Maciej Stuhr pisze o nim: "Mój ukochany film". Trudna historia walki z alkoholizmem uwielbianego ojca

"Powrót do tamtych dni" Konrada Aksinowicza to bardzo osobisty film. - Miałem dużo lego, ojciec przywoził fajne płyty, ale też pił - mówi reżyser. Rolę ojca zagrał właśnie Maciej Stuhr, który ciesząc się z nagrody dla filmu w Tallinie, nazwał go swoim ukochanym.

"Powrót do tamtych dni" został doceniony na zakończonym właśnie Tallinn Black Nights Film Festival (PÖFF) 2021 i otrzymał nagrodę YOUTH FILM AWARD w ramach sekcji JUST FILM. Obraz w reżyserii Konrada Aksinowicza to wyjątkowy list miłosny do lat 90. i minionych lat dzieciństwa, ale też trudna historia walki z alkoholizmem ukochanego ojca. Historia, która wydarzyła się naprawdę.

"Powrót do tamtych dni" od 10 grudnia w kinach

Reżyser filmu, Konrad Aksinowicz, poprzez tę produkcję nie tylko wraca do przeszłości, ale też rozlicza się z nią. - Miałem dużo lego, ojciec przywoził fajne płyty, ale też pił. To taki mój powrót do dzieciństwa. Zachowując wszelkie proporcje, taki mój "Amarcord". Mój ojciec wyjechał do Kanady w nadziei na lepsze jutro. Plan był taki, że do niego dołączymy. Wrócił po roku i choć przekonywał, że występował w teatrze polonijnym, widziałem zdjęcia, tylko kiedy sprzątał. Jemu jako inteligentowi trudno było się w tym odnaleźć - mówi twórca.

Zobacz wideo "Powrót do tamtych dni" [ZWIASTUN]

Rolę bohatera wzorowanego na swoim ojcu reżyser powierzył Maciejowi Stuhrowi. Syna zagrał debiutujący na ekranie Teodor Koziar, a matkę Weronika Książkiewicz.

Jako dziecku lat 90. Aksinowiczowi zależało na tym, by jego film przenosił widza do tamtych czasów w sposób jak najbardziej naturalistyczny, dlatego zadbał o najmniejsze detale. Warstwa ikonograficzna - scenografia czy kostiumy - jest, podobnie zresztą jak te lata, w filmie bardzo wyrazista. - Dużo jest smaczków, które ludzie wychowujący się w tych czasach wyłapią - mówi reżyser, dodając:

Lata 90. pod względem kulturowym były dla nas przejściowe. Dostaliśmy mnóstwo kolorowego dziadostwa. Szynka w supermarkecie musiała nagle być zafoliowana, pojawiły się jogurciki, które nagle okazały się rakotwórcze, najgorsze soki w kartonie. To był też czas oglądania 'Koła fortuny', 'Czaru par', MTV

Więcej informacji filmowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

"Powrót do tamtych dni" był także powrotem na to samo osiedle we Wrocławiu, na którym wychowywał się reżyser. - Napisałem do wszystkich moich znajomych z podwórka, których nie widziałem trzydzieści lat - mówi Aksinowicz. - Wielu z nich widziało się pierwszy raz od czasów dzieciństwa. Jeden z chłopaków mocno mnie zaskoczył. Zaczęliśmy rozmawiać i opowiedział mi, że jego ojciec też był alkoholikiem. Nigdy bym nie przypuszczał, zresztą w drugą stronę było podobnie. Nagle okazało się, że dzielimy tę samą historię. To było niesamowite, że żaden z nas o tym nie wiedział - wspomina.

W obsadzie filmu znaleźli się także m.in. Katarzyna Warnke, Anna Majcher i Sebastian Stankiewicz. "Powrót do tamtych dni" w kinach będzie można oglądać od 10 grudnia.

Więcej o: