Jej rodzina może się bać. Teraz to Britney Spears napisze autobiografię. Zdobyła rekordowy kontrakt

Po długiej wojnie na licytacje wśród wydawców Britney Spears wybrała ofertę, która jest dla niej najkorzystniejsza. Piosenkarka podpisze umowę z wydawnictwem, które zapłaci jej 15 milionów dolarów za możliwość wydania jej autobiografii. Takiej umowy nie było na rynku od czasu książki Baracka Obamy. Wiadomość o wspomnieniach piosenkarki jest o tyle znacząca, że Britney Spears nie jest zadowolona z tego, że przed nią biografię wydała jej siostra.

Serwisy Page Six i People donoszą, że w poniedziałek 21 lutego Britney Spears podpisała z wydawnictwem Simon & Schuster przedwstępną umowę na wydanie książki o początkach jej kariery, o trudnych relacjach z rodziną i o tym, jak wyglądało jej życie, kiedy przez ponad dekadę żyła pod prawną kuratelą ojca. Kontrakt ma opiewać na 15 mln dolarów, co zdaniem ekspertów z branży jest rekordowym wynagrodzeniem. Więcej zdobyli tylko Barack i Michelle Obamowie, którzy podpisali w 2017 roku z Penguin Random House umowę na wydanie kilku książek.

Zobacz wideo Coś jest na rzeczy, kiedy facet, który pisze nowe Bondy, jest po raz pierwszy zadowolony z adaptacji

Britney Spears wyda autobiografię

Decyzja o wydaniu autobiografii jest odpowiedzią Britney Spears na autobiograficzną książkę jej młodszej siostry, Jamie Lynn Spears - relacjonuje CNN. Krewna piosenkarki w czasie promowania swojego wydawnictwa wypowiadała się na temat zdrowia psychicznego Britney, m.in. podczas wywiadu w programie telewizyjnym "Good Morning America". W jego trakcie opisywała incydent, w którego czasie rzekomo Spears miała zamknąć je w łazience, trzymając nóż w rękach i opisała jej zachowanie jako "nieprzewidywalne, paranoidalne i eskalujące".

Britney Spears oskarżyła wtedy siostrę o "sprzedawanie książki jej kosztem", a prawnik Mathew Rosengart wysłał do Jamie Lynn nakaz zaprzestania działalności. W piśmie podkreślał, że jego klientka "przetrwała 13-letni okres kurateli, w której czasie została odarta z podstawowych praw człowieka i fundamentalnych wolności", nie powinna więc być już "dłużej prześladowana przez własną rodzinę". "Britney nie czytała i zamierza czytać twojej książki, ale ona i miliony jej fanów byli szokowani tym, jak ponownie wykorzystujesz ją dla finansowych zysków. Nie powinna i nie będzie tego dłużej tolerować" - wskazuje pismo.

Zobacz wideo Coś jest na rzeczy, kiedy facet, który pisze nowe Bondy, jest po raz pierwszy zadowolony z adaptacji

Rosengart w liście do Jamie Lynn ostrzega, że nie zawaha się wkroczyć na ścieżkę prawną, jeśli siostra piosenkarki nie przestanie wykorzystywać wizerunku Spears dla własnych korzyści. Tłumaczy też, dlaczego promowanie biografii opowieściami o Britney jest co najmniej nieetyczne: "Ty najlepiej wiesz, jak wyglądały nadużycia, które Britney musiała wytrzymać w czasie kurateli, już po tym, jak trudne miała dzieciństwo u boku toksycznego ojca alkoholika. (...) Sama piszesz w swojej książce, że wasz ojciec większość twojego życia powtarzał wyniszczający cykl, że jego zrywy alkoholizmu sprawiały wam ból i cierpienie. (...) Britney utrzymywała i wspierała całą rodzinę, także ciebie. Publiczne wygłaszanie fałszywych i zmyślonych zarzutów jest po prostu złe, zwłaszcza kiedy nakierowane jest na nakręcenie sprzedaży książki" - opisał dokładnie, bo ja widać, on zadał sobie trud przeczytania wspomnień siostry swojej klientki. Jamie Lynn wydała potem oświadczenie, w którym twierdziła, że książka nie jest o piosenkarce.

 

Walka o wolność Britney Spears

Decyzja o wydaniu autobiografii to jedna z pierwszych samodzielnych decyzji Britney Spears po 13 latach ubezwłasnowolnienia. Kontrolę nad jej wartym około 60 mln dolarów majątkiem i życiem prywatnym pełnił jej ojciec, James "Jamie" Spears. Oficjalnym powodem było wówczas m.in. uzależnienie piosenkarki od alkoholu i jej zła kondycja psychiczna. Zazwyczaj tego typu kuratelę roztacza się nad starszymi lub niedołężnymi ludźmi, którzy nie są w stanie sami podejmować decyzji o swoim życiu. Wielbiciele piosenkarki długo utrzymywali, że kuratela nad Britney jest przedłużana wbrew jej woli, a od 2009 roku działał ruch #FreeBritney. 

Walka przed sądami o wolność trwała ponad dwa lata. Spears w 2021 roku w czasie publicznego zeznania przed sędzią w Los Angeles opowiadała, że była w czasie kurateli zmuszana do pracy, choć błagała o przerwę. Relacjonowała też, że nie miała też żadnej kontroli nad swoimi finansami i odmówiono jej prawa poślubienia ukochanego chłopaka. Do tego zakazano jej zrezygnowania z antykoncepcji, choć chce mieć trzecie dziecko. "Byłam w szoku, jestem straumatyzowana. Chcę tylko odzyskać swoje życie" - relacjonuje słowa piosenkarki "The Guardian".

Kuratela została zdjęta w listopadzie 2021 roku. Britney niedługo potem oznajmiła, że jej zdaniem większość członków jej rodziny "powinna znaleźć się w więzieniu" za to, jak "demoralizującego i poniżającego traktowania" zaznała przez 13 lat ubezwłasnowolnienia. Jej matka, Lynne Spears, zeznawała w sądzie, że związek Britney z jej ojcem "spadł do poziomu strachu i nienawiści", po tym jak przejął on kontrolę nad życiem wokalistki.

Więcej o: