Aleksander Kwaśniewski o prezydenckich emeryturach: Zarabiam, jakoś daję radę

- Ja zarabiam i jakoś muszę sobie dawać radę - mówi pytany o kwoty przysługujące po ustąpieniu z urzędu prezydent Aleksander Kwaśniewski. Ostatnio doradza np. twórcom konstytucji Uzbekistanu.

- [I tak - red.] nam ta płaca dla byłych prezydentów wzrosła i to jest w tej chwili około 12 tysięcy zł, które oczywiście trzeba opodatkować itd. To nie są kwoty, które - jak ma się dużą rodzinę - mogą wystarczyć, więc oczywiście, że trzeba zarabiać. Ja zarabiam i jakoś muszę sobie dawać radę - mówi prezydent, który pojawił się w studio, by promować książkę "Prezydent", napisaną wspólnie z Aleksandrem Kaczorowskim. Więcej w wideo.

Zobacz wideo

<<Reklama >Audiobook i ebook "Prezydent" w Publio >>

W programie "Politycy od kuchni" Lech Wałęsa powiedział, że obecnie jego emerytura wynosi 11 tys. złotych netto, lecz taką kwotę otrzymuje dopiero od mniej więcej pół roku. Wcześniej przyznane mu świadczenia wahały się pomiędzy 5 a 6 tys. złotych. Mówi o tym również Aleksander Kwaśniewski w książce, pół żartem, pół serio tłumacząc, że kwotę podniesiono za prezydentury Andrzeja Dudy, któremu kończy się druga kadencja, a jest jeszcze stosunkowo młody.

Aleksander Kwaśniewski: To nie jest moje ostatnie słowo

W opisie wydawcy czytamy: "Pierwszy wywiad rzeka z prezydentem, który przeprowadził Polskę przez największe przełomy ostatnich 40 lat". Kwaśniewski zauważa jednak, że jeszcze wiele jest do opowiedzenia, do napisania, jeszcze nie wie, w jakiej formie. - To nie jest moje ostatnie słowo - mówi, a przy okazji zdradza, że możemy spodziewać się również autobiografii lub biografii przygotowanej przez Jolantę Kwaśniewską.

W trakcie całej rozmowy, którą będzie można znaleźć na stronie kultura.gazeta.pl w piątek 25 maja o 12 w wersji wideo i słuchać jako podcastu "Dobrze Czytaj, Dobrze Słuchaj" Publio.pl rozmawiamy także o teściu prezydenta i ich rozmowach na temat pojednania polsko-ukraińskiego, skąd się wzięły niebieskie koszule w kampanii prezydenckiej z 1995 roku, o konstytucji i czasie tuż po zakończonej kadencji, o tym, czy miał czas na gotowanie w trakcie prezydentury i która oficjalna wizyta sprawiła mu radość.

Więcej o: