"Próba" to słuchowisko nadawane przez Radio Poznań od 30 marca do 31 lipca tego roku. Opowiada historię muzyków, którzy utknęli w domach z powodu epidemii, ale mimo to odbywają próby przed koncertem w sieci. Partnerami projektu poza radiem byli także: oddział poznański Związku Artystów Scen Polskich ZASP, Stowarzyszenie Autorów ZAIKS i Polska Fundacja Artystów Scenicznych "Plac Teatralny". Jarosław Burchardt (koordynator projektu ze strony Radia Poznań) po zakończeniu projektu wysłał emaila informującego o ingerencji w scenariusz m.in. do prezesa i zarządu ZASP.
- W pewnym momencie ZASP, reprezentowany przez Filipa Frątczaka, zaczął ingerować w coś, w co nie powinien. Prezes wezwał mnie, żeby uspokoić sytuację. Okazało się, że doszło do ingerencji w tekst. Jestem dziennikarzem, pochodzę z pokolenia lat 80., które jest wrażliwe na cenzurę. Zresztą piosenka o Jacku Kurskim jest banalna, na jego miejscu byłbym nią oczarowany. Nie chcę być sędzią w tej sprawie, ale wydaje mi się, że ktoś chciał być świętszy niż papież - mówi portalowi Wirtualne Media Jarosław Burchardt i dodaje:
Usunięcie piosenki było przejawem cenzury. Zbulwersowało mnie naruszenie wolności dziennikarskiej, dlatego nie mogłem tego tak zostawić i napisałem do zarządu ZASP. Nie chciałem, żeby zarzucono Radiu Poznań, że przechodzimy do porządku dziennego nad ingerencją w tekst dziennikarski. To nie powinno mieć w ogóle miejsca.
W piosence z 47. odcinka słuchowiska miały paść m.in. słowa: "Ja mam dwadzieścia szmat, ty masz dwadzieścia szmat / Przed nami siódme niebo / Naszytych masek worek na sprzedaż znów będę miał / Ty masz dwadzieścia stron, ja mam dwadzieścia stron / Staniemy przed kamerą / Być może Kurski Jacek szanse w Jedynce da". Miał być to niejedyny raz, gdy pojawiły się kłopoty z realizacją "Próby" związane z zaangażowanym w projekt Frątczaka jako aktora i przewodniczącego oddziału poznańskiego ZASP oraz członka zarządu głównego stowarzyszenia (więcej tutaj). Scenarzysta słuchowiska Piotr Świątkowski wyraża opinię, że mogła to być własna inicjatywa Frątczaka. Na razie nie ma stanowiska ZASP w tej sprawie.
Pisemna umowa między ZASP a Radiem Poznań powstała dopiero pod koniec czerwca, już po awanturze o piosenkę - pisze serwis i dodaje, że Frątczak zgłosił wówczas do niej zastrzeżenia dotyczące nieścisłego opisu produkcji słuchowiska - zwracał uwagę, że jest w niej zapis umowy dający radiu pełną dowolność działań i niedający ZASP żadnych możliwości wpływu na scenariusz. "Zdarzały się odcinki, kiedy scenarzysta pisał nie słuchowisko, ale agitki wyborcze, używając nazwisk polityków. Na tym tle doszło raz do konfliktu. ZASP zabronił reżyserowi używania w jakimkolwiek kontekście nazwisk prominentnych polityków, zaangażowanych w kampanię wyborczą" - napisał Frątczak, komentując wyrzucenie z tekstu piosenki o Jacku Kurskim.
To już kolejny w ostatnich miesiącach przypadek, gdy w kontekście Polskiego Radia padają słowa takie jak "próba cenzury". Głośne przykłady są związane m.in. z unieważnieniem 1998. notowania listy przebojów Trójki, po którym ze stacją pożegnał się m.in. Marek Niedźwiecki, a także zarządzenia wydanego w lipcu przez prezeskę Polskiego Radia Agnieszkę Kamińską. Zgodnie z tym dokumentem, pracownicy Polskiego Radia mogą wypowiadać się w mediach wyłącznie za zgodą rzecznika lub zarządu. - Naszym zdaniem uchwała ta jest niezgodna z konstytucją, która gwarantuje nam wolność słowa - komentował w rozmowie z Gazeta.pl Ernest Zozuń ze Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu Trzeciego i Drugiego Polskiego Radia.