Jarosław Jakimowicz wziął szturmem polski internet, kiedy 6 listopada w programie "#Jedziemy" w TVP Info niespodziewanie podziękował Antoniemu Macierewiczowi za "50 lat walki o niepodległość (...) i kraj, w którym żyje". Niedługo potem aktora zaangażowano do współprowadzenia formatu "Pytanie na śniadanie extra" w TVP 2. Internauci skwitowali, że nową posadę Jakimowiczowi załatwił sam marszałek senior. Macierewicz odniósł się do tych głosów w rozmowie z WP.
Na pytanie o to, czy podziękowania Jakimowicza dla byłego szefa MON pomogły aktorowi w karierze, Macierewicz odparł:
Ludzie, którzy mają minimum świadomości o uczciwości wzajemnej, nie zadają takich pytań. Proszę mnie zwolnić od zajmowania się sprawami, które nie są moją kompetencją.
Mimo tego marszałek senior pokusił się o wystawienie Jakimowiczowi bardzo przychylnej opinii:
Pan Jakimowicz jest wybitnym artystą, dziennikarzem, człowiekiem świata sztuki. Bardzo wysoko go cenię i jestem mu bardzo wdzięczny za jego patriotyczną, polską postawę. To jest moje stanowisko.
Jak wspomina Sebastian Łupak z WP, kiedy Macierewicz został zapytany o ewentualne wzruszenie słowami Jakimowicza (o czym zresztą aktor wspominał na swoim facebookowym profilu), marszałek stwierdził, że "nie udziela takich wywiadów" i odłożył słuchawkę.
W wydaniu programu "Skandaliści" w Polsat News z 16 listopada Jakimowicz, który został najlepiej zapamiętany z roli Cichego w "Młodych wilkach", wytłumaczył swoją niespodziewaną wylewność. Wyznał, że "nie znał do tej pory historii pana Macierewicza na tyle, żeby być jego fanem albo nie być jego zwolennikiem". W studio powiedział:
To była spontaniczna chwila. Gdy trwała rozmowa Michała [Rachonia - red.] z panem Macierewiczem, mając telefon, zgooglowałem sobie, popatrzyłem, czytam: "KOR, internowany, likwidacja WSI...". Czytam o lustracji, którą chcieli przeprowadzić. Czytam to wszystko, widzę tego chłopa i czuję, że mam ochotę mu podziękować za te lata, kiedy walczył o niepodległość Polski. Czy którakolwiek z tych osób, które tak się mądrzą i filozofują, tych pięknych w telewizji erudytów, czy któryś siedział w więzieniu? - mówił aktor.
Jakimowicz od dawna nie kryje się ze swoimi poglądami politycznymi. Tylko w tym roku spotkał się z krytyką po tym, jak wyraził wsparcie dla walczącej ze społecznością LGBTQ+ Zofii Klepackiej czy promował hasło "Poland not Polin". Wtedy też wyjawił w rozmowie na kanale YouTube wsensie.tv, że przez opowiadanie się za konkretną opcją polityczną stracił rolę.