Wybuch pandemii koronawirusa spowodował, że budżet Luwru ma lukę w wysokości około 90 milionów euro, czyli prawie 400 mln złotych. W tego powodu przedstawiciele muzeum postanowili wykorzystać swoje najsłynniejsze dzieło, aby ratować sytuację.
Możliwość obejrzenia z bliska arcydzieła Leonardo da Vinci "Mona Lisa" zazwyczaj przysługuje głowom państw, które odwiedzają Francję. Tym razem jednak okazję do tego zyskały wszystkie osoby, które posiadają odpowiednią ilość gotówki.
Uczestnicy licytacji mogli wylicytować udział w corocznym przeglądzie jednego z najsłynniejszych obrazów w historii sztuki. Obraz, któremu grozi pęknięcie, jest zdejmowany ze ściany i wyjmowany ze specjalnej szklanej gabloty w celu przeprowadzenia krótkiego przeglądu. Anonimowa osoba postanowiła zapłacić za ten zaszczyt 80 tys. euro - informuje CNN.
Uczestnicy ponadto licytowali możliwość odbycia prywatnej wycieczki po muzeum z dyrektorem Jean-Luc Martinezem, a także nocną wycieczkę po Luwrze. Za obie te atrakcje zapłacono po 38 tys. zł. Pod młotek poszły także dzieła sztuki podarowane przez Johana Cretena, Candidę Hofer czy Evę Jospin.
Organizatorzy aukcji w specjalnym komunikacie poinformowali, że uzyskane z licytacji środki przekażą na to, aby muzeum było "dostępne dla wszystkich". - Okres pandemii, który w pierwszej kolejności dotyka najsłabszych w społeczeństwie, sprawia, że ten projekt jest jeszcze bardziej potrzebny - powiedział dyrektor muzeum.
Luwr jest największym i najpopularniejszym muzeum sztuki na świecie. Każdego roku odwiedza je około 10 milionów osób, jednak podobnie jak wiele innych placówek, pandemia koronawirusa spowodowała, że pozostaje zamknięte dla zwiedzających "do odwołania".