Olgierd Łukaszewicz jest w gronie osób, które poza obowiązującą kolejnością zostały zaszczepione na COVID-19 na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym pod koniec grudnia.
Na początku rozmowy Łukaszewicz przeczytał pismo, które NFZ rozesłał do dyrektorów szpitali pod koniec roku. Zgodnie z tym dokumentem, datowanym na 29 grudnia, w etapie zero zezwolono na szczepienia rodzin medyków, a także pacjentów szpitali. "Wyrażono zgodę na elastyczne podejście w kwalifikowaniu do szczepień" - przeczytał aktor. "Do 6 stycznia będzie możliwe szczepienie także rodzin pracowników oraz pacjentów państwa szpitali, którym stan zdrowia na to pozwoli, wykorzystując dawki, które mogłyby się zmarnować, bo wcześniej zgłoszone osoby nie mogłyby się stawić w tym okresie świąteczno-noworocznym" - kontynuował. Dodał, że pismo podpisała dyrektor rządowego Centrum e-Zdrowia Agnieszka Kister oraz p.o. prezesa NFZ Filip Nowak.
Łukaszewicz zapytany, do której grupy sam by się przyporządkował, wyjaśnił, że "do tej na zewnątrz", która jego zdaniem "znajduje się w elastycznym podejściu w kwalifikowaniu do szczepień", wymienionym w piśmie NFZ.
Łukaszewicz przyznał, że nie miał żadnych wątpliwości przed szczepieniem.
Nie miałem żadnych wątpliwości. Miałem przedtem informacje, że będziemy prawdopodobnie szczepieni, ale właśnie w późniejszym terminie. A tu raptem przychodzę na próbę i jest decyzja - jedziemy czy nie jedziemy? Jedziemy. Dziś postąpiłbym tak samo
- powiedział.
Dopytywany, kiedy to było, odpowiedział, że 29 grudnia. Aktor potwierdził też, że drugą dawkę szczepionki otrzyma 19 stycznia. - Należy mi się ona - podkreślił.
Olgierd Łukaszewicz opisał kulisy wizyty w WUM-ie. Wyjaśnił, że wraz z nim na szczepieniu pojawiło się sześć innych osób, w tym czterech aktorów z obsady sztuki, w której próbie uczestniczył, gdy otrzymał telefon o możliwości zaszczepienia się przeciwko COVID-19. Aktor dodał też, że nikt nie proponował mu podpisania umowy na promocję szczepień.
W miejscu, gdzie nas szczepiono, nie było żadnej kolejki, żadnych innych osób, które by oczekiwały, z którymi mógłbym zamienić słowo na temat szczepień, może wtedy dowiedziałbym się, że to ci lekarze, którzy nas szczepią, szczepią wbrew innym lekarzom
- powiedział Łukaszewicz.
- Czy nie czuje pan ani odrobiny niesmaku, żalu, wątpliwości w związku z tym, co się wydarzyło? - dopytywała prowadząca rozmowę Małgorzata Świtała. - Chyba nie o taką promocję chodziło? - dodała.
- Jeżeli ktoś chciał mieć taką promocję, i wy, państwo dziennikarze, uważacie, że my się do takiej promocji nadajemy, to "grillujcie" nas dalej - odparł. - Od tego (od wyjaśnienia sprawy - red.) są komisje, prokuratorzy, a nie dziennikarze - podsumował.
Na koniec rozmowy aktor wyraził uznanie dla lekarzy i pielęgniarek, którzy walczą z COVID-19, a także zaapelował do Polaków, by się szczepili. - Warto się zaczepić i w moim pojęciu nie ma żadnego ryzyka. Czuję się bardzo dobrze po tym zastrzyku - powiedział.
***
Szczepionka przeciw COVID-19 pozwoli nam pokonać pandemię, wrócić do normalności i ochronić życie i zdrowie wielu osób. Poniżej zamieszczamy pakiet niezbędnych i najważniejszych informacji o szczepieniach udostępnionych przez Światową Organizacją Zdrowia.