"W kinie orkiestra gra, wszyscy wstają. Na ekranie czołówka: Warszawa walczy!" [FRAGMENT KSIĄŻKI]

Gdzie znajdowała się najważniejsza w powstańczej Warszawie barykada? Dlaczego przed "krową" nie należało chować się w bramie? Kiedy Powstanie Warszawskie objęło Puszczę Kampinoską? Na te i inne pytania odpowiadają historycy i historyczka z Muzeum Powstania Warszawskiego w książce "Chcieliśmy być wolni. Powstanie Warszawskie 1944". W Gazeta.pl prezentujemy fragment przygotowanego przez specjalistów kompendium wiedzy, które wyjaśnia skomplikowane losy jednego z najważniejszych polskich wydarzeń historycznych.

Zespół autorski, który stworzył publikację "Chcieliśmy być wolni", nie tylko uczestniczył w opracowaniu ekspozycji Muzeum Powstania Warszawskiego, lecz także miał bezpośredni kontakt zarówno z Powstańcami, jak i zwiedzającymi. Właśnie dzięki temu powstała bogata i różnorodna publikacja, zapewniająca szerokie i wieloaspektowe spojrzenie na temat powstania. Oprócz głównej narracji czytelnik znajdzie w niej "piguły" tematyczne, syntetycznie opisujące najistotniejsze problemy i prezentujące biogramy bohaterów wydarzeń. Całość dopełniają starannie dobrane fotografie, dokumenty, relacje i mapy ujęte w nowoczesnej szacie graficznej. Książka z tekstami autorstwa Rafała Brodackiego, Pawła Brudka, Pawła Ukielskiego, Katarzyny Utrackiej, Michała Tomasza Wójciuka oraz Andrzeja Zawistowskiego jest dostępna w księgarniach od 13 lipca 2022 roku. Poniżej prezentujemy fragment dotyczący życia kulturalnego w walczącej Warszawie.

Zobacz wideo 63 dni w 3 minuty. Tak wybuchało i upadało Powstanie Warszawskie [ANIMACJA]

Fragment autorstwa Katarzyny Utrackiej z książki "Chcieliśmy być wolni. Powstanie Warszawskie 1944"

Namiastki zwykłego życia

Pomimo codziennej walki, śmierci i zniszczenia w walczącym mieście nie zamarło życie kulturalne. Od pierwszych dni Powstania spontanicznie organizowano przedstawienia i występy dla żołnierzy oraz ludności cywilnej. Z czasem opracowaniem programu wydarzeń artystycznych dla Powstańców zajęli się pracownicy Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK. Z kolei za przygotowanie występów dla warszawiaków odpowiadały utworzone przy rejonowych delegaturach referaty kultury. Współpracowały one również z Biurem Informacji i Propagandy przy urządzaniu imprez artystycznych dla wojska. W prasie zaczęły pojawiać się apele wzywające artystów do zgłaszania się do Wydziału Propagandy Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK.

Sprawy związane z występami artystycznymi regulował rozkaz dowódcy Powstania z 17 sierpnia 1944 roku: "Wszystkie imprezy artystyczne w oddziałach AK mogą być organizowane jedynie w porozumieniu z Wydziałem Propagandy KG AK. Do występów w szeregach AK mogą być dopuszczeni tylko ci aktorzy (śpiewacy, recytatorzy itp.), którzy posiadają specjalne legitymacje, wystawione przez Wydział Propagandy KG AK". W samym tylko Śródmieściu Południowym do 22 sierpnia wydano 48 takich dokumentów i zorganizowano 35 koncertów. Pomysł wydawania legitymacji wynikał z chęci uniemożliwienia występowania artystom skompromitowanym współpracą z okupantem.

Występy odbywały się zarówno na zapleczu frontu, tj. w kwaterach powstańczych, szpitalach oraz gospodach żołnierskich, jak i w najbardziej zagrożonych placówkach. Z okazji świąt państwowych i kościelnych organizowano akademie lub koncerty dla większego audytorium. Wyjątkowo uroczyście obchodzono Dzień Żołnierza – 15 sierpnia w całym mieście urządzono apele, msze, a także wiele imprez artystycznych.

Na powstańczych scenach występowali tacy artyści, jak Tadeusz Bocheński, Jan Ekier (w Powstaniu „Janosik"), Mieczysław Fogg (w Powstaniu starszy strzelec „Ptaszek"), Leon Schiller (w Powstaniu podporucznik „Lambda"), Tadeusz Sygietyński, Danuta Szaflarska (w Powstaniu łączniczka „Młynarzówna") czy Mira Zimińska. Ta ostatnia po latach wspominała: Wybuchło powstanie. (…) Od razu założono coś w rodzaju powstańczego biura koncertowego. Powiedzieli nam artystom, że mamy krzewić. Co krzewić? Wszystko, co może podnieść na duchu. Powiedzieli: Mira będzie śpiewała. I drugiego czy trzeciego dnia już śpiewałam. (…) Przygotowałam sobie specjalnie kilka piosenek. Jedna była o Warszawie: "Warszawa płocha, często się śmieje, czasem szlocha". Była to śliczna piosenka. Druga nazywała się „Moja ojczyzna". Tekst napisał Andrzej Nowicki, muzykę ułożył Tadeusz [Sygietyński]. Zimińska koncertowała m.in. w Gimnazjum im. Stanisława Staszica przy ul. Polnej i w auli Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej przy Koszykowej, róg Lwowskiej, gdzie mieścił się sztab Batalionu „Golski".

W walczącym mieście działali również powołani przez podporucznika Bronisława Rutkowskiego "Koryckiego" rewelersi, czyli kwartet wokalny wykonujący utwory muzyki rozrywkowej, występowali tu także drużyna śpiewacza Zbigniewa Krukowskiego oraz kwartet solistów Zygmunta Laskowskiego. Teatr Żołnierski, istniejący w ramach referatu teatralnego, nie wystawił wprawdzie żadnego spektaklu, ale jego członkowie uczestniczyli w wielu imprezach artystycznych. 

W sierpniu 1944 roku koncerty organizowano też m.in. w salach Konserwatorium Muzycznego na Powiślu. W tej części Warszawy funkcjonował ponadto teatrzyk Kukiełki pod Barykadą, którego przedstawienia odbywały się na podwórzach i w bramach kamienic.

Oprócz referatu muzycznego i teatralnego w ramach Biura Informacji i Propagandy działał referat plastyczny. Jego członkowie przygotowywali m.in. dekoracje plastyczne dla gospód żołnierskich czy projekty graficzne plakatów i znaczków pocztowych. Poza kapralem Stanisławem Tomaszewskim "Miedzą" i podporucznikiem Marianem Sigmundem „Nałęczem", czyli projektantami powstańczych znaczków, w skład grupy plastyków wchodzili podporucznik Mieczysław Jurgielewicz „Narbut", podporucznik Leon Michalski „Leon" czy Henryk Chmielewski „Yes". W powstańczą działalność zaangażowali się również poeci młodego pokolenia. Czuli się przede wszystkim żołnierzami, ale część z nich, pod wrażeniem chwili, tworzyła poezję. Wielu autorów poległo, m.in. kapral podchorąży Krzysztof Kamil Baczyński „Krzyś", plutonowy podchorąży Zdzisław Stroiński „Marek Chmura", strzelec Tadeusz Gajcy „Topór" i plutonowy podchorąży Józef Szczepański „Ziutek".

W walczącym mieście swoje utwory pisali także: Teresa Maria Bogusławska „Tereska", Jerzy Braun „Kulczycki", kapral podchorąży Zbigniew Chałko "Cyganiewicz", kapral podchorąży Mieczysław Ubysz „Wik", starsza strzelec Irmina Zembrzuska "Irma" i inni. Powstańcze wiersze rozpowszechniane były przez radiostację Błyskawica i Polskie Radio. Recytowano je podczas mszy świętych i na akademiach, zapełniały strony powstańczych gazet

W ogarniętej walkami Warszawie nie zapominano o muzyce – komponowano piosenki, zapożyczając melodie z przedwojennych utworów. Przeważały utwory o tematyce patriotycznej, nie brakowało jednak piosenek swobodnych czy wręcz żartobliwych, jak np. Sanitariuszka „Małgorzatka" ze słowami strzelca Mirosława Jezierskiego „Karnisza" i muzyką podporucznika Jana Markowskiego „Krzysztofa". Ponadto prawie każda dzielnica miała swoją pieśń – hymn. W Śródmieściu śpiewano Hymn Śródmieścia, na Powiślu – Marsz robotników Elektrowni, na Mokotowie Marsz Mokotowa i wspomnianą Sanitariuszkę „Małgorzatkę", a na Żoliborzu Marsz Żoliborza. Również niektóre oddziały miały swoje pieśni. Żołnierze z Batalionu „Parasol" wykonywali Pałacyk Michla i Chłopców silnych jak stal autorstwa Józefa Szczepańskiego „Ziutka". W innych jednostkach śpiewano m.in. Marsz kompanii K3, Marsz Batalionu „Odwet II" czy Pieśń kompanii 1114.

Powstańcze miasto miało swoje kino. Przy ul. Złotej 7/9 wyświetlano kroniki filmowe pt. "Warszawa walczy", przygotowane przez filmowych sprawozdawców wojennych. Pierwszy pokaz dla dziennikarzy odbył się 13 sierpnia 1944 roku. Dwa dni później kroniki pokazano szerokiej publiczności. Ich montażysta Wacław Kaźmierczak wspominał: "Nastrój jest wyjątkowy, uroczysty, podniosły, wszystkie miejsca zajęte. Mnóstwo widzów stoi lub przycupnęło w przejściach. Powstańcze bluzy, kombinezony, cywilne ubrania, przeważa młodzież. Sala pomieściła prawie 2 tys. osób. Na ścianach białe orły i emblematy Polski Walczącej. Orkiestra gra 'Warszawiankę', wszyscy wstają i zaczynają intonować melodię. Gasną światła, ucisza się gwar rozmów. Na ekranie pojawia się czołówka: 'Warszawa walczy! – Filmowy Materiał Sprawozdawczy, zdjęcia Filmowych Sprawozdawców Wojennych… Przegląd nr 1'. Rozlega się głos komentatora. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w istocie kronika jest niema, a jej udźwiękowienie jest zręczną improwizacją. Przy zainstalowanym w kabinie mikrofonie zasiadł kierownik ekipy filmowej Antoni Bohdziewicz i na żywo komentuje przedstawione w kronice wydarzenia".

Kino czynne było codziennie i każdego dnia miało nadkomplety na widowni. Seanse odbywały się po zmroku, kiedy Niemcy przerywali ataki lotnicze. Godzin projekcji nie podawano do publicznej wiadomości, a bezpłatne, numerowane bilety z napisem „Seans filmowy" i pieczątką „Komenda Sił Zbrojnych" rozsyłane były do powstańczych oddziałów. Premiery dwóch pozostałych kronik odbyły się 21 i 28 sierpnia. Czwarty film został zmontowany, lecz go nie wyświetlono. Ostatni pokaz odbył się na początku września, po czym kino zaprzestało działalności.

<<Reklama>> Ebook "Chcieliśmy być wolni. Powstanie Warszawskie 1944." jest dostępny na Publio.pl >>

'Chcieliśmy być wolni', wielu autorów'Chcieliśmy być wolni', wielu autorów Wydawnictwo W.A.B.

Więcej o: