Banksy od lat ukrywa swoją tożsamość i do tej pory nikomu nie udało się odkryć, kim naprawdę jest ten jeden z najsłynniejszych współczesnych artystów. To o tyle zaskakujące, że często pojawia się w miejscach publicznych, gdzie nagrywa kolejne happeningi. Ostatni z nich przeprowadził w londyńskim metrze, w jednym z wagonów nawet się podpisał na oczach pasażera, co widać na nagraniu z akcji.
Ubrany od stóp do głów w kombinezon ochronny, gogle i maskę Banksy buszował po peronach i wagonikach, gdzie namalował kichające szczury bez maseczek. Spryskiwacz z farbą schował w urządzeniu przypominającym te, których używa się do dezynfekcji - w ten sposób wzbudzał mniej podejrzeń wśród przechodniów.
Temu, jak Bansky maluje szczury i napis "If you don't mask - you don't get" (w wolnym tłumaczeniu: "Nie maskujesz - nie zyskujesz") przyglądali się zdziwieni pasażerowie. W jednym z wagonów artysta zostawił nawet wielki podpis, po czym pośpiesznie wysiadł. Na samym końcu słychać słynny hit "Tubthumping".
Skąd pomysł na akcję? Rząd w Wielkiej Brytanii ostatnio rozważa możliwość zniesienia nakazu zasłaniania twarzy maskami w miejscach publicznych. Banksy przekazał więc, że noszenie masek nie powinno być przedmiotem politycznej debaty, ale raczej czymś obowiązkowym dla bezpieczeństwa wszystkich ludzi - anlizuje "GQ".
To nie pierwsza praca Banksy'ego poświęcona koronawirusowi - wcześniej m.in. zostawił na ścianie jednego z brytyjskich szpitali w ramach podziękowania rysunek dla pielęgniarek, ratowników i lekarzy, pokazał też zdjęcia z łazienki, w której buszują szczury podobne do tych z metra, podpisał je: "Moja żona nie znosi, kiedy pracuję z domu".
>>> Banksy: "Moja żona nie znosi, kiedy pracuję z domu". Jest nowe dzieło <<<