George R.R. Martin w rozmowie z Chicago PBS zapowiedział, że koniec jego serii będzie przebiegał całkowicie inaczej niż ten w serialu HBO. Fani nie mogą już doczekać się zakończenia wymyślonego przez pisarza. Tym bardziej że serialowe zakończenie, podzieliło fanów na całym świecie.
George R.R. Martin w wywiadzie z Chicago PBS wyraził żal spowodowany tym, że nie był w stanie szybciej napisać ostatniego tomu serii. - Gdy zaczęto kręcić serial, miałem wydane już cztery tomy, a piąta miała ukazać się w 2011 roku. To są gigantyczne książki" - przyznał Martin w rozmowie z dziennikarką PBS.
Nie wyobrażałem sobie, że mieliby mnie dogonić. A jednak im się udało. To było trochę dziwne, że minęli mnie i serial zaczął zmierzać w innym kierunku
- stwierdził pisarz.
Zapowiedział również, że jest w trakcie prac nad kolejnym tomem i gdy książka się ukaże, fani najprawdopodobniej poznają jego własne zakończenie.
Dla Martina zakończenie piątego sezonu było momentem przełomowym, ale nie na tyle, by przyspieszyć pisanie. - Nie będę przewidywał, kiedy skończę - powiedział Martin. - Za każdym razem, gdy to robię, ludzie w Internecie biorą to za "obietnicę", a potem z niecierpliwością czekają, aby mnie ukrzyżować, gdy nie dotrzymam terminu - wyjaśniał.
Cykl George'a R.R. Martina "Pieśń Lodu i Ognia" zaczął ukazywać się w 1996 r. Pierwszy tom nosi tytuł "Gra o tron" i choć minęło 25 lat, to seria nie została jeszcze ukończona. Bardzo szybko została uznana za światowy fenomen. Na kanwie powieści powstało osiem sezonów serialu. Martin był scenarzystą i producentem projektu, jednak zrezygnował, by skupić się na pisaniu kolejnego tomu. Mimo to, do tej pory go nie napisał.
<<Reklama>> Saga "Pieśń Lodu i Ognia" dostępna jest w formie e-booków w Publio.pl >>