Minister kultury Piotr Gliński zapowiedział, że Fundusz Wsparcia Kultury póki co jest wstrzymany. "Zamiast projektu ustawy antycelebryckiej zdecydowaliśmy wstrzymać wypłaty FWK do czasu pilnego wyjaśnienia wszelkich wątpliwości. Instytucje i przedsiębiorcy kultury czekają na to wsparcie" - napisał na Twitterze. Wśród beneficjentów miały znaleźć się takie zespoły, jak Bayer Full czy Golec uOrkiestra czy Kamil Bednarek.
Do sprawy odniósł się na swoim profilu na Instagramie Taco Hemingway. "Wbrew temu, co próbują sugerować niektóre media, nie pobrałem ani nie ubiegałem się o ani jedną złotówkę z rządowego programu zapomogi dla artystów. Zdając sobie sprawę ze swojej uprzywilejowanej pozycji, NIGDY nie starałbym się o jakiekolwiek środki publiczne, których celem jest pomoc osobom i biznesom poszkodowanym przez pandemię" - napisał.
W dalszej części oświadczenia raper postanowił skrytykować osoby, które zdecydowały się złożyć wniosek o wsparcie. "Uważam, że osoby z pierwszych stron gazet, osoby z lukratywnymi kontraktami reklamowymi i pokaźnymi dochodami z tantiem, nie powinny wyciągać dłoni po żadne pieniądze publiczne - nieważne czy 'leżą na stole' i 'czekają, żeby je wziąć', czy nie" - dodał.
W dalszej części wpisu Taco Hemingway odniósł się do plotek, jakoby on sam również wnioskował o przyznanie pieniędzy. Hemingway wyjaśnił, że jego agent Jan Porębski rzeczywiście ubiegał się o pomoc, jednak nie w jego imieniu, a swojej firmy eventowej.
Hemingway określił całą sprawę "przykładem niewłaściwego dysponowania pieniędzmi publicznymi w naszym kraju". "W maju przelałem znaczącą dla mnie kwotę na pomoc polskiej służbie zdrowia, bo widzę i wiem od znajomych lekarzy, jak bardzo jest niedofinansowana. Mam jednak świadomość, że to obowiązkiem państwa powinno być finansowanie tak służby zdrowia jak i pracowników innych branży, którzy zostali najsilniej poszkodowani w wyniku pandemii" - dodał raper.
Oświadczenie Taco Hemingway'a Fot. Instagram / @tacohemingway