Kodeks Korwina - cenny manuskrypt jednak zostanie w Polsce? PiS chciało go oddać Węgrom

Kodeks Korwina, bezcenny manuskrypt ze zbiorów toruńskiej Książnicy Kopernikańskiej jednak pozostanie w kraju? Rada ds. Narodowego Zasobu Bibliotecznego pozytywnie zarekomendowała wniosek o zaliczenie cymelium do swoich zbiorów. Z pomysłem przekazania bezcennego manuskryptu Węgrom wyszła grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Zobacz wideo Miller o sojuszu z Orbanem: To dla Polski urągające

- Wierzę, że dzięki temu Kodeks Korwina pozostanie w naszych zbiorach - powiedziała Danetta Ryszkowska-Mirowska, dyrektorka Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu. - Sprawa została skierowana do ministra. Bardzo się cieszę, ze może już niedługo Kodeks Korwina zostanie wpisany na listę Narodowego Zasobu Bibliotecznego.

Jak podkreśliła dyrektorka, taki wpis gwarantuje zabytkowi szczególną ochronę. Dzięki niemu manuskrypt ma pozostać w zbiorach Książnicy i województwa.

Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Kodeks Korwina - zabytkowy manuskrypt miał trafić do Węgrów

Zabytkowy manuskrypt miał trafić do Węgier w ramach podziękowania za sprezentowaną Polsce zbroję Zygmunta Augusta. W zmian Książnica miałaby otrzymać 25 milionów złotych rekompensaty.

Chodzi o Kodeks stworzony przez włoskich mistrzów w połowie XV wieku. To spisany w formie poematu swego rodzaju katalog kolekcji manuskryptów iluminowanych słynnej Bibliothecae Corvinianae, jednego z najwspanialszych europejskich księgozbiorów renesansowych.

"Księga jest od XVI wieku związana z Toruniem. Jest najcenniejszą pozycją w zbiorach Książnicy Kopernikańskiej, a w zgodnej opinii historyków także jednym z najcenniejszych zachowanych zachodnioeuropejskich rękopisów iluminowanych z XV stulecia" - przypomina kujawsko-pomorski Urząd Marszałkowski.

Rząd chciał przekazać manuskrypt w ramach "wielowiekowej tradycji przyjaźni"

Jak pisaliśmy na początku lutego, z pomysłem przekazania bezcennego manuskryptu Węgrom wyszła grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. W projekcie ustawy wniesionej do Sejmu przez posłów PiS zapisano, że skarb państwa miałby zapłacić książnicy za ów manuskrypt 25 mln zł, a następnie przekazać go Węgrom. W ustawie można było przeczytać, że chodzi m.in. o "dalsze umocnienie i rozwój wielowiekowej tradycji przyjaźni między Narodami Polskim i Węgierskim". Miałoby to być też "odwzajemnienie gestu przyjaźni" za to, że w lutym ubiegłego roku Węgry przekazały nieodpłatnie Polsce prawo własności zbroi dziecięcej króla Zygmunta II Augusta. Zbroja obecnie znajduje się na Wawelu.

Minister w kancelarii premiera Izabela Antos podkreśliła, że manuskrypt zapisany na 62 kartach był częścią zbiorów węgierskich, utraconych w wyniku tureckiego najazdu na Węgry w 1526 roku. Minister zaznaczyła, że wartość historyczna i symboliczna przedstawiana przez kodeks dla Węgrów odzwierciedla wartość, jaką dla Polaków ma zbroja Zygmunta Augusta.

"Towarzyszy nam przekonanie, podobne do tego, jakie mieli Węgrzy, oddając nam zbroję Zygmunta Augusta, że ten zabytek, związany z tożsamością narodową Węgrów, powinien wrócić do ich ojczyzny. Muzeum Narodowe w Budapeszcie nie otrzymało rekompensaty finansowej za zbroję, którą otrzymała Polska. Jesteśmy jednak świadomi, że przekazanie Węgrom manuskryptu Macieja Korwina uszczupli zasoby Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu, dlatego podmiot będący właścicielem manuskryptu otrzyma z części budżetu państwa, której dysponentem jest szef KPRM, rekompensatę w wysokości 25 milionów złotych" - powiedziała Izabela Antos.

Rząd argumentował, że 25-milionowa rekompensata dla Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu odzwierciedla nie tylko cenę rynkową kodeksu, ale też jego wartość historyczną i symboliczną. "Kwota rekompensuje także uszczerbek, jaki spowoduje utrata własności kodeksu i wyodrębnienie go z kolekcji bogato iluminowanych zbiorów Książnicy Kopernikańskiej" - dodała minister Antos.

Kodeks Korwina - przeciwko przekazaniu manuskryptu Węgrom protestował nawet prymas Polski

Decyzja rządu spotkała się z szerokim sprzeciwem nie tylko środowiska naukowego. Przeciwko przekazaniu Węgrom kodeksu "Epistola de laudibus Augustae Bibliothecae atque libri quattuor versibus scripti" protestowali dyrektor Książnicy Kopernikańskiej oraz Rada Naukowa przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Toruniu. W oświadczeniu z 4 lutego szefowie obu instytucji argumentowali, że "ze względu na unikatowy i bezcenny charakter dzieła jakakolwiek deklarowana kwota w żaden sposób nie zrekompensuje poniesionej straty dla polskiego dziedzictwa kulturowego". W dokumencie czytamy również, że XV-wieczny kodeks to jeden z najcenniejszych zachodnioeuropejskich rękopisów iluminowanych z tego stulecia, które zachowały się w zbiorach polskich.

Protestował również sejmik województwa kujawsko-pomorskiego. Według radnych stanowiłoby to "stratę dla dziedzictwa zarówno samej instytucji, jak i miasta oraz regionu, której nie jest w stanie wyrównać rekompensata finansowa w żadnej kwocie". 

Przeciwko planom przekazania Węgrom XV-wiecznego manuskryptu z Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu protestowała także opozycja. Poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha powiedział, że przekazanie Węgrom zabytkowego kodeksu wywołało oburzenie wśród mieszkańców Torunia. - Ponad 500 lat ten wyjątkowy zabytek był własnością naszego samorządu, był własnością Gimnazjum Akademickiego, do którego to Rada Miasta prawie 500 lat temu przekazała ten zabytek. Przetrwał on wiele, wiele zakrętów naszej historii. Przetrwał wojnę, przetrwał zabory, przetrwał komunę, ale okazuje się, że może nie przetrwać rządów PiS-u - mówił.

Wicemarszałek kujawsko-pomorski Zbigniew Ostrowski poinformował, że abp Wojciech Polak wystosował w tej sprawie list do Mateusza Morawieckiego. Pismo zostało przekazane także władzom województwa. Jak czytamy w komunikacie na stronie urzędu, prymas ocenił, że odebranie zabytku społeczności Torunia i regionu będzie niepowetowaną stratą. "Uważam, że zabytek ten powinien pozostać w miejscu, w którym znajduje się od przeszło czterech stuleci" - stwierdził abp. Polak.

Więcej o: