Galia Oz twierdzi, że ojciec bił ją i posiada list, w którym zmarły izraelski pisarz przyznał się do tego. W rozmowie z Channel 12 zaznacza, że takie są fakty i nie może tu być mowy o dwóch wersjach:
Mam dosyć gry pod tytułem 'zdarzyło się czy się nie zdarzyło'. On mnie bił.
Wywiad, którego udzieliła Oz ma związek z wydaniem jej autobiografii "Something Disguised as Love", w której córka jednego z bardziej cenionych współczesnych pisarzy, wielokrotnie typowanego do Literackiej Nagrody Nobla, napisała: "Gdy byłam dzieckiem, mój ojciec bił mnie, przeklinał i upokarzał", podając szczegóły:
W tym, co robił, była widoczna kreatywność: wlókł mnie po domu i wyrzucał na werandę. Nazywał mnie śmieciem. Nie stracił przy tym opanowania i nie był to sporadycznie wymierzony policzek, ale rutynowe, seryjne znęcanie się.
Oz dodaje w autobiografii, że według jej ojca, którego po jego śmierci premier Izraela Benjamin Netanjahu określił mianem "jednego z największych autorów" w historii kraju, "przestępstwem", za które karał córkę, było to, że była sobą. "Chciał mieć pewność, że mnie złamał" - podkreśla.
Wdowa Nili Oz oraz dwójka pozostałych dzieci (Fania Oz-Salzberger and Daniel Oz) nieżyjącego pisarza zaprzeczają oskarżeniom i twierdzą, że dla nich te słowa są zaskoczeniem. "Znaliśmy innego ojca. Ciepłego, kochającego, czułego tatę, który kochał swoją rodzinę" - napisali w oświadczeniu, podkreślając, że przez siedem lat Galia nie utrzymywała kontaktu z bliskimi, a ojciec miał do śmierci próbować odnowić ich relację. Daniel Oz na Facebooku napisał m.in.:
Mój ojciec nie był aniołem, a jedynie człowiekiem. Był jednak najlepszym człowiekiem, jakiego znam.
"Galia wspomina, że doświadczyła surowego i pełnego zniewag wychowania ze strony naszego ojca. Jestem pewien - wiem - że w jej słowach jest ziarno prawdy. Nie skreślajcie jej, ale nie skreślajcie także nas" - napisał w niedzielę.
Przyjaciel Galii Oz, pisarz Yehuda Atlas, stanął jednak w jej obronie. - Wiedziałem o tym. To było trudne do przyjęcia przez nas, lewicowców, bo Amos Oz był naszym "księciem z bajki". Najwyraźniej jednak nawet księżyc ma swoją ciemną stronę - powiedział w radiowym wywiadzie.