Swietłana Aleksijewicz miała przylecieć z Berlina do Wrocławia na spotkanie "Aleksijewicz i Tokarczuk Protest/Pratest". "To wyjątkowe wydarzenie nie będzie tylko rozmową dwóch wybitnych pisarek, nagrodzonych najważniejszym światowym laurem w dziedzinie literatury, ale także debatą dwóch niekwestionowanych autorytetów artystycznych i intelektualnych, których słowa potrafią zmieniać rzeczywistość, których wypowiedzi są uważnie słuchane i szeroko komentowane, których głos brzmi mocno i czysto" - czytamy na stronie wroclaw.pl. Niestety, zatrzymano ją na lotnisku. Noblistce nie udało się wsiąść do samolotu.
Organizatorzy wysłali po białoruską pisarkę samochód, do Wrocławia dotarła więc drogą lądową. Po drodze opowiedziała pracowniczce Fundacji Olgi Tokarczuk, co wydarzyło się na lotnisku. "Obiecujemy także, iż tej skandalicznej sytuacji nie zostawimy bez wyjaśnienia ze strony instytucji odpowiedzialnych za to, co się stało" - pisze Fundacja.
- Historia w stylu Łukaszenki - zaczęła opowieść noblistka, informując, że podczas kontroli bezpieczeństwo zatrzymano ją i ponownie sprawdzono jej bagaż. Mężczyzna z obsługi lotnika nagle odrzucił gwałtownie torbę, a Aleksijewicz kazano czekać.
Kiedy pisarka alarmowała obsługę, że nie zdąży na swój samolot, dowiedziała się, że pracownicy czekają na przyjazd policji. W torbie Swietłany Aleksijewicz miała rzekomo znajdować się bomba. Przystąpiono do kolejnej kontroli. Po dłuższym czasie ustalono, że wszystko jest w porządku i pozwolono noblistce odejść. Do odlotu samolotu zostało wtedy kilka minut, nie było już szans zdążyć.
"Było już późno, prawie nie było pracowników, lotnisko niemal puste. Nie wiedziałam nawet, dokąd mam iść. Chciałam zdobyć informacje, zapytać, czy mogę lecieć jakimś następnym lotem, ale nikogo nie znalazłam. Żadnego punktu z informacją" - mówiła Aleksijewicz.
"Ci ludzie czują bezgraniczną władzę i mają świadomość, że nie poniosą za to żadnych konsekwencji. Niemniej nigdy się z czymś takim nie spotkałam jeszcze" - powiedziała i dodała, że jest zmęczona
"To nic. Widzę bardzo piękne miasto i ono mi się podoba" - powiedziała o Wrocławiu pisarka.
<<Reklama>> Ebooki Swietłany Aleksijewicz są dostępne w Publio.pl >>