Polska premiera książki księcia Harry'ego. "Mój ukochany brat, mój prześladowca - jak do tego doszło?"

"Willy nie chciał o niczym słyszeć (...) Atmosfera zrobiła się tak gorąca, że tata uniósł ręce. - Dość tego! Stanął pomiędzy nami, patrząc w górę na nasze rozpalone twarze. - Proszę, chłopcy, nie zamieniajcie reszty moich dni w udrękę. Jego głos brzmiał zgrzytliwie, krucho. Jeśli mam być szczery: staro" - opisuje książę Harry spotkanie z bratem księciem Williamem i ojcem, królem Karolem III, po pogrzebie dziadka, księcia Filipa. "Ten drugi" czyli wyczekiwana autobiografia młodszego z synów księżnej Diany trafiła do sprzedaży w polskim tłumaczeniu 22 lutego.

Autobiografia księcia Harry'ego stała się światowym bestsellerem wśród pozycji non-fiction niemal od razu po światowej premierze, która odbyła się ledwie 10 stycznia 2023 roku. Oryginalny tytuł książki "Spare" został przetłumaczony na polski jako "Ten drugi", bo w brytyjskiej rodzinie królewskiej używa się określeń "heir" (dziedzic) i "spare" (zapasowy, drugi). Pozycja wywołuje rozliczne kontrowersje - książę naprawdę się nie hamował, opisując rozliczne wydarzenia ze swojego życia i kulisy funkcjonowania rodziny królewskiej.

Zobacz wideo Książę Harry i Meghan Markle. Odejście z rodziny królewskiej miało swoje konsekwencje

Książę Harry się nie hamował. Polska premiera jego książki

"<<Ten drugi>> przenosi czytelników z powrotem do jednego z najbardziej przejmujących obrazów XX wieku: dwóch młodych chłopców, dwoje książąt idących za trumną matki. Świat patrzył w smutku – i przerażeniu. Kiedy Diana, księżna Walii, spoczęła w grobie, miliardy ludzi zastanawiały się, co książęta muszą myśleć i czuć – i jak potoczy się ich życie. Teraz Harry w końcu opowiada swoją historię" - zapowiada polski wydawca książki i podkreśla, że to "książka pełna surowej, niezachwianej szczerości, jest na wielu poziomach przełomowa dzięki przenikliwości, serii olśnień, samoanalizie i ciężko wywalczonej mądrości na temat wiecznej mocy miłości, która triumfuje nad żalem".

Harry, książę Sussex, z pomocą Johna Josepha Moehringera (amerykańskiego pisarza i dziennikarza, który w 2000 roku został narodzony nagrodą Pullitzera) opowiada o wielu wydarzeniach, które miały miejsce od jego narodzin aż po odejście z rodziny królewskiej w 2020 roku i śmierć nienarodzonego dziecka. Pisze m.in. o momencie, w którym dowiedział się o tragicznej śmierci matki, o tym, ilu ludzi zabił w Afganistanie czy ostatnich słowach skierowanych do królowej Elżbiety II.

"Harry... dziadek odszedł". Fragmenty ze wstępu autobiografii księcia Harry'ego

Wydawnictwo udostępniło w sieci fragment ze wstępu do książki. Książę opisuje w nim spotkanie z ojcem i bratem po pogrzebie dziadka, które zainspirowało go do tego, by autobiografię napisać.

"Od wielu miesięcy Windsorowie znajdowali się w stanie wojny. Nasze szeregi bywały skłócone co jakiś czas, od wieków, ale tym razem wyglądało to inaczej. To był publiczny rozłam na pełną skalę, grożący niepowetowanymi stratami. Dlatego, choć przyleciałem do domu wyłącznie na pogrzeb dziadka, już na miejscu poprosiłem o poufne spotkanie z moim starszym bratem Willym i ojcem, by porozmawiać o tym, jak się sprawy mają" - opisuje.

"Krocząc w moją stronę ramię w ramię, wyglądali ponuro, niemal groźnie. Więcej, wyglądali na jednomyślnych. Serce podeszło mi do gardła. Normalnie kłóciliby się o to czy tamto, ale teraz wydawali się iść w zgodzie – w szyku. Zaraz, czy umówiliśmy się na spacer... czy na pojedynek?" - czytamy dalej.

"Próbowałem wyłożyć swój punkt widzenia. Nie szło mi najlepiej. Denerwowałem się, próbując utrzymać emocje na wodzy, a jednocześnie starając się być zwięzłym i precyzyjnym. Przyrzekłem sobie, że nie dopuszczę do przerodzenia się tego spotkania w kolejną kłótnię. Ale szybko przekonałem się, że to nie zależy ode mnie. Tata i Willy mieli swoje role do odegrania i przybyli gotowi do walki. Za każdym razem, gdy przedstawiałem nowe wyjaśnienie, nowy kierunek myślenia, jeden lub obaj przerywali mi. Szczególnie Willy nie chciał o niczym słyszeć. Po tym, jak kilkukrotnie mnie uciszył, zaczęliśmy się kłócić, mówiąc to samo, co mówiliśmy od miesięcy – od lat. Atmosfera zrobiła się tak gorąca, że tata uniósł ręce.

– Dość tego!

Stanął pomiędzy nami, patrząc w górę na nasze rozpalone twarze.

– Proszę, chłopcy, nie zamieniajcie reszty moich dni w udrękę.

Jego głos brzmiał zgrzytliwie, krucho. Jeśli mam być szczery: staro. Pomyślałem o dziadku.

W jednej chwili coś się we mnie poruszyło. Spojrzałem na Willy’ego, naprawdę na niego spojrzałem, może po raz pierwszy od czasu, gdy byliśmy chłopcami. Zobaczyłem wszystko: znajomy grymas, który domyślnie przybierał w kontaktach ze mną, niepokojącą łysinę, bardziej zaawansowaną niż moja; jego słynne podobieństwo do mamy, które zmniejszało się z czasem. Z wiekiem. Pod pewnymi względami był moim odbiciem w lustrze, pod innymi – przeciwieństwem. Mój ukochany brat, mój prześladowca – jak do tego doszło?

Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Poczułem ogromne zmęczenie. Chciałem wrócić do domu i dotarło do mnie, jak skomplikowanym pojęciem stał się dom. A może zawsze tak było. Ruchem ręki wskazałem ogrody, miasto za nimi, cały kraj i powiedziałem:

– Willy, to miał być nasz dom. Mieliśmy tu mieszkać do końca życia.

– Opuściłeś nas, Haroldzie.

– Tak. I wiesz dlaczego.

– Nie wiem.

– Nie wiesz?

– Naprawdę nie wiem.

Odsunąłem się. Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. Nie zgadzać się w kwestii tego, kto zawinił lub jak sprawy mogły się potoczyć – to jedno, ale jak on może twierdzić, że nie zna powodów, dla których opuściłem kraj, w którym się urodziłem, kraj, za który walczyłem i za który byłem gotów zginąć – moją ojczyznę? Niełatwo to wypowiedzieć. Jak może twierdzić, że nie wie, dlaczego moja żona i ja podjęliśmy ten drastyczny krok, zabraliśmy nasze dziecko i uciekli, gdzie pieprz rośnie, zostawiając wszystko: dom, przyjaciół, meble? Serio?

Spojrzałem na korony drzew:

– Nie wiesz?!

– Haroldzie... Naprawdę nie wiem.

Odwróciłem się do taty. Wpatrywał się we mnie z wyrazem twarzy mówiącym: "Ja też nie". Rany, pomyślałem. Może naprawdę nie mają pojęcia.

Niesamowite. Ale może to prawda. A jeśli nie wiedzieli, dlaczego wyjechałem, to może też o mnie nic nie wiedzieli. Może nigdy naprawdę mnie nie znali. I, jeśli mam być szczery, może ja ich też nie.

Ta myśl sprawiła, że zrobiło mi się zimniej i poczułem się bardziej samotnie. Ale też pobudziła mnie do działania. Pomyślałem, że muszę im opowiedzieć. Jak im to opowiedzieć? Nie dam rady. Za długo by to trwało. Poza tym wyraźnie widać, że nie są w odpowiednim nastroju do słuchania. W każdym razie nie teraz. Nie dzisiaj. A zatem: Tato? Willy? Świecie? Proszę bardzo" - wprowadza w historię swojego życia Harry, książę Sussex.

Jak pisze polski wydawca, książę "jest mężem, ojcem, działaczem humanitarnym i ekologicznym, weteranem wojennym i ambasadorem zdrowia psychicznego. Mieszka w Santa Barbara w Kalifornii z rodziną".

Licząca 504 strony autobiografia księcia Harry'ego w Polsce ukazała się Wydawnictwa Marginesy. Jej przekładem zajęła się grupa tłumaczy: Miłosz Biedrzycki, Anna Dzierzgowska, Jan Dzierzgowski, Mariusz Gądek oraz Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik.

Okładka książki i książę HarryOkładka książki i książę Harry mat. prasowe /Scott Kowalchyk/CBS via AP

Książę Harry pragnie wesprzeć brytyjskie organizacje charytatywne darowizną płynącą z dochodu z publikacji książki "Ten drugi". Książę Sussex przekazał 1,5 miliona dolarów Sentebale, organizacji, którą założył wraz z księciem Seeiso jako hołd dla ich matek, która wspiera dzieci i młodzież w Lesotho i Botswanie zarażonych HIV/AIDS. Autor przekaże również darowiznę na rzecz organizacji non-profit WellChild w wysokości 300 tysięcy funtów. WellChild, której od piętnastu lat udziela królewskiego patronatu, stara się, by dzieci i młodzież z chorobami przewlekłymi otrzymywały opiekę w domu zamiast w szpitalu.

Więcej o: