20 książek walczy o tytuł najlepszej książki roku w konkursie organizowanym przez "Gazetę Wyborczą" i Fundację Agory. Wśród autorów są m.in. jeden z poprzednich laureatów Andrzej Stasiuk czy nominowana już wcześniej do Nike Magdalena Grzebałkowska, ale nie zabrakło także debiutantów - i to nie tylko jeśli chodzi o te nagrody. Wyróżnienie zdobyła np. autorka "Mireczka" Aleksandra Zbroja za swoją pierwszą książkę.
Siedmiu finalistów poznamy na początku września, a laureata w pierwszą niedzielę października.
Zwycięzca otrzyma 100 tys. zł i statuetkę projektu Gustawa Zemły. Więcej o walczących o zwycięstwo książkach piszemy niżej. Korzystaliśmy z materiałów wydawców poszczególnych pozycji.
Więcej interesujących informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Anna Ciarkowska "Dewocje" - powieść, W.A.B., Warszawa
Mała Polska Katolicka: krzyż nad drzwiami, wykrochmalone prześcieradło, biały obrus, niedzielny rosół, piątkowa spowiedź. I Matka Boska za szybą kredensu.
To mogło zdarzyć się wszędzie, bo wszędzie są matki i ojcowie, Sklepowe, Listonoszki i ciotki Jadwigi, wszędzie są Katechetki i łysiejący proboszcze. I cuda mogą wydarzyć się wszędzie. To mogło zdarzyć się każdemu, ale zdarzyło się jej. A przecież niczym szczególnym na ten cud nie zasłużyła, bo żyła we wsi jak wszyscy, ze sprawiedliwie przez Opatrzność przydzielonym losem, z niedzielami i świętami, z ciałem Chrystusa, z żalem za grzechy, z cierpieniem, które uszlachetnia i Bogiem, który za złe karze. Może tylko modliła się szczerzej, może bardziej niż inni prosiła o łaski, mniej bała się wieczności i mocniej wierzyła w to, że człowiek może być święty.
Anna Cieplak "Rozpływaj się" - powieść, Wydawnictwo Literackie, Kraków
Było ich czworo, a ich drogi co rusz się przecinały. Przed laty wszystko wydawało się prostsze – Robert i Alina, Janek i Marca. Teraz jest Dorotka, rozwód, kredyt, wróżby z kart, chwilówki i zdrapki.
Rok 1999. Ruda Śląska. W jednym familoku mieszkają Marca, nad nią Robert z Jankiem i Omamą (oma – śląska babcia, która weszła w rolę mamy), a na dokładkę Alina, która czuje się częścią ich rodziny. To czas pierwszych miłości, pierwszego alkoholu i marzeń o innym życiu, które płyną w atmosferze końca wieku i ostatniego satanistycznego mordu rytualnego.
Rok 2009. Ustroń, Katowice. Spełniają się sny o wyrwaniu się do lepszego świata. Alina mieszka z córką w Superjednostce (bloku marzeń), a jej przyjaciele dostają pracę w górskim kurorcie pomimo kryzysu. Czy jest lepiej? Niekoniecznie. Czy mogło być gorzej? Z pewnością!
Rok 2019. Ruda Śląska. Reunion, spotkanie po latach. Czas podsumowań i rozpaczliwych prób naprawienia relacji. To także powrót do dziecięcych zabaw i klątw, które wyjaśniają pewne zdarzenia lepiej niż fakty z przeszłości.
W najnowszej powieści Anna Cieplak opowiada o ludziach, których mijamy każdego dnia. Choć metrykalnie dorośli, z powodu osierocenia, którego doświadczyli w okresie nastoletnim, wciąż zadają sobie trudne pytania. Czy jestem wystarczająco dobry? Czy nie zostanę porzucona? Czy powinnam starać się bardziej?
Mocna, wyrazista i aktualna powieść o Polsce w Unii Europejskiej i osieroconym pokoleniu – młodych osobach, zmuszonych dorastać bez dorosłych, którzy za chlebem wyjechali na Zachód. Uciążliwie szczera, rozbrajająco zabawna i boleśnie życiowa.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Artur Domosławski "Wygnaniec. 21 scen z życia Zygmunta Baumana" - biografia, Wielka Litera, Warszawa
O miłości nieuleczalnej i o małostkowym, okrutnym odrzuceniu.
O obcości i bezdomności, w której trzeba się zadomowić, gdy cię z domu wypędzają, a tam, gdzie przyjmują, nie czujesz się u siebie.
O antykomunizmie w Polsce po 1989 roku, który pozbawił nas wrażliwości na inne doświadczenie i utrudnił nam dostęp do samowiedzy.
O decyzjach, które po latach wydają się błędne, lecz w chwili ich podejmowania wcale takie nie były.
O pisaniu opowieści o czyimś życiu.
O kimś, kto przez całe życie uciekał przed plagą nacjonalizmu, a ta ścigała go do końca.
O kimś, kto nie przynależał, nie pasował do żadnej sitwy, koterii, szkoły ani klanu – tak bardzo, że budził podejrzenia o pychę.
O krytyku niesprawiedliwego ładu, który mimo pesymizmu na krótką metę wierzył, że na dłuższą mamy szanse.
Agnieszka Gajewska "Stanisław Lem. Wypędzony z wysokiego zamku" - biografia, Wydawnictwo Literackie, Kraków
Kompletna i bezkompromisowa biografia Stanisława Lema. Psychologiczny portret wielkiego pisarza.
O twórczości i literackich zmaganiach Stanisława Lema napisano już wiele. Jako człowiek wciąż pozostaje jednak zagadką. Bardzo oszczędnie opowiadał o swoim życiu prywatnym – wymawiał się słabą pamięcią, zostawiał niedopowiedzenia i przytaczał zabawne anegdoty, gdy padały trudne pytania.
Co rządziło jego światem? Przemilczana trauma i ucieczka przed bolesnymi wspomnieniami? Wyparta tożsamość żydowska i potrzeba przynależności do wspólnoty? Nieprzejednany dystans do świata? Lęki czy geniusz? Czego się bał, przed czym uciekał?
Literaturoznawczyni i badaczka jego twórczości Agnieszka Gajewska dotarła do nowych źródeł (archiwa lwowskie, archiwa bezpieki, archiwa prywatne), z których nikt wcześniej nie korzystał.
Magdalena Grzebałkowska "Wojenka. O dzieciach, które dorosły za wcześnie" - reportaż, Agora, Warszawa
Wojna? Nikt nam tutaj szyj nie sprawdza i nie każe mówić pacierza na dobranoc. Do szkoły chodzić nie trzeba i nikt nie pilnuje, kiedy kładziemy się spać. Podoba mi się tutaj.
Magdalena Grzebałkowska przedstawia poruszający obraz wojny widzianej oczami jej najmłodszych uczestników. Trzyletni Arthur trafia do domu dziecka, gdzie będzie wychowywany na idealnego nazistę. Lilia w łagrze pokocha Stalina, choć jest córką wrogów ludu. Mały Minoru, Amerykanin japońskiego pochodzenia, pozna życie za drutami, choć żyje w kraju wolności. Czy Jose Maria, którego rodzice odsyłają z pogrążonej w krwawym konflikcie Hiszpanii, w Związku Radzieckim znajdzie raj? A może i tam w końcu dopadnie go wojna?
By dotrzeć do ostatnich świadków największego konfliktu w dziejach świata, Magdalena Grzebałkowska wyruszyła m.in. do Hiszpanii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych i w najodleglejsze krańce dawnego Gułagu. Opisuje też wstrząsające historie tych, którzy żyją wśród nas – małych partyzantów, dzieci pułków i nastoletnich powstańców warszawskich. W Kazachstanie spotyka dziewczynkę – dziś ponad osiemdziesięcioletnią – której wojna zabrała wiedzę o tym kim jest, skąd pochodzi i jakie były losy jej rodziców. Reporterka chce jej pomóc odzyskać pamięć. A nam wszystkim pomaga zrozumieć, dlaczego wydarzenia sprzed tylu lat wciąż są tak żywe i wpływają na naszą codzienność.
Jerzy Jarniewicz "Mondo cane" - poezja, Biuro Literackie, Stronie Śląskie
Tom wyreżyserowany przez autora zgodnie z regułami gatunku kina mondo cane. Jarniewicz rejestruje prawdziwe śmierci znajomych, zerwania, odejścia – i bezlitośnie przygląda się własnym reakcjom na te „krańcówki". Kpiarsko poczyna sobie z modelem poezji konfesyjnej, gdy obnaża zarówno perwersyjny wojeryzm mediów, jak i słabości własnego, coraz częściej schorowanego ciała. Ciągle zmienia perspektywę składni: raz ustawia obiektyw z ironicznego dystansu, a chwilę później kameruje wszystko w szokująco intymnym zbliżeniu. Jest tu wszystko, na co tak bardzo pragnęliście patrzeć, i na co tak bardzo patrzeć wam nie dano.
Justyna Kulikowska "Gift z Podlasia" - poezja, WBPiCAK, Poznań
Kulikowska wniknęła mocno w krwioobieg literacki pierwszym tomem wierszy (Hejt i inne bangery, 2019), a drugim (Tab_s, 2020) udowodniła, że nie było mowy o przypadku. Mimo że w gronie specjalistek i specjalistów od wierszy dawno wyczekiwano mocnego, poetyckiego głosu buntu i niezgody na społeczno-kulturalny marazm (a więc i wersyfikowaną łatwiznę) – głosu pochodzącego z doświadczenia bycia młodą kobietą w RP, głosu z peryferii, z prowincji – kiedy objawił się on pod postacią samodzielnej dykcji, linkującej wiele sfer doświadczenia codzienności XXI wieku, okazał się silniejszy niż możliwości jego recepcji. Trudno bowiem wrzucać wiersze i książki Kulikowskiej w istniejące już szufladki, wykazując wobec nich uczciwość; poezja ta jest zjawiskiem nadal świeżym.
Trzeci tom proponuje lekturę jeszcze dotkliwszą, unaoczniającą rozszerzoną o wirtualny świat rzeczywistość rachunków krzywd oraz narzucanego (jednostce i grupom) wstydu. Ale też o próbki biografii własnej, dalekiej od ckliwego intymizmu jak i gotowców sezonowych tożsamości ideowych. Jest, o dziwo, tym, za co się podaje – podarunkiem z Podlasia. Dar powinien być jednak, jak skądinąd wiadomo, gestem podejrzanym. Zwłaszcza dziś.
Joanna Ostrowska "Oni. Homoseksualiści w czasie II wojny światowej" - reportaż historyczny, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa
Nieliczni Niemcy, którzy wykorzystywali seksualnie i dręczyli innych więźniów w nazistowskich jednostkach penitencjarnych – tak określano w Polsce mężczyzn skazanych w latach 1933–1945 na mocy paragrafu 175 piętnującego relacje homoseksualne.
"Oni" byli obcy; byli drapieżcami i było ich bardzo niewielu. Z tych trzech powodów nie zajmowano się ich historią, nie upamiętniano i nie traktowano jako ofiar nazistowskiego systemu. Ocaleńców przemilczano. W Polsce "takich" ludzi miało nie być.
Homoseksualnych mężczyzn aresztowano i więziono w Rawiczu, Międzychodzie, Wronkach, Strzelcach Opolskich, czy Tarnowie. Wywożono do KL Sachsenhausen, KL Buchenwald, KL Mauthausen, KL Gross-Rosen, kompleksu obozowego Auschwitz-Birkenau-Monowitz oraz na Majdanek. Ginęli w jednostkach penitencjarnych na terenie Rzeszy a jeśli udało im się przeżyć, wracali do domu. Ich groby można odnaleźć na polskich cmentarzach. Opowieść o nich nie składa się wcale z pojedynczych śladów. Nawet jeśli ich biografie są niepełne, często urwane lub pozbawione finału, to tworzą rozbudowany wielogłos.
Historia osób nieheteronormatywnych w czasie II wojny światowej nadal pozostaje w sferze tabu. Siedemdziesiąt pięć lat po zakończeniu wojny nie ma w Polsce praktycznie żadnych publikacji na ich temat, trudno o nawet drobne fragmenty w ogólnych opracowaniach.
"Oni" nie istnieją z naszej winy. Zamazani przez przedwojenne fantazmaty podsycane nazistowską propagandą i perwersyjne plotki wojenne i obozowe, zrównani zostali z bezimiennymi uwodzicielami, kryminalistami, aspołecznym elementem. Przeciwko tym wyobrażeniom trzeba się wreszcie zbuntować, a o "nich" nie da się już dłużej milczeć.
Edward Pasewicz "Pulverkopf" - powieść, Wielka Litera, Warszawa
Meseritz (dziś Międzyrzecz, Polska), kilkadziesiąt lat po wojnie. Miasto wciąż zaludniają duchy przeszłości, dawne uprzedzenia i historie, o których mówi się wyłącznie w czterech ścianach rodzinnych domów. Niemal zawsze ukradkowo, ściszonym głosem, aby nie usłyszał ich nikt niepowołany.
Nastoletni Patryk Werhunt znajduje pływające w Obrze zwłoki jednego z sąsiadów. Okoliczności śmierci są niejasne, a cień podejrzenia pada na wkraczającego w dorosłość chłopaka. Traumatyczne wydarzenie staje się pretekstem do snucia rozległej i skomponowanej misternie niczym fuga opowieści o splątanych losach: Polaków, Żydów, Niemców, Sowietów oraz ich potomków. Opowieści, której motywem przewodnim jest obsesyjne poszukiwanie prawdy o losach niemieckiego kompozytora Norberta von Hannenheima. To także rzecz o byciu odmieńcem, kundlem, w chwilach, kiedy życie i historia nie dają innego wyboru.
Kira Pietrek "Czeski zeszyt" - poezja, Biuro Literackie, Stronie Śląskie
Z poetyckich notatek i szkiców w czeskim zeszycie wyłania się podmiot płci żeńskiej, który jednak wyćwiczył się w byciu mężczyzną, wytrenował w ucieczkach od siebie. Karność, akuratność, perfekcyjne trzymanie się w ramach swojej marki – oto historia tej, którą spętano obsesją kontroli i która sama przejęła kontrolę nad podwładnymi. Czasem jednak idealny wizerunek pęka, a język rozlewa się czarną mazią. Te momenty chwyta w kadr wiersza i ilustracji Kira Pietrek w swojej trzeciej książce poetyckiej. Autorka, kojarzona z tradycją zaangażowania w poezji, w twórczym napięciu między konfesją a kontestacją zbliża się tym razem – silniej niż kiedykolwiek – do tej pierwszej.
Maciej Płaza "Golem" - powieść, W.A.B., Warszawa
Wywodzący się z żydowskich tradycji golem, mający postać człowieka, lecz pozbawiony duszy, od wieków rozpala wyobraźnię. Można go spotkać w chasydzkich legendach, literaturze jidysz i w popkulturze. Maciej Płaza przywołał jego postać, by zanurzyć czytelnika w świecie sztetla na Podolu z początku XX wieku. Wątki kabalistyczne i mesjańskie równoważą się z realistycznym obrazem kultury i obyczajów chasydów. Wszystko to, łącznie z legendarną postacią, nabiera nowego życia pod piórem jednego z najwspanialszych stylistów polskiej prozy.
Kacper Pobłocki "Chamstwo" - esej, Czarne, Wołowiec
"Hasłem naszym mizeria, okryciem nędza, napojem łzy". Myśląc o historii niewolnictwa, niejednokrotnie nie pamiętamy o historii polskich chłopów i chłopek. Ale jak inaczej nazwać ich darmową pracę pod ciągłą groźbą kary cielesnej? Jedynie dzięki dokładnemu przyjrzeniu się tej przemilczanej historii możemy zrozumieć istotę strategii przetrwania w systemie pańszczyzny. Dopiero wtedy możemy również dostrzec nić łączącą niewolniczą pracę na polskim dworze z służebną formą naszych współczesnych form zatrudnienia. Bo to nie rewolucja przemysłowa, tylko folwarczny przemysł okrucieństwa stanowił prolog do współczesności.
Antropolog Kacper Pobłocki w błyskotliwym i erudycyjnym Chamstwie rzuca nowe światło na zmitologizowaną opowieść o czasach Rzeczpospolitej szlacheckiej. Nie boi się stawiać trudnych pytań dotyczących chłopskiego niewolnictwa, obrazowo ukazuje krwawą przemoc panów i odważnie kreśli historię polskiego patriarchatu, dowodząc, że w tym splocie klasowych podziałów, okrucieństwa i wyzysku zaklęta jest nasza „ojczyzna pańszczyzna".
Bartosz Sadulski "Rzeszot", powieść, Książkowe Klimaty, Wrocław
Zuchwała biografia pioniera przemysłu naftowego, historia polskiego barona Münchhausena – Pana Podedwornego. Człowieka, który wszędzie był, wszystko widział, wszystkich poznał, wywoływał rewolucje i powstania, przyjaźnił się ze Słowackim, z Dickensem i z Łukasiewiczem, wykopał także pierwszy w dziejach szyb naftowy. A co najważniejsze: chciał wpłynąć na losy Europy i świata.
„Rzeszot" to XIX wiek w pigułce, opowieść o polskiej emigracji w czasie między dwoma powstaniami, przypomnienie dziejów Galicji, literacka bajka i reportaż „antyhistoryczny" o narodzinach i upadkach naftowych fortun, o awansie klasowym w państwie Habsburgów. W końcu – „Rzeszot" to drwina z rodzimego romantyzmu i bohaterskich biografii.
Andrzej Stasiuk "Przewóz" - powieść, Czarne, Wołowiec
Gorący czerwiec 1941 roku. Jasne księżycowe noce, niskie bagienne łąki, cienisty sad i zimna żyła rzeki, która podzieliła świat na pół. Na jednym brzegu Niemcy, żelazny wąż czołgów, ciężarówek, maszyn. Na drugim Rosjanie. Pośrodku wiejski przewoźnik, który z jednego brzegu na drugi wozi nocą każdego, kto zapłaci. Żydowskie rodzeństwo, które w drodze do wyśnionej Ziemi Obiecanej, chowa się w stodole tuż obok kałuż świńskich wnętrzności. Chłopcy z partyzantki, wierzący jeszcze, że wojna jest przygodą, wykonują wyroki, których nie rozumieją. Ich dowódca czeka na rozkazy. Zanim nadejdą, każe liczyć czołgi i nad kolejnym butelkami bimbru, wśród roju much przekonuje, że już wkrótce będzie po kolana brodził we krwi wrogów. Wszyscy przychodzą do kobiety, przykucniętej, bosej, hardej. Czekają, upał mąci umysły.
A pewien mały chłopiec widzi, słyszy i zapamiętuje to wszystko: grzmot nadlatujących samolotów, drżenie ziemi. Po latach narrator próbuje opowiedzieć historię, której nie opowiedział mu ojciec.
Leszek Szaruga "Mucha" - poezja, Convivo, Warszawa
Najnowsza książka Leszka Szarugi, poemat "Mucha". Leszek Szaruga, właśc. Aleksander Wirpsza (ur. 28 lutego 1946) – poeta, prozaik, tłumacz niemieckiej i rosyjskiej poezji, profesor, wykładowca uniwersytecki – historyk literatury, krytyk literacki. W latach 70. i 80. był redaktorem pism drugiego obiegu, w latach 1979-1989 współpracował z sekcją polską Radia Wolna Europa, od 1979 roku z paryską „Kulturą". Pod koniec istnienia pisma był w nim szefem działu poezji. W Berlinie Zachodnim, współpracował z sekcjami polskimi BBC oraz Deutsche Welle oraz czasopismami emigracyjnymi. Laureat Nagrody Kościelskich (1986) oraz nagrody literackiej „Kultury" (1999). "Mucha" to sylwiczny poemat, będący rozmową z Różewiczem i jeszcze paroma innymi głosami, które odcisnęły śwój ślad w historii naszej cywilizacji.
Agnieszka Szpila "Heksy" - powieść, W.A.B., Warszawa
„To jest przewrót, siostro". Żywiołowa, radykalna, zmysłowa, pełna absurdalnego humoru. Nowa powieść autorki „Bardo" i „Łebków od Szpilki" – „Heksy" Agnieszki Szpili – to bezwstydne wyzwanie rzucone patriarchalnemu porządkowi i mieszczańskim wartościom.
Anna Szajbel, szydząca z ekologów i katastrofy klimatycznej prezeska polskiego koncernu paliwowego, zostaje przyłapana na uprawianiu namiętnej miłości z drzewem w ekskluzywnej podwarszawskiej miejscowości. Traci przez to pracę i zostaje publicznie potępiona. Tragiczne zdarzenie prowadzi ją jednak do bardzo ważnego odkrycia – dowiaduje się o kłamstwie męża, które rujnowało jej życie przez wiele lat. Za poznanie prawdy płaci atakiem szaleństwa, a tym samym – dysocjacyjnym zaburzeniem tożsamości.
Wskutek zaburzenia osobowości trafia do zarządzanego przez biskupów księstwa nyskiego i poznaje tam Mathilde Spalt, XVII-wieczną Ziemistą, wyznającą wiarę w Matkę Ziemię i zrodzoną z niej córkę, Starodziewicę. Mathilde wzorem swej babki żyje z innymi kobietami w lesie, wyrzekłszy się wszystkich mieszczańskich wygód i filisterskich wartości, a przede wszystkim patriarchalno-religijnego ładu. Kiedy Kościół postanawia wyciąć las, by wreszcie je stamtąd przegonić, wypowiadają mu walkę, na którą nie był gotowy. Płomień szaleństwa, który łączy Annę Szajbel z Mathilde Spalt, jest płomieniem stosów, na których ginęły kobiety myślące i czujące inaczej. „To jest przewrót, siostro" – słyszy główna bohaterka.
„Heksy" to pisana żywym, niepokornym i ostrym jak brzytwa językiem opowieść o nowej, niezinstytucjonalizowanej religii i szaleństwie podniesionym do rangi świętości. To literacki manifest o potrzebie radykalnej społecznej przemiany i nowej seksualności.
Tymon Tymański "Sclavus" - wspomnienia, Części Proste, Gdańsk
W Sclavusie Tymon Tymański opowiada historię jednej z najbarwniejszych grup artystycznych lat 80. XX wieku – trójmiejskiej Tranzytoryjnej Formacji Totart. Rozpoznaje i przywołuje jej artystycznych antenatów, opisuje happeningi i akcje, wciąga w świat własnych literackich fascynacji i muzycznych olśnień. Książki Tymańskiego nie należy jednak postrzegać jak kolejnej literackiej – zbiorowej i indywidualnej – biografii artystycznej. To pełnowartościowa beletrystyka, napisana brawurowo, z doskonałym czuciem i rozumieniem języka, pełna – także autoironicznego – poczucia humoru.
W książce Tymańskiego obserwujemy, jak terapeutyczna postsztuka Totartu, zrodzona z konieczności odreagowania ponurych lat 80., czasu beznadziei i niemożności, przeradza się w Tymonowy modus. Pomieszanie wysokiego z niskim, sowizdrzalskiego z intelektualnym, mądrego z głupim znać w jego juwenilnych wierszach i prozie, słychać w muzyce yassowej, widać w filmie Polskie gówno. Prywatny totart Tymańskiego to świat duchowych otwarć, głębokich przyjaźni, seksualności i nieprawdopodobnych wizji.
Z tła opowieści prześwieca panorama Gdańska lat 80. i 90., którą autor odmalowuje, nie stroniąc od politycznych docinek i zakulisowych anegdot. W tekście Tymona spotykają się ci, którzy historię pisali, i ci, o których ona milczy. Jest tu Lech Wałęsa i Tomek Wilmowski, anarchiści i buddyści, prałat Jankowski przepędzający przybyszów z Alfa Centauri, jest i niezapomniany mazurski minstrel Jasiu Karabin.
Powieść Tymańskiego, choć nawiązuje do różnorakich tradycji literackich, wymyka się definicjom, nawet pojemnej definicji powieści postmodernistycznej. Autor nazywa swą książkę „posttotartowym imprzejawnikiem", „profuzyjnym eposem o Totarcie – opowieścią o czasach, zjawisku, grupie waryatów i nieskrępowanej kreacji". I właśnie „nieskrępowana kreacja" zdaje się najważniejszym kluczem do zrozumienia Totartu i Sclavusa.
Marcin Wicha "Kierunek zwiedzania" - powieść, Karakter, Kraków
Takie twarze miewali słynni oszuści. Dzięki tej twarzy może być każdym: w Witebsku Mesjaszem, w Leningradzie — profesorem. Kiedy przyjeżdża do Warszawy, miejscowym wyznawcom przypomina Mickiewicza. Kiedy umiera w Leningradzie, uczniowie widzą w nim Chrystusa. Przyjaciel robi ostatnią serię portretów. (Na pierwszym rysunku twarz jeszcze żyje. Na drugim jest martwa jak poduszka).
Kim jest bohater tej opowieści? Twórcą, prorokiem czy może wielkim mistyfikatorem? W książce Marcina Wichy spacer po wyimaginowanej wystawie prac Malewicza staje się pretekstem do opowieści o utopijnych projektach i niespełnionych marzeniach, o rosyjskiej rewolucji i naszej współczesności.
Eksponatami są tu obrazy, znaki interpunkcyjne, buraki cukrowe i ludzkie losy. Autor umyka muzealnej narracji, z uśmiechem i nie bez ironii podejmuje grę z konwencją artystycznej biografii, a jednocześnie, już całkiem serio, próbuje znaleźć język zdolny uchwycić istotę malarstwa - i daje przy tym niezwykły popis literackiego kunsztu.
Tego dnia sam chce być farbą. Czuć tę farbę na sobie. Chce się nią posmarować. Owinąć. Chce ją zobaczyć całym ciałem, bez użycia oczu. Nie chce być malarzem. Chce być obrazem. Kolorem. Wszystkimi kolorami. Najlepiej królem kolorów w kolorowej szacie. Chce mieć kolorowe skrzydła, zostawiać za sobą barwną smugę.
Przemysław Wielgosz "Gra w rasy" - esej, Karakter, Kraków
Przywykliśmy do interpretacji rasizmu jako zestawu stereotypów i uprzedzeń. Przemysław Wielgosz proponuje znacznie głębszą analizę tego zjawiska, poszukując jego korzeni w długiej historii narodzin i ekspansji kapitalizmu. W fascynującej książce łączy dwie, rzadko rozpatrywane razem perspektywy: lokalną, odnosząca się do pańszczyzny i późniejszego „urasowienia" klasy ludowej w naszej części Europy, oraz globalną, związaną z rozwojem niewolnictwa i „wynalazkiem rasy" w basenie północnego Atlantyku. Poruszając się swobodnie między historią i współczesnością, odwołując się do badań z zakresu filozofii, socjologii i nauk ekonomicznych oraz – co przydaje książce nerwu – do znanych obrazów filmowych, autor pokazuje, jak kapitalizm „dzieli i rządzi", wytwarzając hierarchie i tożsamościowe przeciwieństwa, oraz jak antagonizuje grupy, które potencjalnie mogłyby mu się wspólnie przeciwstawić. W skali światowej rolę tę odgrywa, zdaniem autora, europocentryzm – w jego rozmaitych odsłonach i przebraniach: kradzieży historii, oświeceniowej filozofii, orientalizmu, kolonializmu i kulturalizmu.
Aleksandra Zbroja "Mireczek. Patoopowieść o moim ojcu" - esej, Agora, Warszawa
Bardzo mocny debiut. Prawdziwa, poruszająca opowieść o próbie odnalezienia ojca, którego zabrał alkohol.
Wklepuję na fejsa komunikat, że to koniec, że umarł nagle i niezapowiedzianie, że nie miałam okazji poznać własnego ojca, ponieważ on wolał wódę. I jabole, i browary, i pewnie nawet denaturat, bo był uzależnionym typu menela, który zasrywa sobie nogawkę spodni, śmierdzi w autobusie i zalega na dworcach. Potem usuwam to o denaturacie oraz dworcach. Piszę, że ojciec zmarł nagle i że mi smutno. Po chwili dodaję: „Choć już wiele lat temu mi zabrały go demony plątające się po jego trzewiach i głowie. Nie znaliśmy się — spotykałam głównie tego z trzewi i głowy, który podpowiadał mu, co robić. Że poza wódką jest tylko strach, że nic nie warto. Żeby dał sobie spokój. Tato, przykro mi, że tak się stało. Dzięki Tobie uczę się współczuć. Może to taki ostatni prezent, od Ciebie dla mnie". Słowo „tato" kłuje w oczy, ale w całą resztę przez chwilę wierzę. Potem zostaje tylko to kłucie. „Tato", „papo", „papko", językowe narzędzia tortur.
<<Reklama>> Nominowane książki dostępne są w formie e-booków w Publio.pl >>