- Otwarta wymiana w sztuce to zawsze dobra rzecz - powiedział Barysznikow. - Nie sądzę, aby słuszne było przerzucanie ciężaru decyzji politycznych danego kraju na plecy artystów lub sportowców, którzy mogą mieć bezbronnych członków rodziny w kraju. Dla osób na eksponowanych stanowiskach zachowanie neutralności jest już mocnym stanowiskiem. A jeśli chcesz, żebym rzucił nazwiskami, Daniił Miedwiediew (tenisista, lider rankingu ATP - red.) powinien zagrać na Wimbledonie - dodał tancerz.
Barysznikow powiedział również, że obawia się, iż Rosja wkrótce zabierze młodym ludziom jakąkolwiek pozytywną przyszłość. - W tej chwili przekroczenie Rubikonu należy do Rosji. Albo znajdzie sposób na zakończenie obecnego konfliktu i życie w otwartym, globalnym społeczeństwie, albo zostanie odepchnięta do tyłu bez nadziei na uleczenie - powiedział.
74-letni Barysznikow urodził się w Rydze (dzisiaj terytorium Łotwy). W 1974 roku uciekł z ZSRR do Kanady. Razem z innymi artystami krytycznymi wobec Kremla, założył w serwisie GoFundMe kampanię Prawdziwa Rosja, mającą na celu szerzenie lepszego zrozumienia rosyjskiej kultury i zebranie pieniędzy na pomoc uchodźcom.
W te działania są zaangażowani także m.in. rosyjski pisarz Borys Akunin i czołowy rosyjski ekonomista Siergiej Gurijew. Wspólnie zaapelowali do innych Rosjan na wygnaniu, twierdząc, że "nie mają prawa pozostawać bezczynni". W oświadczeniu dotyczącym Prawdziwej Rosji piszą:
Setki tysięcy Ukraińców, którzy stracili swoje domy, środki do życia, swoich bliskich, a nawet życie, ponoszą największy ciężar ciosu. Ale każdy z nas, który mówi po rosyjsku i należy do rosyjskiego świata kultury, również odczuwa cios. Samo słowo 'rosyjski' stało się toksyczne.
Aktualne informacje o sytuacji w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Barysznikow, który mieszka w Nowym Jorku, powiedział, że każdy znany Rosjanin musi teraz dokonać wyboru. - To indywidualna decyzja każdego artysty, czy zdecyduje się wypowiedzieć, czy nie. Ze swojej strony zacytuję jego świątobliwość, papieża Franciszka: "Wojna to szaleństwo! Przestań, proszę! Spójrz na to okrucieństwo!". Jest dla mnie jasne, do kogo skierowane są te słowa. Mówiąc prościej, Rosja wróciła już do czasów Stalina - mówił.
Dyrygent Valery Gergiev i sopranistka operowa Anna Netrebko znaleźli się wśród tych, którzy stracili prestiżową pracę na Zachodzie z powodu powiązań z reżimem Władimira Putina.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Wielu rosyjskich artystów publicznie sprzeciwiło się atakowi na Ukrainę. Wśród nich są m.in. reżyser Iwan Wyrypajew, popularny raper Oxxxymiron czy od lat związany z Ukrainą artysta konceptualny Pawło Makow.
Jednak jest też wielu popierających politykę Władimira Putina i agresję Rosji na sąsiada. Zdobywca Oscara Nikita Michałkow to jeden z nowszych przykładów. Filmowiec od lat wspiera działania Kremla. W 2000 roku podpisał się pod listem popierającym politykę prezydenta w sprawie ówczesnego konfliktu w Czeczeni, a w 2014 roku poparł rosyjską aneksję Krymu. Teraz miał bredzić w wywiadzie dla państwowej telewizji Zvezda, że w Ukrainie opracowano broń biologiczną, która ma na celu "wytępienie słowiańskiej etniczności" i którą mogą roznosić ptaki.
Także rosyjski pianista światowej sławy Boris Bierezowski w programie rosyjskiej telewizji poparł wojnę Putina. Muzyk twierdził, że to Zachód wywołał wojnę w Ukrainie i sugerował, że Kijów powinien zostać odcięty od prądu. Potem próbował się z tego nieudolnie tłumaczyć.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl