"Dostałem smsa od mojej przyjaciółki, aktorki, poczuła się urażona moim wpisem na na temat pomocy państwa dla artystów. Chciałbym przeprosić zarówno ją, jak i przede wszystkim wszystkich ludzi kultury. Szanowni Państwo bez Was, Waszego talentu i pasji nasze życie byłoby uboższe" - pisze na Twitterze b. szef MSWiA, obecnie europoseł Joachim Brudziński. W kolejnym tłumaczy się, że pisał o konkretnej postawie.
"Napisałem o hipokryzji i kabotyństwie tylko tych przedstawicieli środowiska artystycznego, którzy najpierw ramię w ramię z opozycją totalną odmawiali rzędowi PiS demokratycznej legitymizacji, wzywali do jego obalenie poprzez 'ulicę i zagranice', nazywali rządzących faszystami. Pisałem o celebrytach, którzy mówili o dyktaturze i zamordyzmie" - czytamy.
"Kierowałem swoje słowa do konkretnych znanych z imienia i nazwiska ludzi, którzy bez żadnych hamulców mówią o swojej nienawiści i pogardzie dla dzisiaj rządzących. Szanuję i w pas się kłaniam ludziom kultury i sztuki" - pisze Brudziński.
Kilka godzin wcześniej Brudziński w serii wpisów odniósł się do sytuacji twórców w czasie epidemii koronawirusa. Polityk ocenił, że obecny rząd jest wyszydzany przez "elity artystyczne", które później "pochlipują i proszą o pomoc" z powodu trudnej sytuacji wywołanej epidemią koronawirusa. Europoseł PiS stwierdził, że taka postawa jest żenująca.