Rembrandt: obrazy, na których światło i cień odgrywają główną rolę

Za jednego z najwybitniejszych holenderskich malarzy bez wątpienia uważany jest Rembrandt. Obrazy, które po sobie pozostawił, charakteryzuje zwłaszcza niezwykle interesujące podejście do światła i cienia. Postaci stworzone przez Rembrandta wyrażają wiele emocji, dlatego nazywany był on ''malarzem duszy''. Oto najciekawsze obrazy Rembrandta.

Rembrandt: dzieła sztuki, które hipnotyzują widza

Całkiem pokaźna jest spuścizna, jaką pozostawił po sobie Rembrandt. Dzieła sztuki, które wyszły spod ręki tego holenderskiego malarza, to blisko 300 obrazów olejnych, tyleż samo grafik i liczne rysunki. Nazywany był malarzem duszy (w przeciwieństwie do Rubensa, zwanego malarzem ciała). Po mistrzowsku operował światłocieniem, co było cechą charakterystyczną jego obrazów. Przedstawiał często sceny biblijne, ale jeszcze chętniej malował portrety, ze szczególnym uwzględnieniem autoportretów. Wśród najsłynniejszych obrazów Rembrandta wymienić można następujące tytuły:

  • ''Lekcja anatomii doktora Tulpa'',
  • ''Kompania Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburgha'',
  • ''Powrót syna marnotrawnego'',
  • ''Danae'',
  • ''Zaparcie się św. Piotra'',
  • ''Wskrzeszenie Łazarza'',
  • ''Burza na Jeziorze Galilejskim'',
  • ''Oślica Balaama'',
  • ''Autoportret z Saskią'',
  • ''Portret rodziny''.

W Polsce podziwiać można trzy obrazy Rembrandta. W Muzeum Czartoryskich w Krakowie przechowywany jest ''Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem'', na Zamku Królewskim w Warszawie natomiast znajdują się: ''Uczony przy pulpicie'' i ''Dziewczyna w ramie obrazu''.

''Powrót syna marnotrawnego'' - ostatni obraz Rembrandta

''Powrót syna marnotrawnego'' jest ostatnim obrazem namalowanym przez Rembrandta. Dokładna data powstania tego dzieła nie jest znana, ale przyjmuje się, że artysta namalował go w 1668 roku, niedługo po śmierci jego ukochanego syna, Tytusa. Malarz, który wiele w życiu doświadczył (najpierw zmarła jego najdroższa żona, później dżuma zabrała jego kochankę, wreszcie zmarł Tytus), z ilustracji do biblijnej przypowieści uczynił medytację na temat straty.

Na pierwszym planie, choć nie w centrum obrazu, a po jego lewej stronie, przedstawione są postaci marnotrawnego syna oraz jego ojca. Syn klęczy przed ojcem, ukrywając twarz w jego szatach. Odzież i obuwie młodego mężczyzny są mocno zniszczone, stopy poranione, a na ogolonej głowie widoczne są rany i strupy. Ojciec pochyla się nad swym dzieckiem, przyciskając jego głowę do swego ciała i opierając swoje ręce na jego łopatkach. Prawa dłoń starca jest smukła, wręcz kobieca, lewa – silna i prawdziwie męska. Na twarzy ojca widoczna jest radość i ulga. Po prawej stronie obrazu widać stojącego starszego syna, który nie tylko nie okazuje radości z powodu powrotu brata, ale wręcz jest zdziwiony serdecznością ojca. Mowa ciała mężczyzny wyraża jego silne niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Całości dopełniają trzy postacie częściowo skryte w mroku – najprawdopodobniej słudzy ojca.

Zobacz też: Claude Monet: obrazy, które warto znać

Kim jest prorok z oślicą na obrazie Rembrandta?

Prorok z oślicą na obrazie Rembrandta to przykład na inspirację Starym Testamentem. Prorok Balaam, podróżujący na oślicy, przedstawiony został przez malarza na obrazie zatytułowanym ''Oślica Balaama''. Jest to jeden z najwcześniejszych obrazów Rembrandta, datowany na 1626 rok. Prawdopodobną inspiracją dla autora było dzieło jego mistrza, Pietera Lastmana z 1622 roku, zatytułowane ''Balaam i oślica''. Rembrandt stworzył jednak własną interpretację biblijnej opowieści o proroku, do którego anioł przemówił za pośrednictwem jego oślicy. Na pierwszym planie widoczny jest Balaam, który zamierza się kijem na zwierzę, na którym siedzi. Oślica, przysiadłszy na ziemi, odwraca łeb w stronę swego pana i przemawia do niego. Równie ważnym bohaterem przedstawionej sceny jest anioł, znajdujący się tuż za oślicą. Ma rozpostarte skrzydła, a w uniesionej do góry prawej ręce dzierży miecz. W tle widoczne są jeszcze inne postaci, towarzysze podróży, którzy przyglądają się rozgrywającej się przed nimi scenie. Jednak sposób, w jaki Rembrandt operuje światłem i cieniem, sprawia, że w pierwszej chwili świadkowie zajścia pozostają dla widza niezauważeni. Bohaterowie przedstawionej sceny stłoczeni są na niewielkiej przestrzeni, przez co obraz dodatkowo zyskuje na dynamiczności.

''Straż nocna'' – obraz, który wcale się tak nie nazywa

Jednym z najbardziej znanych i monumentalnych dzieł Rembrandta jest ''Straż nocna''. Obraz ten jednakże oficjalnie nosi zupełnie inny, dużo trudniejszy do zapamiętania tytuł. Namalowany w 1642 roku i pozostający obecnie w zbiorach Rijksmuseum w Amsterdamie obraz zatytułowany jest bowiem oficjalnie ''Kompania Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburgha''. Nazywany bywa też ''Wymarszem strzelców'' bądź właśnie ''Strażą nocną''. Powstał na zamówienie amsterdamskiej kompanii milicji obywatelskiej, tzw. arkebuzów, a konkretnie oddziału dowodzonego przez Fransa Banninga Cocqa. Portret zbiorowy był swego rodzaju wyzwaniem dla artysty, który preferował wizerunki indywidualne. I podjął się tego wyzwania w sposób niezwykle oryginalny. W jego czasach bowiem portrety grupowe rządziły się swoimi prawami: portretowane osoby ustawiane były w jednej linii, co ułatwiało pracę malarzowi, ale ujmowało dynamiczności uwiecznianej scenie. Rembrandt postanowił przedstawić bohaterów swojego obrazu w ruchu, gdy szykują się oni do wymarszu na akcję lub patrol.

Rembrandt po mistrzowsku operuje światłem i cieniem. Światło oświetla przede wszystkim postaci na pierwszym planie, oświetlając je lekko z lewej strony. Są to: kapitan Frans Banning Cocq, noszący czarny strój ozdobiony czerwoną szarfą, jak również porucznik Willem van Ruytenburgh, w ubraniu o kremowo-żółtej barwie. Prócz 18 członków kompanii milicji Rembrandt domalował kilka postaci i psa dla urozmaicenia i ożywienia obrazu. Natomiast tytułu ''Straż nocna'' zaczęto używać w XIX wieku – wówczas werniks, którym pociągnięte było płótno, tak zbrązowiał, że wydawało się, iż uwieczniona scena pogrąża się w mroku. Podczas konserwacji w połowie minionego stulecia, po zdjęciu warstwy werniksu okazało się, że przedstawiona scena oświetlona jest światłem słonecznym.

Zobacz też: Obrazy Beksińskiego: posępne i mroczne, ale harmonijne pod względem formy dzieła bez tytułu

Zobacz wideo Co się stało z gwiazdami klasycznej ekranizacji "W pustyni i w puszczy"?
Więcej o: