González Macías, który jest zarówno autorem wszystkich opowiadań, jak i ilustracji zamieszczonych w książce, w przedmowie wspomina słowa swojego ojca, wypowiedziane w reakcji na jego pomysł napisania książki o latarniach morskich:
O latarniach morskich? Ty, taki sam szczur lądowy jak ja?
Rzeczywiście, przyznaje autor, prawie zawsze mieszkał daleko od morza, i przestrzega czytelników, że w związku z tym "ze stronic tych wyziera oszustwo", bo nie jest specjalistą w tej dziedzinie. Później jednak wyjaśnia, skąd pomysł, i dodaje, że nie jest to wyłącznie książka o latarniach morskich:
Jest to również okazja do przyjrzenia się sobie w lustrze kondycji ludzkiej, analizy doświadczenia samotności, uznania zależności od innych w walce o przetrwanie, eksploracji tragedii i chwały, do których wiodą nas ekstremalne sytuacje.
O stanach, których w różny sposób sami doświadczamy, a w ostatnich kilkunastu miesiącach w sposób, którego nie przewidywaliśmy przed 2020 rokiem.
"Światło na krańcach świata" – nawiązujące tytułem do powieści Juliusza Verne’a "Latarnia na końcu świata" – to zbiór ponad trzydziestu opartych na faktach opowieści opatrzonych przepięknymi ilustracjami, stworzonymi przy użyciu zaledwie czterech kolorów, a także mapami morskimi, schematami architektonicznymi i ciekawostkami na temat latarni.
Bohaterowie to m.in. niewidomy latarnik podtrzymuje światło na kole podbiegunowym, dzielna dziewczyna ratuje rozbitków, gatunek ptaka znika po wybudowaniu latarni, duch pisze w nocy na maszynie, ekscentryczny inwestor wznosi wieżę w niedostępnym miejscu na pełnym morzu, dwójka skłóconych latarników zostaje odcięta od świata na klaustrofobicznej wysepce... Publikujemy jedno z opowiadań. Ilustracje znajdziecie w galerii przy artykule. Książka ukaże się 13 października nakładem Wydawnictwa Wielka Litera.
Kiedy niedoświadczonego Kevina Arsenaulta przydzielono do obsługi latarni, o której prawie nic nie wiedział, zapytał swoich kompanów ze straży przybrzeżnej, jak wygląda tam życie. Jeden z nich zapewnił go, że dziewczyny rosną tam na drzewach.
Gdyby Arsenault przeczytał coroczny raport Lighthouse Board z 1891 roku, dowiedziałby się, że na Matinicus Rock "nie ma ani jednego drzewa ani krzaka, a trawy na skale też się nie uświadczy. Powierzchnia wysepki to ledwie bezładna sterta kamieni, często smaganych i przesuwanych przez fale".
W rzeczy samej, na tej dzikiej wyspie latarnie radziły sobie lepiej od roślinności: na jej przeciwległych krańcach stanęły bliźniacze wieże, których blask padał na najgroźniejsze wody stanu Maine.
Na Matinicus Rock były jednak kobiety, i to wyróżniające się odwagą i walecznością. Szesnastoletnia Abbie Burgess przybyła tam z rodzicami i siostrzyczkami. Abbie pomagała ojcu w obowiązkach latarnika, doglądała światła i opiekowała się obłożnie chorą matką.
W styczniu 1856 roku Samuel Burgess wypłynął po prowiant. Pod jego nieobecność rozszalał się gwałtowny sztorm, który uniemożliwił mu powrót.
Po trzech dniach wiatr przybrał na sile, a coraz bardziej wzburzone morze zaczęło zalewać wyspę. Kiedy woda doszła do ich domu, Abbie przeniosła matkę i siostry do jedynego bezpiecznego miejsca: północnej wieży. Z wodą po kolana odważyła się ruszyć na pomoc pozostałym w zagrodzie kurom. Uratowała wszystkie oprócz jednej. Tuż potem przez wyspę przeszła potężna fala, zmiatając dom i kurnik. Uwięzione przez cztery tygodnie w latarni kobiety przetrwały o miseczce ryżu i jednym jajku dziennie. Abbie pilnowała, żeby światło było zapalone. W końcu burza ustąpiła. Samuel Burgess powrócił na wyspę, obawiając się, że nie ujrzy już żony ani córek; na ich widok nie posiadał się ze szczęścia.
Wszystkie były całe i zdrowe.
Pięć lat potem Matinicus Rock przydzielono nowego latarnika. John Grant przybył doglądać światła na wyspie ze swoim synem Isaakiem. Choć rodzina Burgessów musiała się wyprowadzić, Abbie została w latarni, żeby podszkolić nowo przybyłych. Między Abbie a Isaakiem rozgorzał romans gwałtownością dorównujący falom Atlantyku. Kobieta nie opuściła już Matinicus Rock. Rok później para wzięła ślub, a potem urodziło im się czworo dzieci, które dorastały wśród nieubłaganych wiatrów.
Światło na krańcach świata. Mały atlas latarni morskich Wielka Litera