Katarzyna Kozyra o usunięciu jej pracy z Muzeum Narodowego: Dyrektor może zmieniać ekspozycje, ale nie może zmienić historii

Praca Katarzyny Kozyry została w ubiegłym tygodniu usunięta z Muzeum Narodowego razem z pracą Natalii LL, co spotkało się z licznymi protestami i zaowocowało happeningiem, w którym ludzie jedli banany przed muzeum. Także sama Katarzyna Kozyra wypowiedziała się o całej sprawie w obszernym wpisie. Artystka przypuszcza, że być może pracownicy instytucji nie są zbyt dobrze zaznajomieni z historią sztuki współczesnej.
Zobacz wideo

Katarzyna Kozyra po tym, jak jej praca została usunięta z wystawy, bo miała mieć zły wpływ na młodzież, sprawę skomentowała. W swoim wpisie na Facebooku napisała m.in., że było jej bardzo przykro, kiedy o całym zajściu się dowiedziała. Zastanawia się także, czy to wynika z tego, że pracownicy Muzeum Narodowego nie przerobili jeszcze "wcale nie tak nowej lekcji z historii sztuki współczesnej...".

Katarzyna Kozyra: Dyrektor może zmieniać ekspozycje, ale nie może zmienić historii

W ubiegłym tygodniu z Galerii Sztuki XX i XXI Wieku w Muzeum Narodowym w Warszawie usunięto dwie instalacje, których autorkami są Natalia LL i Katarzyna Kozyra. Jak powiedział "Gazecie Wyborczej" nowy dyrektor MNW, prof. Jerzy Miziołek, prace zniknęły, bo zgodnie z doniesieniami zwiedzających miały "rozpraszać młodzież". W jaki sposób? Praca Natalii LL "Sztuka konsumpcyjna" powstała jeszcze w latach 70. i przedstawia kobietę jedzącą banany. Z kolei instalacja Katarzyny Kozyry "Pojawienie się Lou Salome" z 2005 roku pokazuje, jak kobieta tresuje aktorów w maskach Fryderyka Nietzschego i Rainera Marii Rilkego.

"Gazeta Wyborcza" informowała także, że usunięcia powyższych prac miało się domagać samo Ministerstwo Kultury, bo są "gorszące". Temu w międzyczasie zaprzeczył minister Piotr Gliński. Głos w tej sprawie zabrała także sama Katarzyna Kozyra, która obecnie otwiera wystawę swoich prac w Nowym Yorku. W swoim dwujęzycznym wpisie podkreśliła, że było jej przykro, kiedy się dowiedziała, że jej praca została usunięta w taki sposób. Podkreśla z całą mocą:

Dyrektor może zmieniać ekspozycje, ale nie może zmienić historii.

A to jej zdaniem ważne, ponieważ:

Z tego posunięcia widać, że obecna ekipa Muzeum Narodowego w Warszawie nie przerobiła jeszcze wcale nie tak nowej lekcji z historii sztuki współczesnej... Tej wzbogaconej o dzieła kobiet, których głosy zrewolucjonizowały sztukę w ciągu ostatnich 60 lat... To dziwne, zwłaszcza, że z historii samej instytucji wynika, że jedna z pierwszych poważnych instytucjonalnych wystaw feministycznych w Polsce „Artystki Polskie” miała miejsce już wiele lat temu (1991!) właśnie w Muzeum Narodowym, a jej kuratorką była Agnieszka Morawińska, poprzedniczka dyrektora Miziołka.

Artystka podkreśla też, że nawet jeśli prace jej i Natalii LL nie będą dostępne w Muzeum Narodowym, to nic nie zmieni faktu, że artystki takie jak Suzanne Lacy, Valie Export, Carolee Schneeman, Maria Pininska-Bereś, Judy Chicago oraz oczywiście Natalia LL zmieniły sztukę współczesną, wprowadzając do niej kobiecy punkt widzenia, ale i przeprowadziły rewolucję:

(...) odnosząc się do kobiecego ciała z innej niż tradycja czysto męskiej perspektywy, tym samym wywróciły do góry nogami i przełamały kulturowe tabu, jakim jest strach przed kobiecym spojrzeniem, kobiecą przyjemnością wizualną i erotyczną oraz obawa (panika?) przed kobiecą fantazją.


Na sam koniec dodaje:

Słyszałam, że nasze prace wróciły na wystawę, ale tylko na kilka dni. I że tytuł kolejnego, nowego pokazu w galerii sztuki współczesnej to "Widoczne. Niewidoczne". Bardzo jestem ciekawa, co z perspektywy tej wystawy okaże się „niewidoczne”... Czy właśnie to, co próbowano teraz wyłączyć? Głos kobiet, kobiecy punkt widzenia? Czy na prawdę ktoś boi się Lou Salome?

Usunięte prace Kozyry i Natalii LL. Oświadczenie Ministerstwa Kultury i Dyrektora

Dyrektor Muzeum Narodowego informował w miniony poniedziałek, że usunięte prace Natalii LL i Katarzyny Kozyry wrócą na ekspozycję "do czasu rozpoczęcia prac re-aranżacyjnych". A to oznacza, że będzie można je zobaczyć tylko do 6 maja. Wtedy zacznie się wspomniana wcześniej zmiana wystawy. Co więcej, planuje się, że cała Galeria Sztuki XX i XXI Wieku zostanie zastąpiona przez ekspozycję o nazwie "Pokaz malarstwa XX wieku".

Jerzy Miziołek przekonywał również, że prace Kozyry i Natalii LL usunięto na nie na mocy polecenia Ministerstwa Kultury, a za jego decyzją. Także Ministerstwo w opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu zaznaczyło, że tak było. Ministerstwo skontaktowało się z Muzeum po tym, jak miało wpłynąć pismo kobiety, której synem miały tak wstrząsnąć wspomniane prace. Resort tłumaczy. "Departamenty merytoryczne ministerstwa (...) rutynowo zwracają się do dyrektorów instytucji podległych o stanowisko lub wyjaśnienie w sprawach skarg i wniosków obywateli, które wpływają do MKIDN. To oczywista i standardowa procedura".

Bananowy protest

W poniedziałek wieczorem odbył się także happening "Jedzenie Bananów przed Muzeum Narodowym" zorganizowany przez m.in aktorkę Joanne Drozdę i reżyserkę Magdalenę Mosiewicz. Zebrani na wydarzeniu uczestnicy protestu jedli kęsy bananów "za wolną sztukę", "za edukację seksualną bez pruderii", "za wszystkie artystki, które próbuje się cenzurować", "za wolny wybór" oraz "za to, by Muzeum Narodowe nie stało się bastionem narodowców". W wydarzeniu uczestniczyły setki osób, a o całej sprawie rozpisywały się także zagraniczne media. 

Więcej o: