Jak informuje "The Guradian" unijny sąd odrzucił wnioski artysty w sprawie nadania znaku towarowego dwóm jego pracom. Uznał, że wnioski Banksy'ego zostały złożone w "złej wierze", ponieważ nie sprzedawał żadnych towarów związanych ze znakami towarowymi, dopóki nie założył sklepu o nazwie "Produkt Krajowy Brutto w 2019 r.". Zdaniem sądu była to próba obejścia prawa.
Sąd orzekł, że artysta musiałby przestać być anonimowy, aby ubiegać się o prawa. Co ciekaw sąd wyciągnął przeciwko Banksy'emu jego własne słowa, "prawa autorskie są dla przegranych", które napisał w książce "Wall and Piece". Zgodnie z prawem, aby otrzymać prawa autorskie do znaku towarowego, musiałaby ujawnić swoje dane osobowe.
Artysta wyrokiem sądu stracił prawa do dwóch swoich dzieł:
W rozmowie z "The Guardian" prawniczka specjalizująca się ws. znaków towarowych Kellie Jukkola wyjaśniła, że dzieła sztuki są zazwyczaj chronione na mocy prawa autorskiego, a nie znaku towarowego, który jest przeznaczony do informowania konsumentów o pochodzeniu towarów.
"Znaki towarowe to zwykle słowo lub logo, a nawet dźwięk. Ogólnie rzecz biorąc, jest to nazwa lub logo związane z firmą - zauważyła prawniczka.
"Jeśli jest to samodzielne dzieło sztuki, nie sądzę, aby znaki towarowe były odpowiednią rejestracją, aby uniemożliwić innym osobom korzystanie z dzieła sztuki" - podkreśliła Kellie Jukkola.
To nie pierwszy raz kiedy sąd uznała, że Banksy nie ma praw do swoich prac. We wrześniu ubiegłego roku pisaliśmy w Gazeta.pl, że artysta stracił je do dzieła "Flower Thrower" - graffiti namalowanego w Betlejem w 2005 roku, które przedstawia zamaskowanego mężczyznę rzucającego bukietem kwiatów.
Wówczas swoją decyzję o odrzuceniu wniosku o nadanie znaku towarowego urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej uzasadnił następująca:
Banksy zdecydował się pozostać anonimowy, a jego prace w większości przypadków to graffiti malowane na cudzej własności bez pozwolenia