Każdy z nas będzie mógł popilnować "Straży nocnej" Rembrandta. Muzeum ma nowatorski pomysł

"Straż nocna" Rembrandta to jeden z najsłynniejszych obrazów świata. Wiekowe dzieło należy jednak poddać konserwacji, a to oznacza, że zniknie z ekspozycji. Rijksmuseum w Amsterdamie wymyśliło, jak mimo tego zapewnić widzom do niego dostęp w dowolnej chwili.

Na 2019 rok zaplanowano renowację "Nocnej straży". Jednak nie oznacza to wcale, że nie będziemy mogli jej w tym czasie obejrzeć. Rijksmuseum zdecydowało, że na czas prac konserwatorów obraz trafi do specjalnej gabloty, a postępy będą transmitowane w sieci.

Dzięki temu wszyscy chętni będą mogli doglądać "Nocnej straży", a co najlepsze, nie tylko przed monitorem komputera. Widok będzie także dostępny w samej galerii.

"Straż nocna" zniknie z muzeum, ale nie zniknie z widoku

Tym sposobem można powiedzieć, że fachowcom zajmującym się rekonstrukcją szkód na obrazie wszyscy będą patrzeć na ręce. 

Renowacja jest konieczna, ponieważ z upływem czasu obraz coraz bardziej się zmienia i niszczeje. Malowidło pokrywa warstwa werniksu, czyli żywicy, której używano do zabezpieczenia farby na płótnie. Ta nieuchronnie ciemnieje, przez co już w XVIII wieku zaczęto portret nazywać "Nocną strażą".

 

"Straż nocna" to zbiorowy portret z 1642 roku. Przestawia oddział złożony z zamożnych mieszczan, czyli kompanię Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburgha. Takie oddziały strzegły porządku w Amsterdamie. Obraz powstał na zamówienie członków oddziału ukazanego w centrum obrazu Banninga Cocqa.

"Straż nocna" jest tak wyjątkowa, bo Rembrandt malując ten obraz zrobił coś, czego nikt przed nim nie nie robił. Malarz po raz pierwszy w historii sztuki namalował żywą scenę zamiast statycznego portretu grupowego. Opowiedział historię, pokazał żywych ludzi w ruchu, co już jemu współcześni bardzo doceniali.

Oryginalny tytuł odnosi się do kompani Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburgha. Na początku prac konserwatorskich werniks zatem zostanie dokładnie zbadany - donosi "The Geguardian". Co więcej, namalowany w rogu piesek coraz bardziej blaknie. To samo dzieje się z późniejszymi poprawkami.

 

Dyrektor muzeum zapewnia jednak, że dzięki nowoczesnym technikom obraz da się uratować i poprawić znacznie jego obecny wygląd. Dzięki użyciu technologi prace konserwatroskie mają być także same w sobie widowiskiem, tym bardziej warto będzie je śledzić.

Więcej o: