Na scenie czuła się jak ryba w wodzie. Zagrała w kilkudziesięciu filmach i niezliczonej ilości spektakli, pracowała do końca. Jednak Polacy pokochali ją nie tylko za jej liczne role. Danuta Szaflarska miała wielkie serce, a swoją dobrą energią zarażała wszystkich wokół. I to uwielbialiśmy w niej najbardziej.
Chciała być lekarzem
Danuta Szaflarska urodziła się 6 lutego 1915 roku. Już jako dziecko lubiła występować na scenie, jednak na początku nie myślała o szkole aktorskiej:
- To było dla mnie nieosiągalne. Niby jak miałam zostać zawodową aktorką? - wspominała w filmie dokumentalnym „Inny świat” Kędzierzawskiej.
Chciała być lekarzem, jednak nie miała możliwości zdania na akademię medyczną. Wybrała więc szkołę handlową, którą rzuciła po dwóch latach. To znajomi namówili ją, by spróbowała swoich sił na przesłuchaniu do prestiżowego Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie. Dostała się.
Grała nawet w czasie wojny
Szaflarska była łączniczką w Powstaniu Warszawskim i występowała w teatrach konspiracyjnych. Po zakończeniu wojny grała w Teatrze Starym w Krakowie, później w Teatrze Kameralnym w Łodzi i wszystkich najważniejszych teatrach w Warszawie - m.in. Współczesnym, Narodowym i Dramatycznym.
Ciężkie czasy PRL-u
W filmie zadebiutowała w 1946 roku, gdy Leon Buczkowski obsadził ją w roli Haliny Tokarskiej z "Zakazanych piosenek".
Ten sam reżyser zaprosił ją też do udziału w "Skarbie" - rola Krysi przyniosła jej dużą popularność. Jednak później Szaflarska długo nie grała głównych ról - uznano, że jej uroda nie pasuje do modelu socrealistycznej robotnicy...
Od lat 90. aż do końca
W latach 80. zasłynęła z roli Michaliny z "Doliny Issy" Tadeusza Konwickiego. Jednak jej kariera nabrała tempa dopiero w latach 90.
Danuta Szaflarska odbiera nagrodę podczas gali 'Ambasador polszczyzny' (2011 rok) Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Wyborcza.pl
- Tak się życie ułożyło. Na ekranie istniałam tylko na początku kariery, a potem dopiero dzięki Dorocie [Kędzierzawskiej - przyp. red.] i Filipowi Zylberowi. [...] Gdyby nie Dorota Kędzierzawska, dawno by mnie już chyba nie było - mówiła w wywiadzie dla "Filmu".
Z Kędzierzawską nakręciła trzy filmy: "Diabły, diabły", za które zdobyła Złote Lwy dla najlepszej aktorki drugoplanowej, "Nic" oraz słynne "Pora umierać". Wybitna rola samotnej starszej pani przyniosła jej Złote Lwy (tym razem dla aktorki pierwszoplanowej), Orła i Złotą Kaczkę.
- Jak przestanę grać, to wtedy już mogę umrzeć - mówiła w ''Innym świecie''. I wcale nie miała zamiaru kończyć kariery. Mogliśmy oglądać ją m.in. "Janosiku. Prawdziwej historii" Kasi Adamik i Agnieszki Holland i w "Pokłosiu" Władysława Pasikowskiego. Uwielbiamy ją za rolę Babci w spektaklu Grzegorza Jarzyny "Między nami dobrze jest" na podstawie tekstu Doroty Masłowskiej.
''Kocham życie''
Szaflarska oprócz talentu miała w sobie niezwykłą radość życia, którą bardzo chętnie się dzieliła.
- Myślę, że żyję tak długo, bo kocham życie, moją pracę, ludzi, rodzinę, przyjaciół - powiedziała Szaflarska podczas spotkania z fanami w 2014 roku.
Danuta Szaflarska zmarła w wieku 102 lat 19 lutego 2017 roku.