Postapokaliptyczna powieść Dmitrja Głuchowskiego "Metro 2033" i jej kontynuacje opowiadają o ludziach, którzy przeżyli wojnę nuklearną i 20 lat po jej zakończeniu mieszkają w moskiewskim metrze. Wydana w 2005 r. pierwsza część cyklu stała się bestsellerem - na całym świecie sprzedano ponad 3 miliony jej egzemplarzy. Na podstawie "Metra" powstała także popularna seria gier komputerowych.
Sam Głuchowski widzi w obecnej tragedii Ukraińców podobieństwo do sytuacji, które opisał w swoich książkach. "To dzieje się w kijowskim i charkowskim metrze. Nigdy nie myślałem, że to może się stać rzeczywistością. Tragiczne" - napisał w piątek 25 lutego na Twitterze.
Okładka zapowiada najważniejszy materiał tego numeru, zamieszczony w sekcji "Bez komentarza". Fotografie mówią same za siebie - na jednych Ukraińcy, którzy dziś szukają schronienia w podziemiach Kijowa - ciasno stłoczeni, otuleni kocami, uspokajający swoje małe dzieci i domowe zwierzaki. Na stronie obok - mieszkańcy Belgradu w 1999 r., a także Moskwy i Londynu na początku lat 40. ub. stulecia, którzy w piwnicach i metrze chronili się przed wojną. Porównanie można zobaczyć także pod tym linkiem.
W dalszej części wydania Rosjanie zamieścili także specjalny reportaż z życia w Kijowie trzeciego dnia wojny w Ukrainie. Opisano w nim m.in. gimnazjum, w którego piwnicach tłoczą się okoliczni mieszkańcy. Przed placówką powiesili banner z odręcznie napisanym apelem: "Tu jest szkoła, a w niej dzieci i spokojni ludzie! Rosyjscy żołnierze, nie strzelajcie!".
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule: