Tytułowa "Mona Lisa" jest jedną z najsłynniejszych modelek w historii - obraz Leonarda da Vinci znają ludzie na całym świecie. Teraz naukowcy opracowali system umożliwiający stworzenie krótkich nagrań, na których Mona Lisa robi różne miny, kręci głową i wygląda jakby z kimś rozmawiała.
>>>Leonardo Da Vinci na 800 stronach - genialna lektura o życiu geniusza [RECENZJA]<<<
Nowy system jest tak wyjątkowy, bo wystarczy mu tylko jeden źródłowy kadr, by stworzyć z niego animację z poruszającym się na nim człowiekiem. Podobne rzeczy były możliwe już wcześniej, ale nie na takim poziomie. Istniejące algorytmy umożliwiają kopiowanie mimiki jednej twarzy, tak by pojawiła się w innym nagraniu. Ale większość systemów potrzebuje do tego dużo więcej materiału źródłowego, np. minutowego nagrania do analizy - donoszą specjaliści z Tech Crunch. Co więcej, nie działają też tak szybko!
>>>Kto powinien być następnym Indianą Jonesem? Harrison Ford odpowiada w swoim stylu<<<
Jak działa ten system? Dokładnie wytłumaczono to w raporcie opublikowanym przez Samsung AI Center. W dużym uproszczeniu chodzi o to, że samo-uczące się maszyny analizują tysiące nagrań z mówiącymi ludźmi i nanoszą na ich twarze specjalne znaczniki. Dzięki temu są w stanie potem skopiować ich ruch na docelowym zdjęciu lub obrazie i stworzyć animację, w której taka przykładowa Mona Lisa robi dokładnie to samo, co "twarz podstawowa".
Pracowali nad tym naukowcy z Moskwy. Ich "dziecko" radzi sobie ze stworzeniem nagrania nawet na podstawie jednego obrazu, ale działa jeszcze lepiej, kiedy ma więcej materiału źródłowego do przetworzenia. Jednakże algorytm póki co jest w stanie zaminować tylko twarz i górną część torsu - nie może jeszcze sprawić, żeby Mona Lisa pstryknęła palcem, albo zatańczyła. Na to musimy jeszcze trochę poczekać.
Metoda nie jest jeszcze idealna, ale już pierwsze efekty są fascynujące.