Na początku roku muza fotografa "Vogue'a", Stevena Meisela, publicznie opowiedziała w mediach o swojej aktualnej sytuacji. Ze względu na powikłania po nieudanych zabiegach medycyny estetycznej ikona lat 90. Linda Evangelista znienawidziła swoje ciało i przerwała karierę w modelingu. W lutym pojawiła się po długiej przerwie na okładce magazynu "People", gdzie podzieliła się swoją historią. Po ponad 700 okładkach dla najbardziej znaczących pism w branży ta okazała się najmocniejszą. Kilka miesięcy później modelka ogłosiła wielki powrót na światowe wybiegi.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na łamach "People" Evangelista przyznała:
Uwielbiałam spacerować po wybiegach, dziś boję się na nich spotkać kogoś, kogo znam. Nie mogę tak dłużej żyć w ukryciu. Noszę w sobie ogromny ból, o którym muszę zacząć mówić głośno.
Powikłania, które zmieniły wygląd modelki, nastąpiły w wyniku zabiegu polegającego na redukcji tkanki tłuszczowej poprzez jej zamrażanie. Klinice wytoczono trwający w latach 2015-2016 proces i pozwano o 50 milionów dolarów. Ze skutkami nieudanej korekty Linda zmagała się jednak o wiele dłużej. Zdiagnozowano u niej przerost tkanki tłuszczowej. Mimo niechcianych deformacji, pojawiła się w ekskluzywnej sesji zdjęciowej. To był pierwszy krok, by zaakceptować nową siebie.
Informacją o powrocie na wybiegi modelka podzieliła się na Instagramie. Weźmie udział w specjalnym pokazie Fendi z okazji 25-lecia ikonicznej torebki "bagietki". Autorką projektu jest twarz marki, Silvia Venturini Fendi. Imprezę zaplanowano na 9 września tego roku. Ma również być okazją do świętowania dwóch lat, od kiedy do firmy dołączył jako Kim Jones jako dyrektor artystyczny mody damskiej. Pokaz promuje specjalna sesja zdjęciowa. Linda Evangelista udostępniła ujęcia z kampanii marki. Nie skomentowała jednak, jak czuje się przed powrotem do dawnej pracy.
Pod postem Evangelisty dominują pozytywne reakcje. Wyrazami wsparcia, podziwu i entuzjazmu dzielą się nie tylko fani, ale też rozpoznawalni przedstawiciele świata mody i showbiznesu, m.in. stylista Jimmy Paul czy aktorka i przyjaciółka Madonny Debi Mazar. "Przesyłam dużo miłości! Nie będę mogła się pojawić, ale marzę, by to zobaczyć" - napisała.
Post ma już ponad 40 tys. polubień, udostępnił go na swoim koncie także sam Kim Jones. To jedno z nielicznych zdjęć modelki na Instagramie, które nie jest spojrzeniem w przeszłość. Być może po współpracy z Fendi Evangelista znów zacznie aktywnie działać w branży. Na ściankach wciąż pojawiają się inne ikony lat 90., Cindy Crawford i Naomi Campbell.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina