Księżniczka Haya wiedziała, co się stało z córkami szejka. Zdecydowała, że ucieczka to jedyne wyjście [FRAGMENT]

Księżniczka dręczona i terroryzowana to skandal. Dwie księżniczki porwane i zamknięte przez swojego ojca to okropność. Trzy księżniczki maltretowane i zastraszane przez tego samego człowieka? O takim Dubaju pisze w swoim reportażu Tom Steinfort. Przeczytaj fragment książki "Grzechy szejka".

Tom Steinfort "Grzechy szejka", tłum. Aleksandra Kondrat, Wydawnictwo MUZA S.A. - fragment:

Wszyscy mamy przyjaciela, który zbyt często publikuje w mediach społecznościowych. To ktoś, kto musi udostępnić zdjęcie każdego posiłku (#delicja #pychota), pochwalić się absolutnie fantastycznymi wakacjami, publicznie wylać żal po gorzkim rozstaniu. Era mediów społecznościowych oznacza, że życie wielu ludzi, w szczególności nastolatków, którzy są bardziej biegli w tworzeniu treści na Instagram i TikToka aniżeli przelanie ich na papier, możemy niemal w czasie rzeczywistym i na bieżąco obserwować. Ten rodzaj epatowania dramatem nie jest raczej kojarzony z mężczyznami po sześćdziesiątce, a co dopiero z człowiekiem, który jest wiceprezydentem, premierem, magnatem biznesowym i/lub miliarderem.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Szejk Mohammed nie jest jednak przeciętnym człowiekiem. Jego Instagram przypomina niekiedy Instagram Kardashianek, na którym można znaleźć ujęcia w stylu glamour, od przejażdżki helikopterem lub luksusowym mercedesem po jazdę na rowerze pustą drogą w kierunku idealnego zachodu słońca, a wszystko to okraszone odpowiednim filtrem. Są nawet zdjęcia szejka kapiącego się w turkusowym morzu przed Burj Al-Arab, na których władcy Dubaju po gładko przyczesanych włosach spływa woda, a on sam wpatruje się prosto w obiektyw aparatu. Wśród zdjęć w stylu glamour i zdjęć dokumentujących jego spotkania ze światowymi przywódcami jest też ciekawa porcja poezji. Szejk jest znanym poetą i uwielbia dzielić się swoimi przemyśleniami ze swoimi obserwatorami w mediach społecznościowych, a także za pośrednictwem strony internetowej poświęconej poezji. Można tam przejrzeć setki utworów szejka, które są mu bardzo bliskie (Al Maktoum zdradza, że romans i nieodwzajemniona miłość to jego dwa ulubione tematy). Na stronie można przeczytać wyjaśnienie, że na początku szejk pisał swoje wiersze pod pseudonimem, ponieważ "chciał mieć pewność, że jego poezja jest dobra i że gazety nie publikują jego wierszy tylko dlatego, że ich autor jest członkiem rodziny panującej". Dalej czytamy, że "poezja pozwoliła szejkowi Mohammedowi wyrazić kreatywną, wrażliwą stronę jego natury, którą ma niewielką szansę pokazać na arenie politycznej". Jak sam twierdzi: "Wszystkie moje wiersze są wynikiem osobistych doświadczeń, zdarzeń lub sytuacji. Nigdy nie napisałem niczego, co nie byłoby częścią mojego życia".

Margot Robbie jako 'Barbie' Margot Robbie to najlepiej zarabiająca aktorka Hollywood. Ale nie jest różowo

Biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie wiersze szejka są odzwierciedleniem jego życia, 25 lutego 2019 roku brwi wielu czytelników z pewnością uniosły się w zdziwieniu. Najnowszy utwór zatytułowany był "Szczęście raz się uśmiecha". Czytamy w nim:

Moja dusza jest z ciebie wyleczona, dziewczyno.
Wyobrażam sobie twoją twarz, nie czuję żadnej przyjemności.
Nie mów, że to awanturnicy są winni.
To twoja wina, choć jesteś piękniejsza od księżyca.
Mówią, że szczęście uśmiecha się raz w życiu i, jeśli je stracisz, nie masz żadnej wymówki.
Zobacz wideo Co na OFF Festivalu?

To był pierwszy sygnał dla świata zewnętrznego, że kolejny związek szejka Mohammeda spektakularnie się rozpadł. Sprawy w pałacu pogarszały się już od miesięcy, a szejk Mohammed i jego najmłodsza żona, księżniczka Haya, przestali być kochankami i stali się zagorzałymi wrogami. Nawet sama księżniczka Haya nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo toksyczna stała się sytuacja. Dopiero po wielu miesiącach odkryła, że osiemnaście dni przed opublikowaniem przez szejka Mohammeda tego pełnego złości wiersza, rozwiódł się on z nią zgodnie z prawem szariatu. Data rozwodu miała szczególne znaczenie – 7 lutego 2019 roku przypadała dwudziesta rocznica śmierci ojca Hayi, króla Jordanii Husajna. Księżniczka Haya nie miała wątpliwości, że jej były mąż wybrał tę konkretną datę, aby spowodować "maksymalną obrazę i zdenerwowanie". Zupełnie przypadkiem tego samego dnia księżniczka Haya podzieliła się w mediach swoim zdjęciem ze zmarłym ojcem, a podpis pod publikacją brzmiał: "będę postępować tak, jak mnie wychowałeś i nauczyłeś... tak też będę postępować z twoimi czcigodnymi wnukami". Haya podjęła decyzję, która na zawsze zmieni bieg jej życia i rodziny królewskiej w Dubaju: nadszedł czas, aby ona i jej wnuki opuścili Dubaj. Chciała odejść.

Należało zachować szczególną ostrożność. Księżniczka Haya widziała, co stało się z księżniczkami Shamsą i Latifą, wiedziała też, że wejście w konflikt z szejkiem Mohammedem było igraniem z ogniem. Ucieczka z Dubaju była wystarczająco trudna, a co dopiero zachowanie wolności po opuszczeniu ZEA. Mimo to Haya zdecydowała, że to jej jedyne wyjście.

Ale jak? Kiedy jest się żoną premiera i wiceprezydenta ZEA, nie można po prostu zarezerwować biletu na stronie www.emirates.com i wsiąść w taksówkę na lotnisko. Chodziło o kobietę, którą wszędzie wożono i której bez wątpienia towarzyszyli ochroniarze, nie tylko by śledzić każdy jej ruch, ale także by sprawdzić miejsca, do których planowała się udać... Haya musiała więc sama przeprowadzić śledztwo. Kilka relacji z tamtych czasów sugeruje, że zadzwoniła do starego przyjaciela, który pracował jako dyplomata w Niemczech i poprosiła go o pomoc w szukaniu azylu. Sytuacja była niezwykle delikatnej natury.

Najłatwiejszym i najbardziej logicznym miejscem, w którym Haya mogłaby ubiegać się o azyl, byłaby Jordania, jej kraj rodzinny. Podróż do Ammanu wzbudziłaby niewiele podejrzeń, ponieważ można by potraktować to jako wizytę rodzinną. Uważa się jednak, że ta opcja mogła na dłuższą metę przysporzyć jej więcej problemów niż rozwiązań. Istniała bardzo realna szansa, że Zjednoczone Emiraty Arabskie wyegzekwowałyby surowe sankcje dyplomatyczne wobec Jordanii, jeśli uznałyby że jej rząd angażuje się problemy osobiste władcy Dubaju. Chcąc chronić siebie i dwójkę swoich dzieci, Haya stanęła przed perspektywą potencjalnego zadania ogromnego cierpienia swojemu rodzeństwu i dalszej rodzinie. Za cel ucieczki, choć trudniejszy, wybrała więc Europę.

Wyobraźmy sobie strach, jaki czuła Haya w dniach poprzedzających ucieczkę, gdy plan w końcu został nakreślony. Wspaniała żona najpotężniejszego królewskiego władcy w regionie miała przynieść? szejkowi wstyd i hańbę. Haya nie zamierzała podróżować sama – towarzyszyła jej dwójka dzieci, których ojcem był szejk Mohammed, ich jedenastoletnia wówczas córka Jalila i dziewięcioletni syn Zayed. Pod pewnymi względami szejk Mohammed mógł być zadowolony z odejścia swojej byłej żony, ale z pewnością? byłby wściekły, że odebrano mu dwoje dzieci.

Perswazje Dakota Johnson urocza, ale "Perswazje" Netfliksa boleśnie spłycają Jane Austen

To oznaczało, że tajemnica była kluczem do misji. I ta strategia się opłaciła. Szejk Mohammed nie miał pojęcia, że księżniczka Haya i dzieci uciekli do Niemiec, i że, według doniesień, udało się jej zabrać ze sobą trzydzieści jeden milionów funtów na pokrycie kosztów. Szejk bez wątpienia był wściekły, że ani jeden członek jego ekipy ochroniarskiej tego nie zauważył. Twierdzi się, że ZEA niemal natychmiast nawiązały kontakt konsularny z Niemcami, żądając zawrócenia trojki uciekinierów i odesłania ich prosto do Dubaju, co spotkało się z odmową osób w Berlinie odpowiedzialnych za sprawę. ZEA zaprzeczyły sugestiom, jakoby próbowały naciskać na Niemcy, by te odesłały Hayę i dzieci, wydając oświadczenie o następującej treści: "Rząd ZEA nie zamierza komentować doniesień na temat życia prywatnego poszczególnych osób. Jeśli chodzi o to, czy poruszył tę kwestię z władzami niemieckimi, odpowiedź brzmi: nie". Z przecieków na jednej z bliskowschodnich stron internetowych wynika jednak, że szejk Mohammed postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i udał się swoim prywatnym odrzutowcem do Niemiec, aby przekonać Hayę do powrotu do domu lub przynajmniej zabrać ze sobą dzieci. Nie wiemy, co wydarzyło się podczas tej podróży, ale zakończyła się ona niepowodzeniem.

Jedynym prawdziwym sukcesem szejka Mohammeda w tym skomplikowanym i napiętym okresie było to, że udało mu się jakoś utrzymać cały ten melodramat z dala od mediów. Władca Dubaju przez ponad rok znosił bardzo niekorzystne dla niego nagłówki prasowe związane z ucieczką jego córki Latify i późniejszym potępieniem jej rzekomego uprowadzenia i uwięzienia przez ojca. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebował, była nowa fala negatywnego rozgłosu spowodowana następną ucieczką kobiety z jego rodziny. Księżniczka Haya wraz z dziećmi przyleciała do Londynu 15 kwietnia 2019 roku i bardzo wyraźnie dała do zrozumienia szejkowi Mohammedowi, że nie są to tylko rodzinne wakacje – Haya nigdy nie zamierzała wracać i chciała, aby dzieci zostały z nią. W dniu 14 maja szejk Mohammed rozpoczął desperacką walkę prawną, aby sprowadzić z powrotem do Dubaju przynajmniej swoje dzieci, Jalilę i Zayeda, i wszczął postepowanie w Anglii i Walii pod jurysdykcją brytyjskiego Sądu Najwyższego. Teraz zauważyć można, jak zdumiewające jest, że wówczas wszystko to udało się utrzymać z dala od mediów. Początkowo księżniczka Haya kwestionowała jurysdykcję sądu, twierdząc, że przysługuje jej immunitet dyplomatyczny w tej sprawie, ponieważ w kilka dni po wylądowaniu w Wielkiej Brytanii Jordańskie Królestwo Haszymidzkie powołało ją na stanowisko pierwszej sekretarzyni Ambasady Jordanii w Londynie.

Podczas gdy księżniczka Haya zamieszkała w rezydencji sąsiadującej z Hyde Parkiem, sam szejk przypominał kaczkę w słynnym jeziorze Serpentine: gorączkowo przebierającą łapami pod powierzchnią wody, a ponad nią starającą się wyglądać dystyngowanie i niewzruszenie. Nigdy nie było to bardziej widoczne niż wtedy, gdy przywdział tradycyjny garnitur żakietowy na jeden ze swoich ulubionych tygodni w roku – wyścigi konne Royal Ascot. W tym corocznym rytuale, podczas którego przechadzał się po słynnych trawnikach królewskiego padoku w obowiązkowym cylindrze, kamizelce i żakiecie, prawie zawsze towarzyszyła mu jego pełna blasku i elegancka żona, księżniczka Haya. Jednak tym razem Hayi nie było u jego boku i zawrzało od plotek.

Grzechy szejka - okładkaGrzechy szejka - okładka mat. prasowe

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: