Biblioteka Narodowa wskazała, że ten wynik oznacza wzrost o 3 proc. w skali roku i o 5 proc. w skali dwóch lat. "Na razie można mówić o powodach do ostrożnego optymizmu, choć do poziomu wskaźników z początku XXI wieku jeszcze daleko" - zaznaczono. O czytanie w całości lub fragmencie co najmniej jednej książki w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie BN pyta już od prawie 30 lat. Najwyższy wskaźnik w ostatnich 20 latach uzyskaliśmy w 2004 roku - wtedy wynosił 58 proc.
Jak wyglądają bardziej szczegółowe dane za 2020 rok? Najczęściej Polacy sięgają po tzw. literaturę sensacyjno-kryminalną (24 proc.) i popularną (20 proc.). Czytają także biografie, wspomnienia czy książki historyczne dotyczące XX wieku (19 proc.). Chętniej biorą do ręki papierowe wydania niż książki w formie cyfrowej.
Kobiety czytają częściej niż mężczyźni (odpowiednio 51 proc. i 33 proc.), wśród kobiet większa jest również grupa osób czytających najintensywniej. Co najmniej siedem książek w ciągu roku przeczytało 15 proc. z nich (w przypadku mężczyzn odsetek ten wynosi 7 proc.).
Podstawowe źródłem pozyskiwania książek według badanych są po prostu zakupy (45 proc., wzrost o 4 proc.)/ 32 proc. pożycza egzemplarze od znajomych - i tu widać spadek o 3 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. 34 proc. wskazało, że dostali książkę w prezencie. 23 proc. wypożyczyło ją z biblioteki, a 20 wskazało "własny księgozbiór". Z książek udostępnianych w formie streamingu w ramach opłaty abonamentowej korzysta 28 proc. badanych.
Cały raport "Stan czytelnictwa w Polsce w 2020 roku" dostępny jest tutaj.