Gildia protestuje po decyzji Glińskiego ws. krakowskiego teatru. "Potwierdza mechanizm zastraszania"

"Wyrażamy stanowczy protest wobec takich praktyk, niszczących podstawy życia kulturalnego w Polsce" - pisze Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych w związku z oświadczeniem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego w sprawie wycofania patronatu dla Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.

Ministerstwo nie przyzna Teatrowi im. Juliusza Słowackiego w Krakowie statusu "sceny narodowej", a to wiąże się z utratą nawet trzech milionów złotych w budżecie na 2022 rok. Dyrektor dowiedział się o tym na dwa dni przed końcem poprzedniego roku. Informację potwierdził na Twitterze minister Piotr Gliński.

Zobacz wideo Jakie seriale online najchętniej oglądają Polacy? Jest kilka pozycji, do których wracają szczególnie chętnie

- Wycofanie się Ministerstwa Kultury z patronatu nad Teatrem Słowackiego oznacza dla nas jedno: uszczuplenie finansów o 3 mln zł i dosyć dużych przestrzeni w najbliższych latach na remont i modernizację teatru, począwszy od fundamentów, a skończywszy na dachu. Musimy zacisnąć pasa. Już ograniczamy repertuar na przyszły rok, rezygnujemy z kilku dużych premier na głównej scenie. To będzie dla nas trudny finansowo rok - mówił dyrektor teatru Krzysztof Głuchowski "Gazecie Wyborczej".

Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych: Ograniczanie wolności twórczej i dostępu do kultury

"Decyzja Ministra, w tak trudnych dla kultury czasach, podjęta, jak należy przypuszczać, pod wpływem opinii, jaką krakowska kurator oświaty wyraziła na temat spektaklu 'Dziady' w reżyserii Mai Kleczewskiej, uderza w jedną z najbardziej zasłużonych dla kultury polskiej scen, teatru o wielkim znaczeniu narodowym i patriotycznym, miejscu prapremier m.in. 'Wesela' i 'Dziadów' w opracowaniu Stanisława Wyspiańskiego" - piszą członkowie gildii. "Ta decyzja jest zagrożeniem bytu artystek i artystów współpracujących z teatrem oraz jego pracowników etatowych, zagraża realizacji programu artystycznego, a przede wszystkim jest wymierzona w widzów Teatru im. J. Słowackiego" - podkreślają reżyserzy. Zwracają uwagę, że zabytkowy budynek teatru wymaga nakładów finansowych, a pieniądze z ministerstwa miały iść także na jego utrzymanie. Najmocniejsze słowa padają na końcu:

Dodatkowo niepokoi fakt, że decyzja ta potwierdza mechanizm zastraszania instytucji, ich dyrektorów i pracujących w nich artystów, poprzez ograniczanie dofinansowań i jest próbą stosowania nacisku na plany repertuarowe, a co za tym idzie, ograniczania wolności twórczej i dostępu do kultury dla szerokich mas jej odbiorców.

Więcej informacji z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

O krakowskim teatrze było głośno w listopadzie zeszłego roku w związku z wypowiedzią związanej z obozem rządzącym małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak. Wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że "spektakl zawiera interpretacje nieadekwatne i szkodliwe dla dzieci i uczniów, które nie wpisują się w cele systemu oświaty określone w art. 1 pkt 1-3 Prawa Oświatowego". W dalszej części wypowiedzi podkreśla, że kuratorium "zdecydowanie odradza organizowanie przez szkoły wyjść dzieci i młodzieży na ten spektakl".

Także minister Gliński - choć spektaklu nie widział - wypowiedział się wtedy w sprawie. - Niepokoją wszelkie takie działania, która są kontrowersyjne w sztuce i przekraczają granice tej akceptowalnej kontrowersji - mówił.

Efektem był natychmiastowy wzrost zainteresowania biletami na "Dziady" w reżyserii Mai Kleczewskiej.

Więcej o: