W czwartek zarząd Polskiego Radia po niespełna trzech miesiącach odwołał Kubę Strzyczkowskiego ze stanowiska dyrektora Radiowej Trójki "z powodu naruszeń regulaminu i procedur wewnętrznych Spółki oraz przekraczania kompetencji i pełnomocnictw". - Być może po prostu jest inny pomysł na Polskie Radio i na Program III niż ja miałem. To zupełnie banalne - komentował Strzyczkowski w rozmowie z Onetem.
Nowym dyrektorem został Michał Narkiewicz-Jodko. Funkcje zastępców pełnią Piotr Kordaszewski, Mirosław Rogalski i Marek Wiernik. Po tym, jak odwołanie Strzyczkowskiego stało się faktem, dziennikarze Trójki wydali oświadczenie. Jego treść udostępnił na Twitterze m.in. Patrycjusz Wyżga, jeden z prowadzących "Zapraszamy do Trójki".
"Zostaliśmy oszukani. Dziś Kuba Strzyczkowski został odwołany ze stanowiska dyrektora - redaktora naczelnego Programu III Polskiego Radia. Popołudniowa audycja 'Zapraszamy do Trójki' została przejęta. To, co państwo słyszą na antenie, nie jest Programem Trzecim" - napisali w czwartek po południu dziennikarze Trójki.
Wypowiedzi pracowników Trójki wskazują na to, że sytuacja w stacji jest niepewna. Z radia odszedł w piątek dziennikarz sportowy Jan Kałucki, a w sobotę - prowadzący Marcin Cichoński.
- Przyszliśmy w piątek do pracy, tymczasem jacyś nieznani nam ludzie siedzieli przy naszych biurkach i próbowali wykonywać naszą robotę - mówił w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl jeden z prowadzących, który poprosił o zachowanie anonimowości.
Pełniący obowiązki kierownika redakcji aktualności Ernest Zozuń został przeniesiony do Informacyjnej Agencji Radiowej. Jak przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, pracownicy Trójki "na razie nic nie wiedzą, ani tego jak będzie wyglądała ramówka, ani kto poprowadzi audycje". Dodał, że wielu członków redakcji udało się na urlopy lub zwolnienia lekarskie, czekając jednocześnie na "jakieś konkrety".
- W ciągu kilku dni musi się wyjaśnić, co dalej, a wtedy zobaczymy: albo wrócimy z urlopów, albo odejdziemy z radia. Poczekamy i zobaczymy, w którą stronę rozwinie się sytuacja w Trójce - mówią portalowi pracownicy Trójki.
Dziennikarz "Do Rzeczy" i Wp.pl Marcin Makowski poinformował w piątek na Twitterze o SMS-ie od znajomego dziennikarza Trójki. "Od rana wymiana całej ekipy. Ludzie przychodzą do pracy i widzą, że na ich miejscach już siedzi kto inny. Moja audycja nie poszła" - cytuje SMS-a Makowski.
"Zarząd Polskiego Radia jest przygotowany, by w razie "buntu" nadawać program z centrali przy Malczewskiego" - dodał dziennikarz "Do Rzeczy".
Poranną piątkową audycję miał prowadzić Michał Olszański, jednak gospodarzem audycji ostatecznie był Maciej Szajkowski z radiowej Czwórki. - Pojechałem rano do radia. Pięć minut przed 6 okazało się, że nie prowadzę tej audycji - skomentował tego samego dnia Olszański w rozmowie z Press.pl.
Programu "Reszta świata" nie poprowadził w piątek Tomasz Michniewicz.
Bardzo chciałbym móc Wam powiedzieć, co dalej, ale na razie nie mogę. Mamy za mało informacji, docierają do nas tylko jakieś strzępki, często mało wiarygodne, a nowa dyrekcja do tej pory nawet się z nami nie spotkała. Do tego targają nami olbrzymie emocje, a w emocjach nie podejmuje się rozsądnych decyzji. Dziś w Trójce mnie nie ma. Patrzę w ramówkę i widzę, że Trójki zresztą też dziś nie ma
- napisał dziennikarz na Facebooku.