Pandemia koronawirusa dała się we znaki wielu branżom, w tym turystycznej czy gastronomicznej. Poszkodowani są także artyści, którzy z uwagi na restrykcje musieli zrezygnować z pracy w teatrach, grania w filmach i serialach, uczestnictwa w wydarzeniach tanecznych czy dawania koncertów.
Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu skierowało do konsultacji międzyresortowych i publicznych projekt Ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Co to takiego? To ustawa, której celem ma być zapewnienie m.in. najsłabiej zarabiającym twórcom tzw. bezpieczeństwa socjalnego, w skład którego ma wchodzić dostęp do ubezpieczeń społecznych oraz zdrowotnych. Rekompensata będzie dotyczyła utraconych - z powodu epidemii - przychodów w okresie od 12 marca do 31 grudnia br.
Projekt ustawy ma być rządową odpowiedzią na szereg postulatów zgłaszanych przez środowisko artystyczne. Rozwiązania zaproponowane przez ministerstwo mają odpowiadać na najważniejsze potrzeby polskich artystów. Z funduszu będą mogli skorzystać wszyscy wykonujący działalność artystyczną, którzy potwierdzą, że mają na swoim koncie udokumentowany dorobek artysty. To także szansa dla absolwentów drugiego stopnia uczelni artystycznych, którzy z uwagi na pandemię koronawirusa nie mieli możliwości uzyskania zarobków.
Co istotne, Ministerstwo Kultury informuje, że "potwierdzenie uprawnień nie będzie jednak obowiązkowe i nie warunkuje działalności artystycznej - ani amatorskiej ani zawodowej. Jedyną konsekwencją niepotwierdzenia będzie brak możliwości skorzystania ze wsparcia, które oferuje ustawa".
Jak podaje gov.pl, aż 60 proc. twórców kultury znajduje się w trudnym położeniu, osiągając zarobki poniżej średniej krajowej. 30 proc. jest w bardzo trudnej sytuacji - to artyści zarabiający mniej niż wynosi płaca minimalna, którzy muszą przy tym samodzielnie opłacić składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Jedynie niecałe 7 proc. artystów można uznać za osoby względnie zamożne. Ponadto większość, bo aż 54 proc. twórców, pracuje w ramach umowy o dzieło, 30 proc. pracuje bez żadnej umowy, a jedynie ok. 14 proc. może liczyć na umowę o pracę na czas nieokreślony.
Ministerstwo informuje także, że polscy artyści często żyją poza systemem ubezpieczeń społecznych. Nawet połowa twórców nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego, a części nie stać na odprowadzanie składek emerytalnych. W związku z tym, po osiągnięciu stosownego wieku, wielu artystom nie przysługuje emerytura.
Ministerstwo informuje, że system nie obciąży podatników, czyli fundusz nie będzie finansowany z budżetu państwa. Koszty mają być pokrywane przez m.in. opłatę reprograficzną.
Opłata ta funkcjonuje w Polsce od 1994 r., ale nie jest podatkiem. Wpływy z niej nie zasilają budżetu państwa. To jedynie forma rekompensaty oddawanej artystom przez importerów oraz producentów sprzętu elektronicznego, np. smartfonów, laptopów, tabletów oraz telewizorów typu smart. Pieniądze pozyskane w ramach opłaty reprograficznej (w ramach nowej ustawy) mają trafiać częściowo do kas takich organizacji jak ZAiKS, a częściowo do gorzej uposażonych artystów.
Wszelkie informacje na temat Funduszu Wsparcia Kultury, w ramach którego ma być przekazane 400 mln zł, można znaleźć na stronie gov.pl.