- Moim zdaniem w tym momencie nie chodzi o pieniądze - twierdzi Tomasz Karolak, mówiąc, że jako chyba jedyna z instytucji kultury na początku pandemii IMKA przelała ogromną sumę pieniędzy na konto ZHP celem wyczyszczenia pewnych zaległości. - O co chodzi, tego nie wiemy - dodaje w "Rezerwacji" Katarzyny Janowskiej. Umowa najmu siedziby teatru, której zarządcą jest Związek Harcerstwa Polskiego, wygasa 30 czerwca.
Grażyna Wolszczak twierdzi, że już podpisała umowę z zarządcą budynku. - Myślę, że umowa została podpisana bez rozeznania przez administratora, jaką instytucją jest IMKA i bez poczucia, że przeniesienie teatru w inne miejsce, co prędzej czy później się stanie, to jest duża praca logistyczna, ale nie tylko - również promocyjna - mówi dyrektor IMKI i dodaje:
Ja nie chcę być tam, gdzie mnie nie chcą. Przez te 10 lat ogromna kwota została wpłacona jeśli chodzi o czynsze, budynek ma swoje ograniczenia, natomiast ja bym chciał dostać normalną szansę przeniesienia marki.
W pierwszym oświadczeniu, wydanym tydzień temu, Karolak oskarżał Grażynę Wolszczak i jej fundację o to, że już w grudniu 2019 r. rozpoczęła negocjacje z zarządcą zajmowanej przez IMKĘ powierzchni teatralnej, celem jej przejęcia dla potrzeb własnej Fundacji i prowadzonej przez nią działalności, skutkiem czego teatr po 10 latach istnienia na mapie kulturalnej Warszawy pozbawiony zostałby sceny i tym samym możliwości realizacji planów repertuarowych. Druga strona twierdziła, że z propozycją zwrócił się do niej ZHP.
Karolak jest zawiedziony tym, że korzystająca z jego gościnności Grażyna Wolszczak, która w ramach IMKA Light wystawiała tam produkowane przez siebie spektakle, nie poinformowała go o swoich zamiarach. - Byśmy to na pewno przeprowadzili jakoś sensownie, ja bym przygotowywał się do wyjścia z teatru. Tymczasem teraz ani nie mam możliwości znalezienia magazynu, ani żadnego miejsca, ponieważ mamy takie obostrzenia, jakie mamy. Nie dostałem też na początku szansy, żeby przedłużyć (ze względu na pandemię) nasze tam działania. To jest nieetyczne i niemoralne moim zdaniem - zarzuca aktor.
Jak twierdzi Karolak, naczelnik ZHP powiedziała mu, że nie od niej wyszła propozycja do Garnizonu Sztuki, ale jednocześnie Grażyna Wolszczak poinformowała go, że to ZHP zwróciło się do niej i prosiło o zachowanie w tajemnicy. Podkreśla, że nie ma do aktorki żalu, ale jednocześnie pojawiły się porównania z "intrygami z liceum" i "średniowiecznych dzieł".
Spór o siedzibę Teatru IMKA. Karolaka w konflikcie z Wolszczak popiera wiceminister kultury >>
Zapytany przez Katarzynę Janowską, czy pogodził się już z tym, że to koniec IMKI w dotychczasowej siedzibie,
Ja nie będę się z koniem kopał, po prostu chciałbym dla tej idei, która wpisała się w życie kulturalne miasta i Polski, żeby miała ta inicjatywa czas należny zmianie tej siedziby. Zobaczymy, jaka będzie odpowiedź naczelniczki ZHP.
- Mam na tyle sił, żeby inne miejsce przystosować, ale chciałbym być traktowany poważnie po prostu - podkreślił.