O sprawach społeczności LGBT+ ponownie zrobiło się głośno przez piątkowe wydarzenia w Warszawie. Zatrzymanie przez policję Margot, aktywistki grupy Stop Bzdurom (związanej m.in. z akcją umieszczenia tęczowych flag na warszawskich pomnikach), przerodziło się w duży protest na Krakowskim Przedmieściu. Z kolei sam protest wywołał kolejną szeroką dyskusję na temat sytuacji osób LGBT+ w Polsce. Do grona wspierających tę społeczność dołączyło sporo znanych nazwisk.
Zobacz też: Zatrzymanie aktywistki LGBT przerodziło się w protest. "Niewiarygodna brutalność policji" >>
Bogusław Linda z podpisem "Jeszcze raz" przypomniał na Facebooku wideo sprzed trzech lat, które nagrał na potrzeby akcji Kampanii Przeciwko Homofobii pod hasłem "Ramię w ramię po równość". Aktor powiedział w nim: "Każdy ma prawo do swojej prywatnej wolności, niezależnie od przekonań, niezależnie od ustroju biologicznego i spraw psychicznych. Człowiek jest człowiekiem w każdym momencie i trzeba mu na to pozwolić. Zwłaszcza jeśli nie robi nic złego drugiemu człowiekowi. Dlatego jestem z wami".
Jakub Żulczyk w poniedziałek w nocy podzielił się wpisem, w którym czytamy m.in.:
Mogę sobie tylko wyobrazić, jak to jest od początku życia czuć, dostawać sygnały, że to, kim jestem, jest złe. Że nazwa mojej tożsamości, określenie tego, kim jestem, jest obrazą, wyzwiskiem. Że moja rodzina, gdy powiem im prawdę, najprawdopodobniej mnie znienawidzi, nie będzie chciała ze mną rozmawiać. Że nie mogę publicznie okazać czułości osobie, którą kocham, ponieważ zawsze i wszędzie ktoś może mnie wtedy napaść, wyzwać, opluć. (...) Wyobrażam sobie, że gdybym przeżył tak całe swoje dotychczasowe życie to, gdybym dalej żył, gdybym, mając moją konstrukcję psychiczną, nie zapił się, nie zaćpał, nie zabił - to być może samemu bym coś rozwalił. (...) Z desperacji. Z gniewu. Z lęku. Bo nie mógłbym już wytrzymać.
Z kolei Szczepan Twardoch zamieścił na Facebooku zdjęcie z Łukaszem Orbitowskim i posłanką Lewicy Darią Gosek-Popiołek. "Proszę już nie mówić, że pan Ziobro ma zero sukcesów. Oto na tym zdjęciu, na spontanicznej, krakowskiej manifestacji przeciwko systemowej homofobii najlepszą polską panią posłankę Darię Gosek-Popiołek flankuje dwóch chłopów, którzy nigdy nie chodzą na żadne manifestacje, bo mają ku temu swoje powody, tak ich życie nauczyło. A teraz poszli. Jak to nie jest sukces, to już nie wiem" - stwierdził pisarz.
Na muzycznym podwórku jeszcze w piątek do akcji ruszył Ralph Kaminski, który na Twitterze wyraził rozgoryczenie związane z milczeniem "niektórych koleżanek i kolegów". "Pod pozorem bycia 'dyplomatycznym' - strachem przed utratą słuchaczy - ludzie, to nie jest polityka, to są prawa człowieka! Społeczność LGBT+ potrzebuje jasnego wsparcia i otuchy z naszej strony! Wiele młodych wrażliwych ludzi przeżywa teraz horror. Nie bądźmy obojętni!" - napisał wokalista.
Na jego apel odpowiedzieli m.in. artyści występujący na finałowym koncercie Męskiego Grania w Żywcu. Daria Zawiałow i Tomasz Organek zaśpiewali piosenkę "Niemiłość", podkreślając, że to odpowiedź na "dantejskie sceny" w Warszawie. Trzy grosze dorzucił też Dawid Podsiadło. W pewnym momencie koncertu muzyk wypowiedział następujące słowa: "Kinga, taki ładny apel miałaś. Taki ładny" - to odwołanie do słów córki prezydenta Andrzeja Dudy, która tuż po wygranej ojca w wyborach prezydenckich mówiła np.: "Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, jakie mamy poglądy, jakiego kandydata popieramy i kogo kochamy - wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek". Na koniec koncertu Męskie Granie Orkiestry na scenie pojawiły się natomiast tęczowe flagi.
Zobacz też: Powiesili tęczową flagę na Smoku Wawelskim. Decyzja ws. zarzutów w poniedziałek? >>