kawałek albo jechać rowerem lub na rolkach.
Czyli jak najdalej od ciała drugiego człowieka?
Tak.
Brzydzisz się dotyku czy bardziej boisz się, że ktoś zrobi ci krzywdę?
Myślę, że tak pół na pół. Bo jednak dotyk kojarzy mi się z czymś złym. Można kogoś skrzywdzić przez zły dotyk. Ale obrzydzenie też mam.
Kiedykolwiek brzydziłaś się samej siebie?
Wiele razy.
Potrafisz przytulić się do kogoś bliskiego, na przykład do swojej przyjaciółki?
Do niej potrafię.
Jak zmieniłaś się przez te dwa lata terapii?
W końcu nie boję się mówić o tym, co przeżyłam.
<<Reklama>> Książka dostępna jest w formie e-booka w Publio.pl >>
Okładka książki 'Molestowane' Wydawnictwo Wielka Litera