"Bezkompromisowa wizjonerka - tak w dwóch słowach można by określić Katarzynę Kobro - awangardową artystkę, jedną z najwybitniejszych rzeźbiarek dwudziestolecia międzywojennego. Dziś upamiętniamy okolicznościowym doodlem rocznicę jej 124. urodzin. Doodle będzie widoczny także poza Polską, między innymi w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Austrii czy Szwajcarii" - czytamy w komunikacie.
Kobro urodziła się 26 stycznia 1898 roku w Moskwie, tam studiowała w Szkole Malarstwa, Rzeźby i Architektury. W tym okresie poznała swojego przyszłego męża, Władysława Strzemińskiego.
"Ta pozostająca długo w cieniu Władysława Strzemińskiego artystka awangardowa, która zrewolucjonizowała myślenie o rzeźbie, od kilkunastu lat jest coraz intensywniej badana i odkrywana" – pisała w 2020 roku o Katarzynie Kobro we wstępie do magazynu ASP w Łodzi "Powidoki" dr Marta Ostajewska. O Strzemińskim Andrzej Wajda zrealizował swój ostatni film - zatytułowany właśnie "Powidoki". Główną rolę zagrał w nim Bogusław Linda. Reżyser przyznawał, że do tego filmu przymierzał się 20 lat. Zastanawiał się, czy skupić się na wątku bardzo burzliwego małżeństwa malarza z rzeźbiarką Katarzyną Kobro. Zdecydował się pójść w inną stronę. Powstała opowieść o tym, jak komunistyczna władza zniszczyła niepokornego człowieka.
Kobro określano jako reprezentantkę skrajnie lewicowych kierunków w sztuce. Pracownię należącą do rzeźbiarki i jej męża nazywano "paletą konstruktywizmu".
Na początku lat 20. ubiegłego wieku Kobro i Strzemiński osiedlili się na stałe w Polsce. To również okres eksplozji potencjału twórczego artystki i jej przyjaźni z innymi wielkimi twórcami swoich czasów, między innymi Julianem Przybosiem, Henrykiem Stażewskim czy Janem Brzękowskim. To właśnie z nimi Kobro i Strzemiński zakładali grupę "a.r", czyli artyści rewolucyjni, awangarda rzeczywista. Jak pisał w 2018 roku Karol Sienkiewicz w "Gazecie Wyborczej", dzięki swoim kontaktom z artystami z całej Europy, Kobro i Strzemiński stworzyli w Łodzi kolekcję sztuki awangardowej, która w całości składała się z darów. Liczącą ponad 100 obiektów kolekcję pokazywano w Łodzi w Muzeum Miejskim, jednym z pierwszych muzeów sztuki współczesnej na świecie, dzisiejszym Muzeum Sztuki.
Jedno z najważniejszych dzieł artystki, "ToS 75 - Struktura", niestety nie przetrwało wojennej zawieruchy, która przetoczyła się przez Polskę i cały świat. Inne jej znane prace to cykl "Kompozycji przestrzennych", tworzony od połowy lat dwudziestych do początku lat trzydziestych.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W swoich dziełach Kobro kładła ogromny nacisk na relacje rzeźby i przestrzeni. Uważała, że "rzeźba wchodzi w przestrzeń, a przestrzeń w nią. Przestrzenność budowy, łączność rzeźby z przestrzenią, wydobywa z rzeźby szczerą prawdę jej istnienia. Dlatego w rzeźbie nie powinny być kształty przypadkowe. Powinny być tylko te kształty, które ustosunkowują ją do przestrzeni, wiążąc się z nią. Bryła jest kłamstwem wobec istoty rzeźby".
Niestety, za życia nie doczekała się uznania, na jakie zasługiwała. Jej rzeźby przestrzenne były na przykład mylnie brane za meble, pomniejszano ich wartość.
Gdy w 1936 roku przyszła na świat córka Kobro i Strzemińskiego - Nika, artystka po raz ostatni wystawiła swoje dzieła i później poświęciła się opiece nad dzieckiem (małżeństwo skończyło się kilka lat później rozwodem, a Władysław chciał odebrać Katarzynie córkę, co ostatecznie mu się nie udało).
Po II wojnie światowej Katarzyna Kobro była poddana represjom ze strony władz ludowych i dręczona przez komunistyczny wymiar sprawiedliwości. Zmarła niespełna miesiąc po swoich 53. urodzinach, 26 lutego 1951 roku. Jest pochowana w Łodzi - niestety, w zeszłym roku wichura uszkodziła pomnik.
Katarzyna Kobro została doceniona kilkadziesiąt lat po śmierci, a badacze zgodnie uznali, że miała ogromne zasługi dla konstruktywizmu i nowych form w sztuce. Od 2001 roku jest wręczana Nagroda im. Katarzyny Kobro - przyznawana twórcom progresywnym i poszukującym.
W 2009 roku Teatr Telewizji zrealizował sztukę "Powidoki" w reż. Macieja Wojtyszki, w której ukazano życie prywatne Katarzyny Kobro i Władysława Strzemińskiego. 10 lat później Agata Buzek i Łukasz Simlat zagrali w filmie Borysa Lankosza "Kobro / Strzemiński. Opowieść fantastyczna". To opowieść na granicy fabuły i filmu dokumentalnego.