Twórcy zapowiadają, że tylko pierwszy i ostatni odcinek tego sezonu będzie nawiązywał do szerszej mitologii serialu. Pozostałe mają opowiadać osobne historie w stylu klasycznego "Z archiwum X".
Pierwsza scena ma się zaczynać dokładnie tam, gdzie skończył się 10. sezon. Twórcy na razie nie zdradzają, czy planują kontynuację serii. Obecnie skupiają się wyłącznie na najbliższym sezonie, ale uważają, że mają fanom jeszcze sporo do zaoferowania.
Może liczby zachęcą twórców do nakręcenia kolejnych odcinków? W Stanach premierę pierwszego odcinka 10. serii obejrzało 13,47 mln widzów, o prawie 1,5 mln osób więcej niż nadany w 1993 roku pierwszy odcinek i ponad 200 tysięcy więcej niż finał 9. serii. Chris Carter, twórca "Z archiwum X" zresztą powtarza, że o nieobecności swojego serialu myślał jako o "13-letniej przerwie na reklamy".
"Z Archiwum X" materiały prasowe
Dużym atutem serialu są Gillian Anderson i David Duchovny, jeden z najbardziej rozpoznawalnych duetów telewizyjnych, który znów wcieli się w parę agentów FBI na tropie spisków i rządowych tajemnic. Dlatego fani ze smutkiem przyjęli wieść, że niedługo rozstrzygną się losy Dany Scully - odtwórczyni głównej roli kobiecej zasugerowała, że po 11. sezonie pożegna się z "Z archiwum X".
Na razie jednak Gillian Anderson ku uciesze fanów publikuje zdjęcia z planu. Ostatnio wstawiła na Instagrama selfie, na którym widać ją, Duchovnego, scenarzystę i producenta cyklu Darina Morgana oraz aktora Briana Huskeya. Ten ostatni ma wystąpić gościnnie w najbliższych odcinkach.
"Z archiwum X 11" powróci już w styczniu.