Nabywcy już ustawiali się w kolejce - nic dziwnego, to wyglądało na prawdziwą okazję na rynku sztuki. Okazało się jednak, że zarówno wyceniony na 8,5 mln euro obraz Amadea Modiglianiego, jak i pozostałe dwa dzieła, są sfałszowane. To najdroższe płótno miało nawet podrobiony podpis autora na odwrocie, a także sfałszowane dokumenty potwierdzające autentyczność. Wszystkie trzy obrazy zostały zatrzymane przez policję.
Podrobione płótna pochodziły od kolekcjonera-amatora z prowincji Toledo, który zamierzał sprzedawać dzieła jako oryginały. Obrazy, których autorami mieli być El Greco i Francisco Goya, wyceniono odpowiednio na 2,5 i 1,5 mln euro. Sprzedawca, którego nazwisko nie zostało ujawnione, miał rzekomo współpracować z wieloma dilerami, oferując prace artystów na sprzedaż w Szwajcarii, Meksyku i Niemczech. W zamian mieli dostać 10-procentową prowizję.
Obrazy przejęte przez hiszpańską policję za nieautentyczne uznali eksperci z madryckiego Prado i muzeum w Toledo. - Odsprzedaż sfałszowanych dzieł jest stałym problemem na rynku sztuki, który niepokoi agencje policyjne - powiedział dziennikarzom szef grupy dziedzictwa historycznego Antonio López. Dodał, że to problem także dla kolekcjonerów i spadkobierców artystów. Nie ma jednak kompletnych danych dotyczących strat, jakie z tego powodu ponosi rynek sztuki.