Ignacy Gogolewski w nietypowy sposób kończy karierę. Aktor pożegnał się listem

Ignacy Gogolewski po prawie 70 latach kariery postanowił pożegnać się z publicznością. Niestety, z powodu pandemii koronawirusa nie zdołał tego zrobić w taki sposób jak planował - na scenie Teatru Polonia, dlatego napisał list.

Gogolewski - nazywany mistrzem słowa i jednym z ostatnich przedstawicieli starej szkoły aktorskiej - od kilku lat występował na warszawskiej scenie w spektaklu "32 omdlenia". Z powodu pandemii koronawirusa kolejne przedstawienia z udziałem aktora były jednak w ostatnich miesiącach odwoływane. Jerzy Gogolewski napisał:

Drodzy, cieszę się, że choć kilka sezonów mogłem przebywać z Wami, w cudownej i twórczej atmosferze Teatru Polonia, pod adresem Marszałkowska 56. Notabene, jako chłopak chodziłem tam do kina. Dobrze było po latach stanąć znowu w tych jakże odmienionych murach…

Ignacy Gogolewski kończy karierę: Zróbmy wszystko, aby teatralne sale wypełniły się najszybciej

89-letni artysta planował pożegnać się z wielbicielami po jednym z kolejnych spektakli lub wielopokoleniowym jubileuszem, ale doszedł do wniosku, że nie będzie to możliwe. Skierował do nich następujące słowa:

Teatr żyje, jak długo gra, nawet dla ograniczonej epidemią garstki widzów. Zróbmy wszystko, aby teatralne sale wypełniły się najszybciej, jak będzie to możliwe. Wtedy ze wzruszeniem zasiądę na widowni Teatru Polonia czy Och Teatru, pamiętając o wszystkich emocjach, które dzięki Wam i razem z Wami tu przeżyłem.

Aktor teatralny i filmowy, reżyser, scenarzysta, któremu rozgłos przyniosła rola Gustawa w "Dziadach" Adama Mickiewicza w reż. Aleksandra Bardiniego, urodził się w 1931 roku. Zadebiutował w 1953 r. Przez 70 lat zagrał w kilkudziesięciu przedstawieniach, za które był nagradzany. Nie unikał grania w filmach i serialach – w tym w „Na dobre i na złe”. Ostatnią produkcją z jego udziałem jest „Klecha”.

Był aktorem m.in. warszawskich teatrów Polskiego, Dramatycznego i Współczesnego oraz Narodowego. Występował w telewizji i filmie, wśród tytułów z jego udziałem można wymienić m.in. "Trudną miłość", "Samotność we dwoje", "Hrabinę Cosel", "Chłopów", "Bolesława Śmiałego" czy "Pogoda na piątek".

W latach 2005–2006 był prezesem Związku Artystów Scen Polskich, a jego wybór podzielił środowisko. W 1983 został bowiem członkiem Rady Krajowej PRON, a w 1986 roku członkiem Narodowej Rady Kultury. W stanie wojennym Gogolewski, wówczas dyrektor teatru w Lublinie, zdecydował się złamać bojkot środowiska i podjął współpracę z telewizją publiczną, krytykował też aktorów bojkotujących reżim. Później wielokrotnie bronił swojej decyzji. W 1983 roku w wywiadzie dla "Ekranu" mówił: To środowisko to zgrupowanie niebywale wybujałych indywidualności. Może to była obawa przed nieuniknioną stratą pozycji, jaką w latach 60. ten zawód sobie wywalczył.

Zobacz wideo Śpiewać każdy może? Ci artyści mają wiele talentów
Więcej o: