Ryszard Kozik (sczytalim): Ekscytujecie się historią Harry'ego i Meghan? Marginesy dbają o to, żebyście mieli co czytać. Książka "Ten drugi. Książę Harry", czyli autobiografia księcia Sussex, wzbudziła wiele kontrowersji i po raz kolejny podgrzała atmosferę wokół jednego z największych skandali XXI wieku. Zaczęło się od ślubu angielskiego księcia z amerykańską aktorką Meghan Markle. Potem były liczne doniesienia o kolejnych sporach wewnątrz rodziny królewskiej, które zakończyły się opuszczeniem jej przez Sussexów. Komentatorzy zajęli od razu skrajne pozycje i albo bronią syna Lady Di i jego żony, albo starają się ich zmieszać z błotem. A że Harry przyznał się w autobiografii m.in. do przyjmowania narkotyków, "prorodzinni" komentatorzy znów mają używanie. Wydawnictwo zapowiada już kolejną książkę "Zemsta. Meghan, Harry i wojna Windsorów" Toma Bowera, która ukaże się 12 kwietnia. Dzięki szeroko zakrojonym badaniom i rozmowom z licznymi ekspertami brytyjski biograf śledczy stara się rozwikłać splątaną sieć dramatów sądowych, dworskiej polityki i przekreślonych marzeń, aby odkryć zdumiewającą historię miłości, zdrad, sekretów i zemsty... Nakładem Marginesów ukazały się też książki: "Diana. Jej historia" i "Elżbieta i Małgorzata. Prywatny świat sióstr Windsor" Andrew Mortona oraz "Prawdziwą królowa. Elżbieta II, jakiej nie znamy" Andrew Marra.
Anna Kowal (sczytalim): A my polubiliśmy Meghan jeszcze zanim została księżną, za rolę w serialu "W garniturach", a zwłaszcza za sceny udowadniające, że w archiwum wcale nie musi być nudno. Wracając jednak do książkowych biografii, "Nic tu nie jest prawdą i wszystko tu jest prawdą" - twierdzi Jim Carrey, współautor (drugim jest pisarz Dana Vachon) książki "Wspomnienia i dezinformacja", której polski przekład ukazał się nakładem Insignis. Od razu uprzedzę: jeśli chcielibyście przeczytać biografię autora, to nie ta książka. Owszem, Jim Carrey jest jej bohaterem i zapewne przynajmniej część opisywanych zdarzeń miała miejsce. Tu dochodzą jednak tytułowe dezinformacje, a akcja mocno się gmatwa. Jest to więc raczej powieść zainspirowana postacią autora, czy też wykorzystującą ją do snucia złośliwych rozważań, m.in. na temat Hollywood i gwiazdorstwa. Książka ciekawa, ale mocno odjechana. Z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu, jeśli jednak lubicie literacką jazdę na krawędzi, to być może właśnie książka dla was!
Marta Korycka (matka.redaktorka): Mojemu mężowi bardzo się podobała, a on rzadko sięga po biografie. Pewnie niespecjalnie przypadłaby mu do gustu "A song for you. Moje życie z Whitney Houston" Robyn Crawford, wydana przez Agorę, z którą ja zaczęłam ten rok. Crawford przez wiele lat był przyjaciółką i współpracownicą Whitney Houston, i jak twierdzi, przez kilka także jej kochanką (tego piosenkarka nigdy nie potwierdziła). Według niej Whitney od zawsze była pod silnym wpływem m.in. matki, która z jednej strony była "bogobojna", z drugiej miała romansować z żonatym pastorem. To historia młodych dziewczyn, które na początku miały wielkie marzenia, ale i głupie, lekkomyślne podejście do narkotyków. I historia wielkiej gwiazdy, która przekonuje się, że na szczycie wcale nie jest tak cudownie. Szczególnie, gdy otaczający cię ludzie próbują na tym sukcesie ugrać coś dla siebie.
Pod kątem wydawniczym dużo ciekawsza wydaje mi się jednak książka "Kobiety Capotego" Laurence'a Leamera (Znak Literanova). Po pierwsze, nie tylko na okładce znajdziemy zdjęcia bohaterek, a po drugie, to ciekawy zamysł, by przybliżyć postać ekscentrycznego amerykańskiego pisarza, stawiając go na drugim planie, a na pierwszy wysuwając "łabędzice". Były to najsłynniejsze kobiety tamtych czasów, o których jednak polski przeciętny czytelnik raczej niewiele wie. Wśród nich były m.in. siostra Jackie Kennedy czy Gloria Guinness. Capote chętnie słuchał ich najintymniejszych zwierzeń oraz korzystał z majątku ich mężów, by potem opisać je bez cienia empatii w kolejnej książce.
Ryszard: Emilia Padoł, autorka książki "Rodziewicz-ówna. Gorąca dusza" (Wydawnictwo Literackie) wykonała gigantyczną pracę, której poświęciła cztery lata. Wyszperała mnóstwo prywatnych wspomnień, listów i zapisków, ale też oficjalnych wystąpień, czy sprawozdań. Postawiła wiele cennych pytań, nie na wszystkie odpowiadając (bo przecież nie na wszystkie się da). Starała się też spojrzeć na Marię Rodziewicz z dzisiejszej perspektywy, przyłożyć do jej wyborów i zachowań współczesną miarę. Maria Rodziewicz (tak się zazwyczaj podpisywała), która wyłania się z tej opowieści, to osoba pełna sprzeczności. Z jednej strony: żarliwa katoliczka, patriotka walczącą o kresy, antysemitka utożsamiająca się pod koniec życia z endecją, autorka romansowych powieści pisanych "ku pokrzepieniu serc". Z drugiej: kobieta wyzwolona, bardzo niezależna, poruszająca i ubierająca się po męsku (przynajmniej od pasa w górę), tak też ostrzyżona, samodzielnie zarządzająca gospodarstwem. I wiążącą się z kobietami - choć jednoznacznych dowodów na charakter tych związków biografce znaleźć się nie udało, to wzajemna niechęć Heleny Weychert (okazywała ją zdecydowanie) i Jadwigi Skirmunt (próbowała konkurentkę wygumkować z życia Marii, nazywając ją jej "dawną przyjaciółką") pokazuje, że emocje towarzyszyły im intensywne. Bardzo ciekawa biografia z mocno zarysowanymi w tle emancypacją kobiet i przemianami obyczajowymi.
Anna: "Doktórka od familoków" Magdaleny Majcher (W.A.B.) nie ma ambicji być biografią. To powieść oparta na historii Jolanty Wadowskiej-Król, pediatry, która w latach 70, pracowała w przychodni w Szopienicach, dzielnicy Katowic. Dzieci w tym miejscu były mniejsze i gorzej rozwinięte od swoich rówieśników. Po badaniach zleconych przez doktor Wadowską-Król i konsultacjach ze znaną profesor pediatrii okazało się, że większość cierpiała na ołowicę. "Doktórka" próbowała oszacować skalę zjawiska, wysyłała dzieci do sanatoriów, walczyła o nowe lokale dla ludzi mieszkających na najbardziej zanieczyszczonych terenach. Bardzo się cieszę, że książka powstała, bo ta historia nie powinna zostać zapomniana. Szkoda tylko, że urywa się tak nagle - dowiadujemy się, że Jolancie Wadowskiej-Król nie pozwolono otworzyć przewodu doktorskiego i… przeskakujemy o 40 lat do uroczystości nadania jej doktoratu honoris causa w 2021 r. To bardzo filmowe, ale myślę, że warto byłoby wspomnieć o tym, co działo się z bohaterką w tym czasie. Mam też wątpliwość językową. W książce pojawiają się pojedyncze śląskie słowa: bajtle, wodzianka czy doktórka. No i jak już się pojawiły te, to aż by się prosiło o kolejne. Albo trzeba było z gwary z książce zrezygnować.
Ryszard: Bardzo się cieszę, że tuż przed 80. rocznicą likwidacji getta w Krakowie ukazała się książka "Nie tylko Kroke. Historia Żydów krakowskich" (Wydawnictwo Literackie). Autorki i autorzy monografii - Czesław Brzoza, Michał Galas, Edyta Gawron, Stefan Gąsiorowski, Anna Jakimyszyn-Gadocha, Adam Kaźmierczyk, Alicja Maślak-Maciejewska, Przemysław Zarubin - wykonali ogrom pracy, kreśląc opowieść o tysiącleciu obecności społeczności żydowskiej w Krakowie. Prowadzą czytelników przez żydowskie dzieje, począwszy od średniowiecza i pierwszych przybywających do Krakowa grup Żydów. Wyjaśniają powody przenosin do Kazimierza, opisują rozwój żydowskiego Krakowa w "złotym wieku" ery Jagiellonów, udział Żydów w polskim ruchu narodowym czasów rozbiorów i ich rolę w odrodzeniu Polski. Opisują oczywiście także Zagładę i próby odrodzenia życia żydowskiego po wojnie, a także próby przywrócenia pamięci o żydowskim Krakowie.
Nakładem Literackiego ukazał się też album "Franz Kafka. Rysunki" (red. Andreas Kilcher, Judith Butler, Pavel Schmidt). To pierwsza wydawnictwo zawierające cały dorobek graficzny Franza Kafki, w tym ponad 100 nowo odkrytych rysunków. W 2019 roku w prywatnej kolekcji odnaleziono setki rysunków tego pisarza, wcześniej zaledwie kilka z nich było powszechnie znanych. Rysunki - pełne fascynujących postaci, przechodzące od realizmu do fantastyki, groteski i niesamowitości - rzucają światło na nieznaną wcześniej działalność mistrza pióra. Prace powstawały przez całą karierę Kafki, choć najintensywniej rysował na studiach (w latach 1901–1907). Reprodukcjom towarzyszą eseje Andreasa Kilchera i Judith Butler.
Anna: Ja (bo Rysiowi jako pracownikowi Muzeum nie wypada) chciałabym polecić mniej poważny, za to bardzo sympatyczny albumik "Na trzepaku" (Muzeum Krakowa). Wydawnictwo towarzyszy wystawie "Trzepaki, Reksio, Atari", którą można oglądać w Muzeum Nowej Huty. Wystawa jest opowieścią o zabawkach oraz dziecięcych zabawach i rozrywkach w PRL-u, a w albumie zebrano fotografie ze zbiorów Muzeum Krakowa autorstwa Henryka Hermanowicza, Roberta Kosieradzkiego i Józefa Lewickiego. Zdjęcia wykonano w latach 50., 60. i 70. XX wieku, dużą część z nich w Nowej Hucie. Ci, którzy dotrą na wystawę (będzie czynna do 7 stycznia 2024 r.), zobaczą je na niej umieszczone w kontekście eksponatów z epoki - misiów, lalek, gier, książek, samochodzików, klocków, komiksów, kolejek itede itepe. Tym, którzy ekspozycji nie zobaczą, a chcą odbyć podróż do krainy dzieciństwa spędzonego na podwórku i przy trzepaku, pozostaje ta książka.
Ryszard: Ja dorzucę dwa ciekawe albumy o street arcie od Wydawnictwa Arkady. Banksy jest legendą. Nie tylko dlatego, że strzeże swojej anonimowości, choć ten element też nie jest bez znaczenia. Decydujące są jego bezkompromisowość, wyrazisty przekaz ideowy prac, ich celność, a także emocje, jakie budzą na całym świecie. W książce "Banksy. Rewolucjonista spod ściany" brytyjski dziennikarz Will Ellsworth-Jones zbiera dostępne fakty z biografii człowieka, który wprowadził street art na salony domów aukcyjnych. Przypomina jego wczesne prace i inspiracje, śledzi przebieg kariery, przypomina najmocniej rezonujące prace. Zastanawia się też, kim tak naprawdę jest dziś Banksy, bo określenie outsider niekoniecznie zdaje się już do niego pasować. A może wręcz odwrotnie - jest nim dziś tym bardziej niż wówczas, gdy był niemal nieznany?
Natomiast po książkę Pawła Kwiatkowskiego "Street Art Polska" sięgnąłem m.in. dlatego, że w nocie wydawniczej o niej wspomniano o "muralozie" i będących jej efektem pracach, które "ze street artem mają tyle wspólnego, co koń z koniakiem". Tym mnie autor ujął. Podobnie jak faktem, że nie rości sobie praw do oceniania wszystkich i wszystkiego, a zamiast teoretyzować zaprasza na spotkanie z ulicznymi artystami: Cekasem, Chazmem 718, Czarnobylem, Egonem Fietke, Etnograffem, Graffunkiem, Jay Popem, Krik Kongiem, Lumpem, M-city, NeSpoon, Oteckim, Natalią Rak, Sainerem, SC Szymanem, Seikonem, Sepem, Someartem, Moną Tusz, Zbiokiem, a także zmarłym w 2019 roku Tonem. Jako laikowi niewiele mi te pseudonimy mówiły, ale z ciekawością poznałem ich choć trochę lepiej.
Anna: Skoro jesteśmy przy Arkadach, to chętnie polecę kolejną książkę z serii "Historia kultowego domu mody". Tym razem przyjrzymy się historii marki Dior. Czy wiedzieliście, kto był inspiracją dla stworzenia zapachu Miss Dior? Dlaczego Christian Dior tak uwielbiał kwiaty? Co według projektanta było ostatecznym wykończeniem kreacji? Na te i wiele, wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w tej książce-albumie Karen Homer "Dior. Historia kultowego domu mody". Naturalnie większość opowieści skupia się na życiorysie Christiana Diora. Poznajemy drogę, którą przebył, zanim stał się projektantem światowej sławy. Na zdjęciach możemy podziwiać zarówno pierwsze projekty, ale również twórcę "new look" przy pracy. Nagła śmierć Diora, po zaledwie 10 latach prowadzenia swojego domu mody, spowodowała poszukiwanie jego następców. Również o nich wspomina autorka. Książka jest pięknie wydana, minimalistyczna, pełna starannie wybranych zdjęć. A już 12 kwietnia ukazuje się kolejny tom cyklu, jego bohaterem jest Yves Saint Laurent.
I jeśli o Diorach mowa… Opis książki "Miss Dior" Justine Picardie (Rebis) sugeruje, że będzie to opowieść o Catherine Dior – siostrze projektanta, kobiecie silnej, żyjącej po swojemu, bohaterce ruchu oporu. Niestety, o samej Catherine nie dowiedziałam się z książki zbyt wiele (za to pojawia się sporo domysłów). Być może wynikało to z tego, że była bardzo skryta i po prostu ciężko było znaleźć o niej informacje, a może podczas pisania autorkę bardziej wciągnął wątek wojenny. To, że wojna w książce się pojawi, było pewne – wiedziałam, że siostra Diora brała udział w działaniach francuskiego ruchu oporu, ale nie spodziewałam się, że to będzie główny wątek "Miss Dior". Dostajemy opowieści o tym, jak Francuzi z wyższych sfer radzili sobie podczas wojny, z kim sympatyzowali itd. Są też opisy niemieckich obozów, procesów zbrodniarzy. Oczywiście, momentami pojawia się i moda, i trochę historii rodziny Diorów, ale jest jej stosunkowo niewiele. Autorka wykonała masę pracy, ale jej efekty nie trafią do osób nimi zainteresowanych. Jeśli ktoś chce przeczytać o II wojnie światowej, to nie sięgnie po książkę promowaną jako historia Diorów, z kolei czytelnicy, którzy zdecydują się "Miss Dior" przeczytać, będą zawiedzeni, że nie dostali tego, co było zapowiadane i nie docenią pracy Justine Picardie. Szkoda.
A na koniec książka, której jeszcze nie zdążyłam przeczytać, ale zrobię to z pewnością. Czy są tutaj fani Harry'ego Pottera? Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po nowość od Albatrosa. "Po drugiej stronie różdżki" jest autobiografią Toma Feltona, fanom serii znanego bardziej jako filmowy Draco Malfoy. Aktor opowiada o początkach kariery, o tym, jak wpłynęła na niego praca nad filmami o młodym czarodzieju, o swoich wzlotach i upadkach, a także o tym, jak próbował odnaleźć się w dorosłym życiu po opuszczeniu filmowego Hogwartu.
Marta: Ja już czytałam i bardzo polecam. Moim zdaniem właśnie tak powinno się pisać biografie: są tu soczyste kąski, ciekawostki z planu i anegdoty o aktorach i twórcach "Harry'ego Pottera", a także o rodzinie - nie oszczędza braciom nawet przypomnienia o upokarzającym zachowaniu podczas premiery jednego z filmów. Z drugiej strony szczerze pisze o tym, jak nie przyjmował do wiadomości, że ma problem z używkami i o tym, co doprowadziło do tego, że dzisiaj jest trzeźwy. Wszystko to Felton robi z wdziękiem i dowcipem. Świetnie się tę autobiografię czyta.