Kuba Strzyczkowski po odejściu z Trójki: Przeważył pomysł likwidacji Programu Trzeciego

Kuba Strzyczkowski w radiowej Trójce przepracował 33 lata, a od maja do sierpnia był dyrektorem rozgłośni. Próbował wyciągnąć program z kryzysu, który nastąpił po skandalu z odwołaną "Listą Przebojów Trójki". W październiku ogłosił, że odchodzi z Polskiego Radia, bo jego zdaniem jedyne "przyzwoite" i "honorowe" wyjście z sytuacji.

Kuba Strzyczkowski został zwolniony z posady dyrektora Trójki, bo jak zarząd Polskiego Radia informował,  uczyniono to z powodu "naruszeń regulaminu i procedur wewnętrznych Spółki oraz przekraczania kompetencji i pełnomocnictw". Tymczasem komentatorzy zwracali uwagę, że stanowisko zaproponowali mu w pierwszej kolejności decydenci stający w hierarchii władzy wyżej niż prezeska Agnieszka Kamińska. A jego kandydatura miała ją uwierać na tyle, że wprowadziła niesławny zakaz wypowiedzi dla mediów obowiązujący pracowników Radia Polskiego. Kiedy Strzyczkowski stracił posadę, zaproponowano mu dalszą pracę w Polskim Radiu. Zrezygnował.

Zobacz też: Niedźwiecki czytał na antenie erotyki. Wybierał najbardziej soczyste fragmenty

Zobacz wideo

Strzyczkowski o Trójce: Nie ma tam co zbierać 

Kuba Strzyczkowski niedługo po ogłoszeniu, że rezygnuje z pracy w Polskim Radiu, udzielił wywiadu portalowi wp.pl. "Trzeba czasem wykorzystać okazję, żeby zachować się przyzwoicie" - skomentował swoją decyzję. Podkreślił, że starał się ratować ukochaną rozgłośnię z poważnego kryzysu: po odwołaniu 1998. notowania "Listy Przebojów Trójki" z anteną rozstał się Marek Niedźwiecki pomówiony o fałszowanie wyników glosowania słuchaczy.

To dało początek całej fali odejść pracowników wszystkich szczebli, a tendencję tę udało się odwrócić dopiero, kiedy Strzyczkowski został dyrektorem. Wiele osób mówiło, że na Myśliwiecką wróciła normalna atmosfera pracy i dało się tam nareszcie robić rzetelne radio. Sielanka nie potrwała długo, Kamińska zwolniła go po niecałych czterech miesiącach. 

>>> Słuchacze oskarżają Trójkę o cenzurę na FB. Nawet za piosenkę Młynarskiego <<<

Po odejściu z pracy Strzyczkowski przekazał w wywiadzie:

Podjąłem próbę ratowania Trójki, ale okazało się, że nie ma takiej woli politycznej i że przeważył pomysł polegający na likwidacji Programu Trzeciego.

Podkreślił, że nie czuje się tym samym przegrany i zdawał sobie sprawę z tego, że misja uratowania Trójki może się nie powieść. I dodał, że jego zdaniem to, co się dzieje teraz z kultową anteną, jest przejawem nie tylko braku szacunku dla samych radiowców z wieloletnim doświadczeniem, ale i słuchaczy. Tym samym Polskie Radio samo sobie szkodzi, decydenci nie mają kontroli nad tym, co się dzieje:

Myślę, że to Polskie Radio, rezygnując z tak wielu pracowników, nie szanując ich, i nie słuchając ich, samo się ograło. To Polskie Radio jest ograne, a nie ja.

Dodaje:

Nie wiem, czy w Zjednoczonej Prawicy występuję w ogóle świadomość, że od kilku lat obserwujemy udaną próbę likwidacji Polskiego Radia na rynku. Przecież jedna antena Zetki ma więcej słuchaczy niż wszystkie anteny Polskiego Radia razem wzięte.

Choć już sam nie słucha rozgłośni, to śledzi na bieżąco doniesienia o sytuacji na Myśliwieckiej. Uczciwie dodaje, że od lat nikt nie miał pomysłu, jak naprawić spadające wyniki słuchalności. Niemniej ostatnie doniesienia o zmianie ramówki komentuje krótko:

Myślę, że nie ma tam co zbierać. Przyjdą wyniki słuchalności na jesieni i pewnie będą złe.

>>> Powstaje nowa stacja byłych dziennikarzy Trójki. W Radiu 357 m.in. Niedźwiecki i Stelmach <<<

Trójka. Kolejna fala odejść

Niedługo po odwołaniu Kuby Strzyczkowskiego ze stanowiska dyrektora, z rozgłośnią pożegnali się kolejni dziennikarze i dziennikarki. Od sierpnia odeszli m.in.: Patrycjusz Wyżga, Katarzyna Pruchnicka, Grażyna Dobroń, Edyta Kocemba, Roma Leszczyńska, Aleksandra Budka, Marcin Łukawski, Piotr Stelmach, Gabriela Darmetko.

W połowie września za to do nowej ekipy Trójki dołączyli pracujący w TVP Info Karol Gnat, Witold Lazara, Łukasz "Ciechan" Ciechański i Małgorzata Łukowska. Gospodarzem południowego pasma został Piotr Łodej.

Więcej o: